Modrić przyszedł na długo i zostanie na jeszcze dłużej
Jeszcze półtora roku temu nikt by nie pomyślał, że Złotą Piłkę za rok 2018 dostanie Luka Modrić. Oczywiście, moglibyśmy toczyć niekończące się dyskusje na temat słuszności tego wyboru, ale tak było zawsze w przypadku tego plebiscytu, rzadko kiedy dostawał go ktoś, komu przyklasnęliby wszyscy. Z faktami jednak nie mamy się co sprzeczać i na tę chwilę to Modrić jest najlepszym piłkarzem na świecie. Taki towar zawsze wzbudza ogromne zainteresowanie niezależnie od tego czy jest stary i przypomina nieco Jerzego Kryszaka czy ma aparycję młodego Maćka Musiała.
Modrić spotkał się z dużym zainteresowaniem tuż po Mundialu. Był w końcu zdecydowanie najbardziej wartościowym zawodnikiem tego turnieju, więc oczywistym było, że tuż po tym czempionacie rzucą się na niego potencjalni nabywcy. Najbardziej chętny na pozyskanie go był Inter Mediolan. Włosi długi negocjowali z Realem i w pewnym momencie faktycznie wydawało się, że Chorwat zamieni Półwysep Iberyjski na ten Apeniński. Tak się jednak nie stało, rozmowy utknęły w martwym punkcie, a co za tym idzie, Modrić utknął w Madrycie. Teraz wychodzi na to, że nie tylko na kilka miesięcy, a na znacznie dłużej.
Według "Marki" Luka dogadał się ze swoim obecnym pracodawcą co do przedłużenia umowy. Hiszpańscy dziennikarze twierdzą, że wszystko zostało ustalone i pozostaje już tylko parafować kontrakt. Dzięki nowej umowie Chorwat ma pozostać w klubie do końca czerwca 2021 roku, więc zagra jeszcze dwa i pół sezonu w barwach "Królewskich". Nie wiemy, czy prolongata wiąże się z jakąś podwyżką. Jeśli tak, to będzie ona nieznaczna, cudów nie należy się spodziewać. Co ciekawe, źródło podaje, że jest to prawdopodobnie ostatni profesjonalny kontrakt piłkarski w karierze Chorwata. Po wygaśnięciu nowej umowy ma się on bowiem udać na emeryturę. Trudno się dziwić. Modrić już teraz ma 34 lata na karku, a wtedy będzie miał już 36. Mało kto grał w takim wieku na najwyższym poziomie, nie będąc przy tym bramkarzem. Nie możemy też wykluczać, że Chorwat wróci wtedy jeszcze do ojczyzny, by w niej dokończyć swój piłkarski żywot. Zanim to jednak nadejdzie, mamy jeszcze trochę czasu by nacieszyć się jego wirtuozerią.