Nudy nie było – podsumowanie 26. kolejki LaLiga

Dzisiaj świętujemy Dzień Walki z Prokrastynacją. Nie chcąc odwlekać tego tekstu w nieskończoność, z lektury tego podsumowania zorientujecie się, że za zawodnikami LaLiga pracowity weekend. Kto grał na pół gwizdka, a kto wystąpił z pełnym zaangażowaniem? Czas na przegląd wydarzeń z hiszpańskich boisk. Przestańmy odwlekać i przejdźmy do konkretów.

Rayo Vallecano 0:2 Girona FC

Christian Stuani 30’, 85’

Vallecas, 12 087 widzów

Pierwszy weekend marca był wyjątkowy dla Christiana Stuaniego, strzelca obu goli dla Girony. Urugwajczyk od blisko dziesięciu lat (z dwuletnią przerwą grania na Wyspach Brytyjskich) występuje w Hiszpanii i właśnie strzelił swojego setnego gola w karierze na Półwyspie Iberyjskim. Swoje strzelanie rozpoczął w drugoligowym Albacete, ale tym jednym sezonem (22 gole w LaLiga2) przykuł uwagę zespołów z najwyższej klasy rozgrywkowej. Trudno sobie wyobrazić sytuację Girony, gdyby nie skuteczność reprezentanta Urugwaju. Napastnik katalońskiej drużyny jest obecnie na trzecim miejscu klasyfikacji najlepszych strzelców w całej lidze. A beniaminek z Vallecas ostatni raz ze zwycięstwa cieszył się pod koniec stycznia.

RCD Espanyol 3:1 Real Valladolid

Borja Iglesias 1’, Mario Hermoso 55’, Wu Lei 65’ – Ruben Alcaraz 17’

Barcelona, 20 467 widzów

 Spotkanie rozpoczęło się fenomenalnie dla gospodarzy. Objęli prowadzenie już w 17 sekundzie i to zwycięstwo było zagrożone przez ledwie kilkanaście minut. Można się zastanawiać nad innym przebiegiem tego spotkania, gdyby Sergi Guardiola był w stanie wykorzystać rzut karny podyktowany po faulu na nim. Świetną interwencją popisał się Diego Lopez, były bramkarz Realu Madryt. Starcie rozegrane w Barcelonie przeszło do historii dzięki strzelcowi trzeciej bramki dla Espanyolu. Wu Lei stał się pierwszym Chińczykiem, który strzelił gola w historii ligi hiszpańskiej.

Villarreal CF 1:2 Deportivo Alaves

Santi Cazorla 61’ (k) – Guillermo Maripan 54’, Takashi Inui 77’

Villarreal, 15 488 widzów

„Żółta Łódź Podwodna” ciągle jest poważnie zagrożona spadkiem. W sobotę obrona Villarrealu największe problemy miała z upilnowaniem Jony’ego. Lewy pomocnik w tym spotkaniu zaliczył asysty przy obu golach dla przyjezdnych. Zacznijmy się przyzwyczajać do faktu, że Deportivo bardzo poważnie traktuje walkę o miejsce w Lidze Mistrzów.

SD Huesca 2:1 Sevilla FC

Juanpi 7’, Ezequiel Avila 90+8’ – Wissam Ben Yedder 84’

Huesca, 6 818 widzów

Coraz trudniej jest zrozumieć aktualną dyspozycję Sevilli. Podopieczni Pablo Machina odnotowali właśnie trzecią porażkę z rzędu. Przegrany mecz z Barceloną jeszcze można jakoś zrozumieć i przełknąć, za to niedawne porażki z dwoma zespołami znajdującymi się w strefie spadkowej (Villarreal oraz Huesca) są trudne do zaakceptowania. Andaluzyjczycy ciągle zajmują miejsce dające awans do europejskich pucharów, ale przewaga topnieje niczym śnieg. Końcówka spotkania była wręcz szalona – system VAR po raz kolejny był w użyciu. Na początku anulował gola Munira (wychowanek Barcelony znajdował się na pozycji spalonej), a kilka minut uznał zwycięską bramkę autorstwa Ezequiela Avili. Dzięki tej wygranej Huesca wróciła do walki o utrzymanie. Ostatnie sześć meczów beniaminka to aż 11 zdobytych punktów. Do bezpiecznej strefy tracą ledwie trzy punkty.

Real Madryt 0:1 FC Barcelona

Ivan Rakitić 26’

Madryt, 78 921 widzów

O El Clasico napisano już chyba wszystko. Każdy uważnie śledził spotkanie rozegrane na Estadio Santiago Bernabeu. To był smutny wieczór dla kibiców Realu, którzy od blisko pięciu lat opuszczają swój stadion w ponurych nastrojach po ligowych Klasykach. Za to „Blaugrana” jest niepokonana od czternastu meczów ligowych. Katalończycy już jedną rękę trzymają na trofeum za mistrzostwo kraju. Więcej dowiecie się z tekstu przygotowanego tuż po końcowym gwizdku sędziego. Zapraszam w imieniu autora czyli w imieniu mojej skromnej osoby. (Estadio Santiago Bernabeu nowym obiektem treningowym Barcy)

SD Eibar 1:0 RC Celta de Vigo

Sergi Enrich 87’

Eibar, 4 682 widzów

Zespół z Estadio Balaidos sumiennie walczy o tytuł największe rozczarowania całej ligi. Na potwierdzenie tej tezy nie wygrali czwartego meczu z rzędu. W ostatnich dziesięciu meczach powiększyli swój dorobek punktowy o ledwie cztery punkty. Sytuację Celty będzie starał się opanować Fran Escriba, który zastąpił zwolnionego po meczu Miguela Cardoso. Zwycięstwo Eibaru mogło być okazalsze, ale Charles fatalnie przestrzelił rzut karny. Drugi napastnik, Sergi Enrich, wykorzystał za to zamieszanie powstałe w polu karnym Celty i zapewnił swojej drużynie trzy punkty. Eibar jest niepokonane u siebie od dziesięciu meczów.

Real Betis 1:2 Getafe CF

Joaquin 75’ – Leandro Cabrera 20’, Jaime Mata 44’

Sewilla, 46 657 widzów

Za zespołem Quique Setiena fatalne tygodnie. W przeciągu miesiąca odpadli z dwóch rozgrywek – Ligi Europy oraz Pucharu Króla. Od zwycięstwa z Atletico (spotkanie rozegrane 2 lutego), ekipa z Sewilli wygrała ledwie jedno spotkanie – na wyjeździe z Realem Valladolid. Betis nadal może liczyć się w walce o europejskie puchary, ale muszą jak najszybciej wziąć się w garść. Nieszczęście jednego to szczęście drugiego. Zespół spod Madrytu wskoczył tuż za podium i to Getafe zajmuje ostatnie miejsce dające awans do Ligi Mistrzów! Wszyscy mówią, że Getafe gra toporną piłkę, ale są skuteczni i to powinno być wystarczające. Jedną z najjaśniejszych postaci Getafe jest Jaime Mata. 30-latek dopiero zalicza debiutancki sezon w LaLiga i ma na koncie już 11 goli. Napastnik jest współliderem kwalifikacji najlepszych strzelców z Hiszpanii. Czy Jaime Mata zdobędzie nagrodę Trofeo Zarra? Dowiemy się wraz z końcem sezonu.

Real Sociedad 0:2 Atletico Madryt

Alvaro Morata 30’, 33’

San Sebastian, 26 004 widzów

Atletico próbuje dotrzymać kroku prowadzącej Barcelonie. „Rojiblancos” od momentu porażki w derbach Madrytu mają serię trzech zwycięstw z rzędu i uciekli Realowi na dystans pięciu punktów. Powiększona przewaga i umocnienie na pozycji wicelidera to głównie zasługa Alvaro Moraty, byłego piłkarza… Realu Madryt. Napastnik wypożyczony z Chelsea świetnie odnalazł się w polu karnym przy stałych fragmentach gry, które zadecydowały o losach tego spotkania. Po dwóch golach Moraty, Atleti zakończyło spotkanie w swoim stylu czyli nastąpiło murowanie bramki.

Valencia CF 2:0 Athletic Club

Rodrigo Moreno 49’, Kevin Gameiro 89’

Walencja, 39 041 widzów

W końcu, w końcu, w końcu!!! Być może trudno w to uwierzyć, ale Valencia w końcu zgarnęła trzy punkty. Drużyna z Estadio Mestalla ma za sobą fantastyczny tydzień. W środku tygodnia awansowali do finału Copa del Rey, a dodatkowo zakończyli serię czterech ligowych remisów z rzędu. Na ten moment tracą ledwie jeden punkt do Sevilli, która zajmuje szóstą lokatę. Ta pozycja ligowa pozwala wystartować w eliminacjach przyszłorocznej edycji Ligi Europy. Dodając do tego awans do 1/8 finału LE, to trzeba uznać to za bardzo sympatyczny sposób na świętowanie setnej rocznicy założenia klubu. Wracając do spotkania, wolej Rodrigo Moreno był najpiękniejszym golem całej kolejki.

CD Leganes 1:0 Levante UD

13’ Oscar

Leganes, 9 758 widzów

Spotkanie zgodnie z oczekiwaniami wygrane przez gospodarzy. Goście przyjechali do Leganes bez jakiegokolwiek pomysłu czy planu na grę. Druga połowa w wykonaniu Levante to typowa gra na aferę. Zespół z aglomeracji madryckiej jest niepokonany u siebie od września. Od pół roku Leganes nie może znaleźć pogromcy podczas spotkań rozgrywanych na własnym obiekcie - prawdziwa twierdza.

Autor

Mikołaj Krzywkowski

Krzywy94