Barcelona może dokonać kolejnego nielogicznego transferu
Aż dziw bierze, że zespół dokonujący tak głupie transfery jest przez nas z czystym sumieniem nazywany jedną z najlepszych ekip w Europie. Jeśli bowiem spojrzymy na transakcje dokonane przez "Dumę Katalonii" na przestrzeni ostatnich miesięcy, trudno dopatrzeć się udanej. Philippe Coutinho sprawdzał się tylko na początku, teraz jest nie tylko najdroższym piłkarzem w historii, ale też największym niewypałem. Malcom całe szczęście drogi nie był, ale po co sprowadzać dobrego grajka po promocyjnej cenie, skoro nie gra. O głupocie sprowadzania Kevina Prince'a Boatenga i Jeisona Murillo już nawet nie wspomnę. Całe szczęście, że obaj są tylko wypożyczeni i będzie można się ich łatwo pozbyć.
Wydawać by się mogło, że Barcelona wreszcie pójdzie po rozum do głowy, ale najwidoczniej jak to rapował Guzior "już tam była i nic nie ma". Katalończycy nie zwalniają bowiem tempa i będą próbować dogadać kolejny bezsensowny w teorii transfer, a jak się później okaże, również bezsensowny w praktyce. "The Sun" podaje, że "Blaugrana" kontaktowała się już z ojcem Juana Maty w sprawie ewentualnego zakontraktowania jego syna. Kontrakt Hiszpana, który łączy go z Manchesterem United, wygasa wraz z końcem czerwca, więc pomocnik jest do wyrwania za darmo. Niby świetna okazja, bo w końcu nic nie będzie kosztował, ale przecież to gość bez formy z trzydziestką na karku. W Manchesterze już w tej chwili gra bardzo rzadko i tylko z konieczności, więc co on ma zdziałać w Barcelonie? Będzie tylko zabierał pieniądze na pewnie niemałą wypłatę, a dodatkowo jego osoba zablokuje możliwość rozwoju jakiegoś młodego talentu, z którego pewnie pożytek byłby znacznie większy. Kibice Barcelony też uważają jego przyjście za bezpodstawne, chyba że miałby objąć inne od piłkarskiego stanowisko.
— Hashim (@Sirzollo) 31 marca 2019
Normalnie stwierdziłbym, że ta plotka jest wyssana z palca, bo nie dość, że nie ma sensu, to jeszcze została zapodana przez "The Sun", które lubi sobie pewne fakty naginać i naciągać. Nie jest to jednak typowa sytuacja, bo dotyczy totalnie nielogicznie zachowującej się Barcelony, dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby ten transfer został przyklepany na dniach. Z resztą, co by się musiało teraz stać, żeby "Blaugrana" zaskoczyła nas jakimś transferem?