Niepewne dni w Valencii - komuś znów odbiło!
Gdy ktoś chce mieć zbyt wielki wpływ na działania osoby lubianej, która udowodniła swoją wartość... zawsze coś w nas pęka. Rządzący Valencią Peter Lim już raz udowodnił, że ma skłonność do zatrudniania osób, które lubi on sam, ale które nie nadają się do pracy w takim klubie jak "Nietoperze". Mowa oczywiście o Garym Neville'u. Znaleźli się jednak ludzie, dzięki którym Valencia zapomniała o złych momentach. Stulecie klubu, które obchodzone jest właśnie w 2019 roku, zakończyło się drugim z rzędu awansem do Champions League i zdobyciem Copa del Rey.
A wiecie, że Lim chce to teraz rozpieprzyć?
Jest sobie w klubie dyrektor generalny, Mateu Alemany. To on poukładał całą sytuację w klubie po tym, jak perturbacje w klubie sprawiły, że Valencia spędziła dwa sezony na dwunastym miejscu. Widzicie, Manchesterze United? Dajcie to komuś, kto się zna, to może jakoś wyjdziecie na tym dobrze. Peter Lim i Ed Woodward mają ze sobą dużo wspólnego. A Mateu Alemany jest taką oznaką, że dyrektorzy techniczni/sportowi są dzisiaj w klubach potrzebni. Valencia się odbudowała, jej gra w sezonie 2017/2018 była wręcz olśniewająca, jeśli popatrzymy na poprzednie rozgrywki, zawalone totalnie.
Drugą osobą, obok dyrektora Alemany'ego, która posiada tam rozum i godność człowieka, jest Marcelino Garcia Toral. Najpierw udowodnił on swoją wartość w Villarrealu, który wyciągnął z dołka, a nawet zajął z nim raz czwarte miejsce w lidze i walczył o Ligę Mistrzów. Od 2017 roku siedzi w Valencii i... tak, dobrze myślicie, to on doprowadził właśnie Valencię do awansów do Ligi Mistrzów, właśnie dwukrotnie z czwartego miejsca (dziękuję, pan regulamin - mógłby powiedzieć trener). W dodatku kapitalny finał Pucharu Króla w maju pokazał, jaką sympatyczną drużyną stała się Valencia. Rodrigo Moreno, Dani Parejo, Jasper Cillessen, Goncalo Guedes, Denis Czeryszew, Ezequiel Garay, Maxi Gomez, Geoffrey Kondogbia - to wystarczyło też do awansu do półfinału Ligi Europy, gdzie na swojej drodze Marcelino spotkał... Villarreal, który... też wprowadził do półfinału LE w 2016 roku.
Peter Lim chce to rozwalić. Marcelino jest uważany za człowieka Alemany'ego. Jeśli poleci dyrektor, to kto wie, co zrobi trener...
Trzęsienie ziemi w Valencii przed startem sezonu. Dyrektor generalny Mateu Alemany, jeden z najlepszych w swoim zawodzie na świecie, jest o krok od odejścia z klubu przez nieporozumienia z właścicielem Peterem Limem. Nad przyszłością myśli też zżyty z Alemanym trener Marcelino. https://t.co/9Kq5KqBLgB
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) July 28, 2019
Lim rządzi z Singapuru, wszystkie wiadomości przekazuje przez Anila Murthy’ego – prezesa Valencii. Alemany, który ma kontrakt do czerwca 2020, nie ma bezpośredniego kontaktu (nie ma podobno nawet numeru telefonu) z Limem. Wyrzucenie Mateu byłoby idiotyzmem, wielkim krokiem wstecz
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) July 29, 2019