Nie uwierzycie, gdzie mógł grać Griezmann
Transfer Antoine'a Griezmanna do Barcelony to już wystarczający temat na komedię. Gość przez jedno lato wodzi wszystkich za nos, tylko po to by ostatecznie nagrać filmik, w którym jasno ogłasza, że zostaje w Atletico, a w kolejne już bezproblemowo przenosi się do "Blaugrany". To samo w sobie jest już śmieszne, ale do tej sytuacji mogło nawet nie dojść, gdyż jeszcze rok wcześniej Griezmann był bliski kuriozalnego wręcz transferu.
"BBC" podało bowiem, że latem 2017 roku Francuz był niemalże dogadany z... Arsenalem! Do transferu ostatecznie nie doszło, gdyż "Kanonierzy" nie zakwalifikowali się do Ligi Mistrzów, a gra w tych rozgrywkach była dla Griezmanna bardzo istotnym czynnikiem. Nie wiadomo dokładnie, ile miałby wtedy kosztować, ale może to i nawet lepiej, bo u jednych wzbudziłoby to jeszcze większy śmiech, a drugich, tu mam na myśli kibiców "The Gunners", kompletnie zdołowało.
— evan 》 (@afcevan) October 14, 2019
Czas pokazał, że Griezmann podjął dobrą decyzję. Arsenal ze swojego marazmu przecież nie wyszedł, dalej wygodnie siedzi w swoim grajdołku przeciętności, a gra w Barcelonie daje szanse na liczne trofea. Można nawet zaryzykować stwierdzenie, że jest ich gwarancją. Za to przebywanie w czerwonej części północnego Londynu póki co gwarantuje jedynie zażenowanie, niesmak i postępujące zniechęcenie do wykonywania zawodu piłkarza.