Griezmann: ''Jestem dumny, że mogę być w Barcelonie''
To już cztery miesiące, odkąd Antoine Griezmann zawitał na Camp Nou. Nowy zawodnik Barcelony na razie zawodzi, a oczekiwania postawione przez klub, nieco przerosły reprezentanta Francji. 28-latek w 13 ligowych meczach zdobył jedynie cztery bramki, lecz jak mówi w wywiadzie udzielonym "Telefoot" - jest bardzo dumny, że trafił na Camp Nou.
Jestem bardzo dumny, że mogę być w Barcelonie. Mój początek sezonu? Jest ciężki. To nie jest najłatwiejsze miejsce. Nowy klub, nowa filozofia. To wymaga czasu. Ja jestem graczem, który myśli o drużynie, więc mogę dużo strzelać, ale to nie jest mój główny cel.
To słowa Griezmanna dla "Telefoot". Francuz na Camp Nou trafił latem bieżącego roku, a "Duma Katalonii" zapłaciła za niego 120 mln euro. Początek w wykonaniu byłego gracza Atletico Madryt jest jednak mocno przeciętny, a on sam chciałby dawać z siebie więcej. Nauczenie się filozofii gry oraz przystosowanie do nowych warunków zajmuje jednak nieco więcej czasu, co w przypadku reprezentanta Francji trwa już cztery miesiące. Na niekorzyść klubu jest to bardzo uciążliwe - Barcelona traci punkty w LaLidze, miewa problemy w Lidze Mistrzów, a indywidualności, dotąd widoczne na pierwszy rzut oka - dziś są jedynie legendą.
28-latek wypowiedział się również na temat przyszłorocznych celów, które postawi przed własną osobą.
Chcę być ważnym graczem w klubie, notować więcej minut, strzelać więcej goli i więcej asystować, zakwalifikować się do Ligi Mistrzów oraz być na szczycie ligi. Ponadto otrzymać marcowe powołanie i być gotowym na EURO.
Zbliżające się dwanaście miesięcy będzie dla 28-latka rokiem prawdy. Dopiero pół roku po przenosinach na Camp Nou dowiemy się, czy Francuz sprosta oczekiwaniom klubu, czy w końcu zasiądzie przy jednym stole z najlepszymi zawodnikami na świecie i co najważniejsze - poprowadzi swoją reprezentację do mistrzostwa Europy. Zapowiadający się rok będzie niezwykle ciekawy ze względu ma międzynarodowe rozgrywki, a "Trójkolorowi", po osiągnięciu statusu najlepszej drużyny globu - będą chcieli podbić również Europę. Europę, którą przegrali przed własną publicznością - ulegając w finale reprezentacji Portugalii. Griezmann podsumowuje to tak:
Każdy turniej, który rozpoczynasz, chcesz wygrać. Ale to będzie trudne. To nie jest tak, że jesteśmy mistrzami świata i będziemy wygrywać po 3:0, 4:0, łatwo dochodząc do finału. To będzie skomplikowane.
Przyszłoroczne mistrzostwa Europy będą specjalne... Weźmie w nich udział pół kontynentu, a faworytów z każdym miesiącem narasta. Znakomite eliminacje w wykonaniu Anglików oraz Ukraińców stawiają ich w roli czarnego konia turnieju. Ponadto na EURO wraca reprezentacja Holandii, wielki futbol odradza się we Włoszech, a pomimo kryzysu - namieszać chcą również Niemcy oraz niezawodni Hiszpanie. "Trójkolorowych" czekać będzie, więc ciężka przeprawa, a Francja bez Griezmanna w wysokiej formie może być jak ekipa Dorados bez Diego Armando Maradony na ławce...