
Marne pożegnanie z Bernabeu - echa meczu Real Madryt vs Athletic Club
Piłkarze Realu Madryt pozostawili po sobie pozytywne wrażenia ze środowego Klasyku, ale dzisiaj podopieczni Zinedine'a Zidane'a nie mieli prawa, by bujać w obłokach. Do Madrytu przyjechali Baskowie z Bilbao, którzy dla wielu drużyn są niewygodnym zespołem. Kibice zgromadzeni na Estadio Santiago Bernabeu czują się rozczarowani ostatnim tegorocznym spotkaniem Realu, bo dzisiejszy mecz zakończył się bezbramkowym remisem.
Real Madryt: T. Courtois - D. Carvajal, S. Ramos, E. Militao (57' Nacho), F. Mendy - T. Kroos, F. Valverde, L. Modrić - Vinicius Jr. (72' L. Jović), K. Benzema, Rodrygo Goes (62' G. Bale)
Athletic Bilbao: U. Simon - Y. Alvarez, U. Nunez, I. Martinez, Y. Beriche - D. Garcia, M. Vesga, Lekue, R. Garcia, I. Williams (86' Benat) - K. Kodro (73' A. Villalibre)
Postawa gospodarzy była przede wszystkim uzależniona od wczorajszego rezultatu Barcelony, która z ogromną swobodą pokonała Deportivo Alaves. Madrytczycy znali swoją sytuację i wiedzieli, że do pozytywnego pożegnania z rokiem 2019 potrzebny jest komplet punktów, który pozwoli zachować kontakt z "Blaugraną". Pierwsza błyskotliwa akcja pod bramką Athletiku zdarzyła się jeszcze przed upływem kwadransa, ale w tej sytuacji przypomniała o sobie nieskuteczność Viniciusa Juniora. Brazylijczyk rozegrał dwójkową akcję z Karimem Benzemą, okiwał jednego z defensorów, ale Unai Simon z ogromnym spokojem poradził sobie ze strzałem skrzydłowego. Problem Viniciusa z wykończeniem jest znany ludzkości od wielu miesięcy, ale niektórzy obawiają się o to, że młodzieniec przekłada swoją formę piłkarską na życie prywatne.
Ajjj Vini. Klawe to było.
— Tomasz Weinert #KamilaDajeMukęChorobie (@PanTomaszJZW) December 22, 2019
Everything about Vinicius is amazing until you ask him to finish. His girlfriend must be over the moon with him.
— Xav Salazar (@XavsFutbol) December 22, 2019
Ma wszystko ten chłopak prócz wykończenia #Vini
— Oleg Kostogłotow (@OlegKostoglotow) December 22, 2019
Niezdecydowanie formacji defensywnej starał się również wykorzystać Toni Kroos, którego strzał zatrzymał się jednak na poprzeczce. A warto docenić postawę Niemca, który przebiegł kilkanaście metrów i bez wielkiego problemu wbiegł w pole karne Athletiku, chociaż w jego strefie znajdowało się trzech defensorów w koszulkach z pionowymi paskami. "Królewscy" w pierwszej połowie próbowali praktycznie każdego sposobu na to, aby pokonać bramkarza Athletiku. Karim Benzema ubiegł Inigo Martineza, uciekł kilka metrów od stopera Athletiku, minął bramkarza i tylko dzięki trzeźwości umysłu Unaia Nuneza Real nie objął prowadzenia jeszcze przed przerwą. Być może gdyby Vinicius Junior był od samego początku w gotowości do przejęcia piłki, to kibice z większym spokojem mogliby oczekiwać wznowienia gry po przerwie.
Powinno być 3:0, jest nerwowo. Strzelce coś kurde
— Profesor Michał Dolata (@dolejro) December 22, 2019
Po kolejnej zmarnowanej setce Realu. pic.twitter.com/pfKDafBIif
— Piotr Głowacki-Grzyb (@pietro_gg) December 22, 2019
Playing practice with their GK. What a gem of a cross wasted. #RMAATH pic.twitter.com/GnAKsyDHJq
— M•A•J (@Ultra_Suristic) December 22, 2019
Przez chwilę serca kibiców Realu stanęły bądź część fanów znalazła się w stanie przedzawałowym, bo piłka pod koniec pierwszej połowy wleciała do bramki strzeżonej przez Thibaut Courtois. Mikel Vesga świetnie uruchomił prostopadłym podaniem Kenana Kodro, ale obrońcy Realu zachowali ogromny spokój. Piłkarze gospodarzy byli przekonani o pozycji spalonej napastnika i dokładnie taką decyzję podjął zespół sędziowski. Trzeba jednak przyznać, że to był poważny sygnał ostrzegawczy dla wicelidera LaLiga, bo wystarczył jeden wypad pod bramkę Realu i goście od razu stworzyli poważne zagrożenie. A Real Madryt strzelał na bramkę przeciwnika aż dziesięciokrotnie i efektów praktycznie żadnych!
Druga połowa rozpoczęła się z ogromnymi problemami dla Realu Madryt, bo w pierwszych pięciu minutach Zinedine Zidane musiał dokonać wymuszonej korekty w składzie. Kenan Kodro dość mocno machał rękoma przy przytrzymywaniu piłki i trafił w oko Edera Militao. Kontakt z tak wrażliwym narządem ludzkim spowodował jednak, że Brazylijczyk nie był w stanie kontynuować gry i na boisku zameldował się Nacho. Swoją drogą wychowanek Realu mógł zanotować prawdziwe wejście smoka, bo stoper świetnie zachował się przy rzucie rożnym i do pełni szczęścia brakowało jedynie tego, by piłka nie zrobiła ponownego psikusa, i nie trafiła w obramowanie bramki.
Nacho! Ależ by miał wejście!
— El Veintitrés. (@DeVanZeeland) December 22, 2019
Rezerwowi starali się pokazać z jak najlepszej strony, bo Luka Jović również miał swoją okazję do zdobycia bramki. Niestety, Serb również postanowił zaprzyjaźnić się z konstrukcją bramki, bo po jego uderzeniach piłka również zatrzymywała się na słupku. Unai Simon musi być niezwykle wdzięczny słupkom oraz poprzeczkom, bo gdyby nie ich obecność, to Athletic nie zdołałby zachować czystego konta. Pół żartem, pół serio - poznaliśmy receptę Athletiku na dobrą defensywę, bo niebiosa najzwyczajniej w świecie sprzyjają Baskom.
Post/crossbar #98742361325 for Real Madrid. pic.twitter.com/6TVnVrB7Qk
— M•A•J (@Ultra_Suristic) December 22, 2019
Real Madryt nie zaprezentował się najgorzej, bo praktycznie zdominowali rywali z Bilbao. Wielokrotnie uderzali na bramkę Unaia Simona, ale brakowało skuteczności. W czasie przerwy zimowej piłkarze Realu powinni zajrzeć do książeczek z przepisami do gry w piłkę nożną i zwrócili uwagę na fakt, że do zwycięstw potrzebne są zdobyte bramki. W przeciągu tygodnia "Królewscy" wzbogacili się o zaledwie trzy punkty, ale tak jak wcześniejsze remisy z Valencią i Barceloną są jeszcze do zaakceptowania, tak po dzisiejszym podziale punktów Real musi przełknąć gorzką pigułkę. Natomiast w dwóch regionach Hiszpanii cieszą się z dzisiejszego rezultatu - w Kraju Basków oraz w Katalonii.
Cztery razy Real Madryt w obramowanie. Pech niebywały. Kończą rok bez goli, ale można wierzyć w tę drużynę.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) December 22, 2019