Messi bulwersuje się i rozważa odejście z klubu
Już od jakiegoś czasu wiadomo, że Leo Messi nie zakończy kariery w Barcelonie. Argentyńczyk przyznał bowiem kiedyś, że jego marzeniem jest zagranie dla klubu, który ukochał sobie w dzieciństwie, czyli Newell's Old Boys. Okazuje się jednak, że skrzydłowy może zagrać jeszcze gdzieś po drodze, ponieważ do schyłku kariery, który chciał przeżyć właśnie w wyżej wymienionej drużynie, jeszcze trochę brakuje, a odejść może już za rok. Jak to możliwe?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Otóż Cadena SER podaje, że Messi miał zarządzić wstrzymanie rozmów kontraktowych, które tyczyły się prolongaty jego umowy. Obecny dokument wygasa dokładnie za rok. Potem Argentyńczyk będzie mógł opuścić stolicę Katalonii kompletnie za darmo, bez żadnych zobowiązań. Wstrzymanie negocjacji w momencie, gdy do końca umowy pozostało już tak niewiele czasu jest jasnym sygnałem, że piłkarzowi coś nie pasuje. Co w tym wypadku?
— Jakub Kręcidło (@J_Krecidlo) July 2, 2020
Źródło twierdzi, że Messi ma już po dziurki w nosie tego, co dzieje się wokół klubu. Przede wszystkim ma być wściekły na to, że największa krytyka za słabe wyniki zespołu spada właśnie na niego. To z pewnością frustrujące, ale Messi musi być na takie sytuacje przygotowany, ponieważ jest najlepszym piłkarzem w klubie i jednym z lepszych na świecie. Po takich zawodnikach zawsze oczekuje się czegoś ekstra, więc jeśli nie są w stanie dać tego drużynie, zostanie im to wypomniane. Regularnie z takimi zarzutami boryka się też przecież Cristiano Ronaldo.
Poza tym Messiemu przeszkadzać ma polityka klubu i sposób w jaki cały zespół jest budowany. Barcelona faktycznie podejmuje bardzo dziwne decyzje transferowe, które doprowadzają chociażby do tego, że pierwszy skład Katalończyków ma dość wysoką średnią wieku, a młodszych alternatyw za wiele nie ma. Dodatkowo nietrafioną decyzją okazało się też zatrudnienie Quique Setiena. Wyszło, że Hiszpan jest po prostu za słabym menedżerem na tak duży klub, gdyż ledwo potrafi go ogarnąć, co widać z resztą po wynikach Barcelony.
— FootballFunnys (@FootballFunnnys) June 30, 2020
Istnieje też oczywiście opcja, że Messi po prostu próbuje w ten sposób wywalczyć sobie podwyżkę. Jeśli jednak tak ma wyglądać sposób negocjacji kapitana zespołu i żywej legendy klubu, to co jest nie tak. Argentyńczyk zasługuje w Katalonii na każde pieniądze, więc jeśli musi w takim sposób się o nie targować, to trzeba otwarcie skrytykować zarówno jego postawę, jak i zarządu. Ta teza to jednak domysł, który potwierdzi się ewentualnie wtedy, gdy Messi podpiszę nową, lukratywną umowę. Póki co jednak wypada wierzyć, ze faktycznie idzie na wojenkę z własnym klubem, a to przecież nigdy nie kończy się dobrze.