Soler, hat-trick, kuriozum. Po prostu mecz Valencii z Realem Madryt
Analizy VAR, karne po dwóch zagraniach ręką i jednym faulu, dzięki czemu Carlos Soler skończył mecz przeciwko Realowi Madryt z hat-trickiem. Strzelanie zaczął Benzema, jednak później piłka lądowała już tylko w bramce Courtoisa. Zapraszamy na podsumowanie...
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
4⃣-1⃣ IT'S OVER! AND IT'S A BIG WIN! pic.twitter.com/qyhYRMVa0k
— Valencia CF 🦇🍊🌊 (@valenciacf_en) November 8, 2020
Valencia 4:1 Real Madryt (Soler 35', 54', 61'K, Varane 43'S - Benzema 23')
Składy wyjściowe:
Valencia: Domenech - Wass, Gabriel, Sanmartin, Gaya - Musah, Soler, Racic, Cheryshev - Lee, Gomez
Real Madryt: Courtois - Lucas, Varane, Ramos, Marcelo - Modric, Valverde, Isco - Asensio, Benzema, Vinicius
Początek meczu nie toczył się w jakimś zawrotnym tempie. Obie ekipy niby tworzyły jakieś sytuacje, ale nie udawało się okrasić tego choćby strzałem na bramkę rywala. Dopiero w 10. minucie Marco Asensio podjął nieśmiałą próbę uderzenia, po którym piłka wylądowała obok bramki. Nieco później lepiej przymierzył Luka Modrić, zmuszając Domenecha do interwencji. Podopieczni Javiego Gracii starali się zaskoczyć Real Madryt z kontrataku, tyle że każda taka próba kończyła się fiaskiem. W końcu zespół dowodzony przez Zidane'a jedną z okazji zamienił na gola otwierającego meczu. Marcelo wycofał futbolówkę do stojącego przed polem karnym Benzemy, Francuz przyjął kierunkowo i bez dłuższego zastanawiania się strzelił w prawy róg bramki Valencii. "Królewscy" nie nacieszyli się zbyt długo z prowadzenia, ponieważ zaledwie sześć minut później sędzia podyktował rzut karny za zagranie ręką Lucasa Vazqueza. Tutaj doszło do ciekawej kombinacji zdarzeń. Zaczęło się od obrony strzału Solera przez Thibauta Courtoisa, dobitki w poprzeczkę innego zawodnika gospodarzy, następnie Musah pakuje bezpańską futbolówkę do siatki.
Co za chory mecz. Real sobi prowadzi, Valencia nic nie grała i nagle dwa takie wylewy. XD
— Filip Modrzejewski (@FModrzejewski) November 8, 2020
Wydawało się, że od tego momentu Valencia będą mogli cieszyć się z wyrównania, jednak koniec końców jedenastka musiała zostać powtórzona. Wszystko wzięło się z falstartu zawodników wbiegających w pole karne przed oddaniem uderzenia. Tym razem Courtois nie dał rady Solerowi. Działo się w tym meczu, głównie pod względem decyzji, do których podejmowania zmuszeni byli sędziowie. Tuż przed końcem pierwszej odsłony trwała analiza VAR, mająca ustalić, czy piłka przekroczyła linie bramkową Realu Madryt. Ostatecznie Raphael Varane schodził do szatni z samobójczym trafieniem na koncie. Szkoda tylko, że tak długo musieliśmy czekać na decyzje. Przydałby się w LaLiga Goal-line, przydałby się. Lepsze wrażenie od początku sprawiali gracze ze stolicy Hiszpanii, a z rezultatu po czterdziestu pięciu minutach bardziej usatysfakcjonowani byli bez wątpienia zawodnicy z Estadio Mestalla.
Varane w ostatnich dwóch tygodniach mocno prezentuje kandydaturę do miana kolejnego ex-piłkarza.
— Krzysztof Rot (@KrzysztofRot) November 8, 2020
Varane jest w takiej formie, że naprawdę powinniśmy kupić np. Alabę już w zimie. W czerwcu będzie za późno.
— Grzesiek ***** *** 😷⚡ (@GZiemnik) November 8, 2020
Real Madryt chwilę po wznowieniu gry mógł zdobyć bramkę po błędzie piłkarzy Valencii blisko własnego pola karnego, ale Domenech był szybszy od nadbiegającego Benzemy. Nie minęła minuta, a już Valencia stanęła przed szansą podwyższenia wyniku na 3:1, jednak wówczas rywala z Madrytu uratował słupek. W 50. minucie faulowany przez Marcelo został Maximiliano Gomez. Do futbolówki znów podszedł 23-letni Carlos Soler, następnie uderzył w prawy róg. Courtois był bliski obrony jedenastki. Raz ładnie przymierzył Valverde, później Marco Asensio w dogodnej sytuacji strzelił pomiędzy nogami Domenecha, piłka jednak nie doleciała do bramki. Jakby mało nam było jeszcze analiz VAR, rzutów karnych, to w 60. minucie po raz dziewięćdziesiąty dziewiąty byliśmy świadkami wyżej wymienionych rzeczy... Tym razem zagranie ręką w wykonaniu Ramosa, co zaprowadziło nas do skompletowania hat-tricka przez Solera z karnych.
What a night wow, just wow 🤣🤣
— Sama’ila G. Wapa (@SGWapa_) November 8, 2020
Carlos Soler with a hat trick of penalties 🔥🔥🔥
Miło, że w tym roku są pewne regularności - np. problemy Realu Madryt na Mestalla, nawet jeśli Valencia sprzedała wszystkich tych piłkarzy, co potrafią prosto kopnąć piłkę #ValenciaRealMadrid #LaZabawa
— Mikołaj Krzywkowski (@Krzywy94) November 8, 2020
Niech Was nie zmyli wynik meczu na Estadio Mestalla, według którego piłkarze Valencii odnieśli przekonujące zwycięstwo z Realem Madryt. Na pierwszy rzut oka mogłoby się wydawać, zwłaszcza dla ludzi nie oglądających tego spotkania, że za nami kapitalne widowisko. W pewnym sensie można tak powiedzieć, gdyż w ostatecznym rozrachunku nie mieliśmy powodów do nudy. Trzy podyktowane rzuty karne po faulu i dwóch zagraniach ręką. W pierwszej połowie Vazquez, w drugiej Sergio Ramos. I to właśnie tego typu zagrania wzbudzały najwięcej emocji podczas dziewięćdziesięciu regulaminowych i jedenastu doliczonych minut.
Niełatwy weekend miałem, a teraz jeszcze to. Jakieś jaja na Mestalla. Proszę wybaczyć określenie. Tak czy inaczej czas odpocząć od tych wrażeń😉 Dobrej nocy #ValenciaRealMadrid
— rafał wolski (@rwolski75) November 8, 2020