Bartomeu przyznaje się do błędu! Zmiany nastąpiły za późno
Trudno powiedzieć, że po dymisji Josepa Marii Bartomeu nastały w Barcelonie lepsze czasy, ale te z pewnością już nadchodzą. Nowy Prezydent zostanie wybrany lada dzień i wtedy zmiany zaczną się na dobre. Wyżej wspomniany gagatek już w nich palców maczał nie będzie, a w rozmowie z dziennikarzem "Sportu" miał ostatnio okazję na refleksje na temat swoich działań. Jak swoje zachowanie przemyślał Bartomeu?
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Przede wszystkim skruszył się i wreszcie przyznał do błędu. Po fatalnej końcówce ostatniego sezonu Bartomeu zaznaczał przecież, że klub z jest w kryzysie sportowym, a nie strukturalnym, jakby winę zrzucał z siebie na piłkarzy i trenera. Teraz jednak stwierdził, że to, jak wyglądał ostatni sezon było jego błędem, gdyż decyzję o wielkiej przebudowie trzeba było podjąć rok wcześniej. Przyznał, że powinien był zrobić odświeżenie składu i zmianę wizji już po blamażu z Liverpoolem w Lidze Mistrzów. Gdyby tak zrobił, dziś Barcelona mogłaby być już w trakcie dobrze zapowiadającej się przebudowy, a nie dopiero na jego dość niepewnym początku.
— Michał Gajdek (@michalgajdek) January 14, 2021
Poza tym Bartomeu wypowiadał się też o kandydatach na prezydenta i ich kompetencjach. Trzeba mieć niezły tupet, by oceniać tych ludzi, samemu mając na koncie tak tragiczny blamaż w tej roli. Nie przeszkadzało mu to jednak w stwierdzeniu, że taki Joan Laporta nie będzie dobrym wyborem, ponieważ Barcelona jest obecnie w trudnej sytuacji finansowej i potrzebuje bardziej "zarządcy" niż kogoś takiego.
Był prezydent nie byłby też sobą, gdyby w pewnym momencie nie próbował się wybielić. Spytano go o Ronalda Koemana, który dopiero od niedawna ustabilizował formę zespołu, wcześniej długo radząc sobie mocno średnio. Na to stanowisko mianował go przecież jeszcze Bartomeu. Działacz jednak zaciekle bronił swojego wyboru, twierdząc, że Holender to odpowiedni człowiek do wsparcia nowego projektu i kolejny prezydent nie powinien z niego rezygnować. Czy faktycznie tak będzie? Xavi pewnie już wie.