CEL TRANSFEROWY Barcelony! Odbyły się pierwsze rozmowy
W niedzielny wieczór nowym prezydentem Barcelony został Joan Laporta. 58-latek wrócił na wspomniane stanowisko po jedenastu latach przerwy i jak zapewniał przed wyborami, zrobi wszystko, by zespół ze stolicy Katalonii odzyskał dawny blask. W tym mają mu pomóc letnie wzmocnienia. Jak donosi dziennik "AS", na radarze "Blaugrany" znalazł się David Alaba.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Sytuacja panująca wokół defensora Bayernu Monachium już dawno ustanowiła go jednym z najbardziej rozchwytywanych zawodników w Europie. Ze względu na wygasający wraz z końcem rozgrywek kontrakt, reprezentant Austrii będzie do wzięcia za darmo. Takowa okazja może się już nigdy nie nadarzyć, lecz wiele wskazuje na to, iż przekonanie 28-latka do swych racji może sprawić masę problemów. Zainteresowanych usługami Davida Alaby bowiem nie brakuje. W kolejce po gracza Bayernu ustawiła się bardzo imponująca kolejka z Realem Madryt, Paris Saint-Germain oraz Liverpoolem na czele. Jak twierdzi dziennik "AS", do walki o usługi Austriaka zamierza się przyłączyć również Barcelona.
Sport Bild: Agenci Alaby grają na czas. Mówi się, że nikt nie widzi tam problemu, gdyby decyzja zapadła dopiero w maju lub nawet po EURO. Zahavi i Alaba czekają też na wybory prezydenckie w Barcelonie. Jeśli wygra Laporta, to sytuacja może być znowu bardzo ciekawa.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) March 3, 2021
Gdy Joan Laporta ogłaszał swój start w zakończonych wczoraj wyborach, padały obietnice, których spełnienie zajmie co najmniej kilka lat. Wśród nich przewijał się temat zatrudnienia Xaviego. Priorytetem będzie naprawienie relacji z Leo Messim, a kwestią oczywistą zmiany kadrowe. To o nich w ostatnim czasie mówi się najwięcej. Podczas trwania kampanii światło dzienne ujrzała bardzo imponująca lista nazwisk, która będąc poszerzana przez kolejnych kandydatów, pozwoliłaby stworzyć istny dream team. Tymczasem rzeczywistość jest taka, iż Barcelonę na takie wzmocnienia nie stać. Zadłużenie wygenerowane za kadencji Josepa Marii Bartomeu już dawno przekroczyło granice przyzwoitości i pozwoli nowemu szefostwu na jedynie kosmetyczne zmiany. Wśród tych miałby się znaleźć David Alaba.
Zainteresowanie reprezentantem Austrii już dawno ujawnił Real Madryt. Ze względu na niepewną przyszłość Sergio Ramosa mógłby liczyć na miejsce w podstawowym składzie. Ale, co najważniejsze otrzymałby zarobki, które od kilku miesięcy forsuje agent piłkarza, Mino Raiola. Jak twierdzi "Marca", w razie przenosin Davida Alaby do Madrytu, ten stanie się jednym z najlepiej opłacanych zawodników w zespole. Za sezon gry miałby zgarnąć około 12 mln euro. A co na to Barcelona?
Wiele wskazuje na to, iż mimo wygórowanych oczekiwań ze strony piłkarza w stolicy Katalonii nie zamierzają rezygnować. Miały być wzmocnienia? No to będą. Według informacji ujawnionych przez "AS", pierwsze rozmowy Joana Laporty ze środowiskiem piłkarza odbyły się już w zeszłym tygodniu. W spotkaniu mieli wziąć udział przedstawiciele Austriaka, Pini Zahavi oraz Fali Ramadani. Efekty tych rozmów poznamy jednak nie wcześniej niż w czerwcu. Najpewniej po mistrzostwa Europy, w trakcie których 28-latek będzie mógł podnieść swoją wartość.
AS: W poprzednim tygodniu w Barcelonie, Pini Zahavi oraz Fali Ramadani (przedstawiciele Davida Alaby) spotkali się z Joanem Laportą, który został wczoraj wybrany nowym prezydentem Barcelony.
— Gabriel Stach (@GabrielStachPL) March 8, 2021
Laporta jest świadom sporego zainteresowania Alabą ze strony innych klubów.