Wybory prezydenckie w Realu zakończone. Obyło się bez zaskoczeń
W ostatnich miesiącach bardzo głośno było o wyborach prezydenckich w Barcelonie. Nic dziwnego, w końcu poprzedni szef klubu podał się do dymisji, po tym jak doprowadził go do ruiny, więc zespół potrzebował odpowiedniego fachowca do zajęcia jego miejsca. W tym całym zamieszaniu niemalże zniknął fakt wyborów prezydenckich u odwiecznego rywala Katalończyków, gdyż tam wszystko przebiegło nadzwyczaj spokojnie i sprawnie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Niemniej jednak wybory odbyły się, a ich wynik poznaliśmy dzisiaj po północy. Chociaż z drugiej strony, określenie tego wyborami jest jednak pewną przesadą, bo wyboru nie było żadnego. Jedynym kandydatem, który do nich przystąpił był obecnie urzędujący Florentino Perez. Żaden inny działacz nie śmiał się zgłosić, więc komisji wyborczej klubu nie pozostało nic innego, jak ogłosić kolejną kadencję Hiszpana. Warto zaznaczyć, że ta nadchodząca będzie już szóstą Pereza w tej roli. Florentino najpierw dyrygował klubem między 2000 a 2006 rokiem, a potem, po dwuletniej przerwie, przejął go z powrotem w 2009 roku i zarządza nim niezmiennie do dziś.
Acta de reunión de la Junta Electoral del Real Madrid.#RealMadrid
— Real Madrid C.F. (@realmadrid) April 13, 2021
Nikt nie widział potrzeby, by ten stan rzeczy zmieniać i słusznie, bo ostatnie lata dobitnie pokazały, że Real jest zdecydowanie lepiej zarządzany od Barcelony. Najlepszym tego dowodem jest fakt, że pomimo kryzysu spowodowanego pandemią "Królewscy" zupełnie poważnie walczą o sprowadzenie Kyliana Mbappe, a przy okazji przebudowują sobie Santiago Bernabeu, co też przecież pochłania fundusze. Przedsiębiorczość Pereza chwalono też wtedy, gdy z zyskiem sprzedał Cristiano Ronaldo, pomimo tego, że ten miał już swoje lata. Trudno jest więc oczekiwać zmiany prezydenta, skoro obecny radzi sobie tak przyzwoicie.