Griezmann BOHATEREM. Barcelona wygrywa z Villarrealem!
Maratonu w walce o Mistrzostwo Hiszpanii ciąg dalszy. Po kolejce rozgrywanej w środku tygodnia teraz przyszedł czas na kolejną serię gier i kolejne ligowe starcie z udziałem Barcelony. Katalończycy mieli dziś przed sobą zapowiadający się bardzo trudny wyjazdowy mecz z Villarrealem. Ta rywalizacja była jedną z trudniejszych pozostających zawodnikom Koemana do końca sezonu, więc miała ogromną wagę.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Mianem największego bohatera tego spotkania możemy ogłosić Antoine'a Griezmanna. Trzeba przyznać, że przed meczem niewiele osób wskazałoby go jako potencjalnego "Króla Meczu". A tymczasem Francuz pokazał jakość, którą wiemy, że ma, ale widzimy ją naprawdę rzadko. Zdobył dwie bramki, ale szczególnie ta pierwsza powoduje oklaski. Napastnik dostał świetne podanie od Oscara Minguezy, zachował zimną krew i fenomenalnie przelobował Sergio Asenjo. Druga bramka to znakomite zachowanie Griezmanna, przecięcie podania do bramkarza Villarrealu i bardzo konkretne wykończenie w dolny róg bramki.
Obrońca @VillarrealCF asystuje przy golu Antoine’a Griezmanna! 😱 Fatalny błąd Juana Foytha i znakomite wyczucie Francuza! 🇫🇷 @FCBarcelona już na prowadzeniu! 🔥
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) April 25, 2021
📺 Mecz możecie oglądać w CANAL+ SPORT 2 i @canalplusonline pic.twitter.com/J5pA20x7PY
Kibiców Barcelony z pewnością może martwić początkowy fragment drugiej połowy. Pierwsze 20 minut było bardzo anemiczne i wydawało się, że jest coraz bliżej bramki wyrównującej dla Villarrealu. Dobrą grę swojej drużyny zepsuł jednak Manu Trigueros, który w niesamowicie brutalny sposób wszedł w nogę Leo Messiego. Za ten czyn pomocnik gospodarzy obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę, a zawodnicy Unaia Emery'ego mieli zdecydowanie większe problemy z konstruowaniem ataków, grając bez jednego zawodnika w linii pomocy.
Kolejną rzeczą, która może martwić fanów "Dumy Katalonii" jest słabsza dyspozycja Pedriego. Zresztą, nie był to pierwszy gorszy mecz w wykonaniu 18-latka, a drugi z rzędu, bo niedawna rywalizacja z Getafe również nie był to ten najlepszy Pedri, jakiego znamy. Wydaje się jednak, że to może wynikać po prostu ze zmęczenia. Mówimy przecież o bardzo młodym zawodniku, który rozgrywa swój pierwszy sezon na tak wysokim poziomie i od razu jest zmuszony do gry kilku meczów w tygodniu. Można więc odnieść wrażenie, że Pedriemu mógłby przydać się odpoczynek, a szansę w pierwszym składzie mógłby dostać Ilaix Moriba.
Barcelona ostatecznie odniosła zwycięstwo 2:1, choć w końcówce jej kibice trochę drżeli o końcowy wynik. Ta wygrana pozwoliła podopiecznym Ronalda Koemana na zrównanie się punktami z Realem Madryt. Warto jednak dodać, że Katalończycy mają rozegrany jeden mecz mniej od rywali z Madrytu, więc mogą im odskoczyć na dystans trzech "oczek".
No to za te 3 punkty! 🍻 pic.twitter.com/ztKB5F8t9g
— Maciek Krawczyk (@DissBlaster) April 25, 2021