W Hiszpanii walka potrwa DO SAMEGO KOŃCA!!!
Dzisiejsza kolejka LaLiga miała wyjątkowe znaczenie. Patrząc na rozkład jazdy nie było meczu, który byłby bez znaczenia. Wszędzie toczyła się walka o coś – o mistrzostwo, o europejskie puchary bądź o utrzymanie. Nie może to jednak nikogo dziwić, bo dzisiaj rozgrywano przedostatnią kolejkę ligi hiszpańskiej. Czas na przegląd najważniejszych wydarzeń z ligi hiszpańskiej. A działo się tak dużo, że emocji mieliśmy praktycznie do ostatnich chwil...
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Athletic Club – Real Madryt 0:1
W ostatnich godzinach bardzo wiele informacji docierało do nas z obozu wciąż aktualnego mistrza Hiszpanii. Jest to związane z plotkami głoszącymi, że po zakończeniu obecnego sezonu Zinedine Zidane ponownie opuści Real Madryt. Koniec sezonu zbliża się nieuchronnie i najbliższa przyszłość rozwieje wszelkie wątpliwości. Cokolwiek się nie wydarzy, to Francuz może pożegnać się ze stolicą Hiszpanii w glorii chwały. "Królewscy" bardzo długo cierpieli w Bilbao, ale zachowanie spokoju ducha może być decydujące pod koniec obecnych rozgrywek. Decydującego gola dla Realu zdobył ten, który zazwyczaj jest w cieniu popularniejszych kolegów z drużyny. Tym kimś jest Nacho Fernández, który co prawda zna swoje miejsce w szeregu, ale praktycznie nigdy nie zawodzi, gdy sytuacja tego wymaga i dzisiaj był przydatny jak nigdy. Gol stopera spowodował, że Real będzie naciskał na sąsiada z Madrytu praktycznie do samego końca.
FT #AthleticRealMadrid 0-1
— LaLiga English (@LaLigaEN) May 16, 2021
Three points at San Mames to keep @realmadriden in the title race! 💜🔥#LiveResults pic.twitter.com/NiakWLKltH
Atlético Madryt – CA Osasuna 2:1
Ostatnie mecze dla Atlético są prawdziwą drogą przez mękę. To właśnie falująca forma sprawia, że podopieczni Diego Simeone wciąż nie są w stanie zapewnić sobie mistrzostwa Hiszpanii i pozwolili pozostałym przeciwnikom, aby dołączyli do walki. Przez chwilę stanęły serca wszystkim zaangażowanym we wspomnianej walce, bo na przestrzeni kilku minut drogę do bramki znaleźli Stefan Savić oraz Yannick Carrasco. Problem Czarnogórca oraz Belga polegał jednak na tym, że wciąż obowiązuje zasada o spalonym i oba trafienia nie mogły zostać uznane. Na Wanda Metropolitano potwierdziło się stare piłkarskie porzekadło czyli "niewykorzystane sytuację lubią się mścić". Wystarczyło, że Ante Budimir pojawił się w polu karnym i sensacja wisiała w powietrzu. Stracona bramka rozjuszyła gospodarzy, którzy za sprawą Renana Lodiego potrafili wyrównać. Na tym etapie sezonu nie liczą się jedynie umiejętności, ale także charakter mistrzowski. Pod koniec meczu Luis Suárez pokazał, że wciąż daleko mu do tego, aby być wypalonym piłkarzem i to może być główną receptą do tego, że "Rojiblancos" zostaną mistrzami po raz pierwszy od sezonu 2013/2014.
BIG. GOAL. LUIS. SUAREZ. pic.twitter.com/1IGXECVUIX
— B/R Football (@brfootball) May 16, 2021
FC Barcelona – Celta Vigo 1:2
W stolicy Katalonii działo się stosunkowo najwięcej, jeżeli chodzi o głównych pretendentów do tytułu mistrzowskiego. Najważniejsze wydarzenia miały miejsce jeszcze w pierwszej połowie meczu. Zaczęło się od bramki zdobytej przez tego piłkarza, którego przyszłość wciąż jest nieznana. Jeżeli Lionel Messi ostatecznie zdecyduje się na opuszczenie Barcelony, to ostatni mecz na Camp Nou zakończył się pozytywnym akcentem w postaci strzelonego gola. Na tym dobre wiadomości się kończą, bo potem pierwszoplanową rolę odegrał Santi Mina. Hiszpan zdobył dwa gole i to zadecydowało o tym, że goście wywieźli z Barcelony komplet punktów. Gorszą informacją dla fanów "Blaugrany" jest jednak fakt, że dzisiejsza porażka całkowicie wyeliminowała Barcelonę z dalszej zabawy o mistrzostwo Hiszpanii.
Hahah, ale wstyd......
— Daniel (@_BarcaInfo) May 16, 2021
Villarreal CF – Sevilla FC 4:0
Mecz rozegrany na Estadio de la Cerámica można przedstawić jako "derby Unaia Emery'ego". Obecny szkoleniowiec "Żółtej Łodzi Podwodnej" spędził w stolicy Andaluzji aż 3 lata, ale obyło się bez sentymentów. Sam wynik tego meczu mówi już wiele o tym, dla której drużyny to spotkanie miało jeszcze jakiekolwiek znaczenie. Dzięki zwycięstwu Villarreal wciąż nie powiedział ostatniego słowa w kontekście walki o przyszłoroczną fazę grupową Ligi Europy. Bohaterem gospodarzy był piłkarz, który w przeszłości był również związany z Sevillą. Mowa o Carlosie Bacce - jest to związane z tym, że pierwszym klubem kolumbijskiego napastnika w Hiszpanii była właśnie Sevilla.
Szalony finisz ligi hiszpańskiej. Szalony.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) May 16, 2021
WYNIKI POZOSTAŁYCH MECZÓW
Deportivo Alavés – Granada CF 4:2
Real Betis – SD Huesca 1:0
Cádiz CF – Elche CF 1:3
Getafe CF – Levante UD 2:1
Real Sociedad – Real Valladolid 4:1
Valencia CF – SD Eibar 4:1