Defensywna gra i status quo w tabeli - Podsumowanie 23 kolejki La Liga
LaLiga
13-02-2018

Defensywna gra i status quo w tabeli - Podsumowanie 23 kolejki La Liga

-
0
0
+
Udostępnij

Ostatni sprawdzian Realu Madryt przed potyczką w Lidze Mistrzów z PSG, debiut na ławce trenerskiej Deportivo, Clarence Seedorfa oraz derby Valencii na Estadio Mestalla. To najciekawsze wydarzenia, jakie czekały na nas w 23 kolejce La Liga Santander.

 

Athletic 0-0 Las Palmas

O tym meczu jakkolwiek jest ciężko się wypowiedzieć. Było to spotkania bardzo, bardzo wyrównane, z minimalnym wskazaniem na gospodarzy. Nie było porywających akcji, a sam pojedynek można określić jako rywalizacja szachistów - nikt nie chciał stracić punktów i stawiał na uważniejszą grę w defensywie. Na wyróżnienie na pewno zasługuje obrona Athletiku. Mecz dość przeciętny.

Zawodnik meczu: Iñigo Martínez

Villarreal 1-2 Deportivo Alavés (77' Bacca - 39' Ely, 71' Gomez)

„Niewykorzystane okazje się mszczą" - genialne powiedzenie, które świetnie opisuje grę Villarrealu w tym spotkaniu. Na Estadio de la Ceramica mogliśmy zobaczyć bardzo dobry mecz. Zarówno gospodarze, jak i piłkarze Abelardo pokazali się z pozytywnej strony mimo że wszystkie punkty do Vitorii zabiera Alavés, a Sergio Asenjo i spółka zostają z niczym. Na pewno można powiedzieć, że Villarrealowi zabrakło szczęścia, gdyż to oni cały czas atakowali, a Deportivo z Victorem Laguardią na czele świetnie powstrzymywali ataki zawodników „El submarino amarillo". Na wyróżnienie zasługuje gra Rodrigo Ely'ego i Ibaia Gómeza, który tym razem wchodząc z ławki rezerwowych, ponownie wpisał się na listę strzelców i dał 3 jakże cenne punkty Deportivo Alavés.

Zawodnik meczu: Rodrigo Ely

Malaga 0-1 Atletico (1' Griezmann)

W drugim sobotnim spotkaniu, na Estadio La Rosaleda, ze ekipą gospodarzy zmierzyło się Atletico Madryt. Będący ostatnio w świetnej formie gracze Cholo Simeone byli zdecydowanymi faworytami, w starciu z ostatnią w tabeli Malagą. Mecz rozpoczął się od piorunującego uderzenia. Już po 40 sekundach gry, piłke przed polem karnym dostał Saul. Jego strzał został wyblokowany na tyle nie szczęśliwie że oko w oko z Roberto stanął Antoine Griezmann i otworzył wynik spotkania. Atletico, jak to ma w zwyczaju, po strzeleniu bramki nie forsowało tempa. Malaga utrzymywała się przy piłce i próbowała coś stworzyć w ofensywie, jednak brakowało umiejętności na sforsowanie muru, uformowanego przez argentyńskiego szkoleniowca. Najgroźniejszą okazję w pierwszej połowie mieli gdy po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, z pięciu metrów główkował Ideye ale piłka o około pół metra minęła słupek bramki, strzeżonej przez Jana Oblaka. Atletico raz wyszło z groźną kontrą, świetną prostopadłą piłkę do Costy posłał Griezmann, Hiszpan nawinął swojego rywala, ale z odsieczą przyszedł Federico Ricco, w ostatnim momencie wybijając piłkę. Po przerwie Malaga ruszyła z większym animuszem i stworzyła sobie kilka okazji. W najlepszej z nich Roberto Rosales, postraszył Oblaka z rzutu wolnego ale Słoweniec poradził sobie z tym strzałem. Malaga z czasem spuszczała z tonu i jedynie pojedyncze zrywy Youssefa En-Nyseriego tworzyły zagrożenie pod bramką Atletico. W końcówce Malaga zmuszona była do gry w 10-tkę po tym jak Mehdi Lacen, po zderzeniu głowami z Fernando Torresem, został zniesiony na noszach. W zespole Atletico najbardziej widoczną postacią był Antoine Griezmann, który oprócz bramki, zaliczył kilka widowiskowych interwencji w defensywie. Najbardziej w pamięć mogła zapaść sytuacja kiedy Francuz odebrał piłkę pod swoim polem karnym, następnie przebiegł z nią kilkadziesiąt metrów ale na końcu zepsuł podanie i nic z tej akcji nie wyszło. Zespół z Madrytu miał jeszcze szansę na drugiego gola ale zmarnował między innymi, kontrę dwóch na jednego. Ostatecznie jednak Atletico wygrało z Malagą 1-0 umacniając się na pozycji wicelidera. Dla Malagi to piąty mecz domowy z rzędu, bez strzelonej bramki. Biorąc pod uwagę że następne 5 drużyn, które pojawią się na La Rosaleda to Valencia, Sevilla, Barcelona, Villarreal i Real Madryt to ekipa Jose Gonzaleza wyrasta na największego kandydatu do spadku z Primiera Division. 

Zawodnik Meczu: Antoine Griezmann

Leganes 0-1 Eibar (90+4' Ramis)

Przed meczem, osoby odpowiedzialne za klubowe media społecznościowe, zachęcały kibiców Leganes do przyjścia na mecz z Eibar, aby podziękować piłkarzom za ich wynik w Copa Del Rey. Na stadionie pojawiło się nieco ponad 9 tysięcy kibiców, co jest wynikiem poniżej średniej i ci, którzy postanowili pozostać w domach, chyba mieli przeczucie, czego mogą się spodziewać. O pierwszej połowie tego spotkania możemy powiedzieć tyle, że się odbyła. Leganes całkowicie oddało inicjatywę, Eibar próbowało atakować ale ciekawych momentów było w tej części gry, jak na lekarstwo. KIlka niecelnych uderzeń, jednak żadne z nich nie miało zbyt dużych szans powodzenia. Najlepszą rzeczą jaka mogła się przytrafić temu widowisku po przerwie, aby wnieść nieco ożywienia, mogła być bramka dla drużyny Jose Mendilibara. Goście podczas pobytu w szatni doszli chyba do podobnych wniosków i po kilku minutach drugiej odsłony powinno być 0:1. Jose Angel ograł na skrzydle Tito, dośrodkował piłkę do Charlesa, ten zgrał na trzeci metr przed bramkę Cuellara ale Kike nie udało się przeciąć toru jej lotu. Najwięcej "wiatru" w drużynie Eibar robił Takashi Inui, który dosyć często próbował indywidualnych wejść, jednak często zagrywał też zbyt egoistycznie o co pretensje mieli jego partnerzy. Z kolei zawodnicy Los Pepineros wyglądali w tym meczu jakby nie tylko nie zamierzali strzelić bramki, ale także jakby postanowili ułatwić to zadanie rywalom. Najpierw przy podaniu w pole karne do Charlesa, stoperzy postanowili stanąć w odległości kilkunastu metrów od siebie, tworząc napastnikowi szpaler, którego ten jednak nie wykorzystał, uderzając zbyt lekko. Kilkanaście minut później "Pichu" Cuellar fatalnie wybił piłkę, wprost pod nogi, znajdującego się na 25-tym metrze, Charlesa Diaza. Napastnik Eibar nie chciał chyba tego dnia korzystać w prezentów bo postanowił podać piłkę do znajdującego się na bardzo wyraźnym spalonym, Orellany, marnując tym samym kolejną dobrą okazję. A w końcu, na 10 minut przed końcem, Dimitris Siovas, pomimo żółtej kartki na koncie, w ostry sposób zaatakował swojego rywala i musiał przedwcześnie udać się pod prysznic. Grę w obronie Leganes w tym meczu, najlepiej może podsumować to ujęcie, ustawienia obrony "Ogórków", przy jednym z dośrodkowań.


Wydawało się że pomimo tych błędów, pomimo braku celnego strzału, drużynie gospodarzy, uda się utrzymać remis, jednak w ostatniej minucie, po dośrodkowaniu z rzutu rożnego Jordana, najwyżej w powietrze wyszedł Ivan Ramis i pozbawił rywali marzeń o zdobyciu tu jakichkolwiek punktów. Leganes po tym spotkaniu, pozostało w dolnej części tabeli, a ekipa z Ipurua umocniła się na 7 miejscu i może całkiem realnie myśleć o awansie do Ligi Europy.

Zawodnik Meczu: Fabian Orellana

Real Madryt 5-2 Real Sociedad (1' Vasquez, 27', 37', 80' Ronaldo, 34' Kroos - 74' Bautista, 83' Illaramendi)

Pomeczową relację o tym spotkaniu napisał Mikołaj Krzywkowski - TUTAJ, do której serdecznie zapraszam. Ja ze swojej strony mogę dodać, że pierwsza połowa mistrza Hiszpanii wreszcie wyglądała tak, jak powinna. Dominujący zespół, którego jeszcze kilka miesięcy temu bali się dosłownie wszyscy. Natomiast druga odsłona pojedynku wyglądała po prostu blado, jak obecny sezon w wykonaniu podopiecznych Zinédine'a Zidane'a. O gościach można napisać tyle, że ponownie zagrali fatalny mecz, a ich sytuacja w LaLiga Santander jest katastrofalna.

Zawodnik meczu: Cristiano Ronaldo

Sevilla 1-0 Girona (46' Sarabia)

Mecz o 12:00 w niedzielę. Z góry można było założyć, że będzie to bardzo nudne spotkanie. Ku naszej uciesze, było to bardzo ciekawe widowisko, które spokojnie możemy określić jako idealną reklamę umiejętności Sergio Rico. To, co wyprawiał bramkarz Sevilli jest fenomenem. Siedem obronionych strzałów, wybroniony rzut karny Adaya Beníteza i czyste konto. Mecz w wykonaniu 24-letniego Hiszpana zdecydowanie zasługuje na miano „partidazo". Pozostali zawodnicy również nie zawodzili. Na pochwalę zasługuje też Escudero, Bernardo Espinosa i Pablo Sarabia. To było kolejne bardzo wyrównane spotkanie w tej kolejce ligi hiszpańskiej. Tym razem trzy punkty zostały z gospodarzami.

Zawodnik meczu: Sergio Rico

Barcelona 0-0 Getafe 

Dla ekipy Ernesto Valverde, spotkanie z Getafe jest ostatnim w noworocznej kampanii meczów rozgrywanych co 3 dni. Od 4 stycznia, licząc łącznie z tym spotkaniem, Barcelona rozegrała ich aż 12. Szanse odpoczynku dostał Andres Iniesta, w miejsce którego wskoczył Paco Alcacer. Najbardziej niepokojące mogło być zestawienie obrony Dumy Katalonii, parę stoperów utworzyli debiutujący w wyjściowej jedenastce Yerry Mina oraz nominalny lewy obrońca, Lucas Digne. Wśród fanów Blaugrany panuje opinia że mecze tego klubu najlepiej oglądać od 46 minuty i to spotkanie na pewno pokazało że ta teoria ma w sobie ziarnko prawdy. Barcelonie ciężko było stworzyć jakąkolwiek okazje, nie oddali ani jednego strzału w ciągu pierwszej odsłony. Co prawda, raz piłka wpadła do siatki Guaity po uderzeniu z woleja Luisa Suareza ale sędzia liniowy słusznie pokazał pozycję spaloną Urugwajczyka, a ten wpadł w taki szał, jakby asystent Fernandeza Borbalana, obraził jego rodzinę trzy pokolenia wstecz. W tym spotkaniu mocno szwankowała formacja defensywna gospodarzy. Lucas Digne często przebywał zdecydowanie za wysoko jak na standardy swojej pozycji, zostawiając Yerrego Mine samemu sobie. Sergio Busquets najpierw zachował się jak junior, gdy po nieudanej pułapce offsaidowej, postanowił stać z ręką w górze starając się przekonać arbitra że to on jednak wie lepiej, czy napastnik Getafe był na spalonym (sam później naprawił swój błąd, w tej sytuacji) a kilka minut później zanotował bardzo głupią stratę, która spowodowała groźną kontrę, przerwaną jednak dobrym wyjściem Marca-Andre Ter Stegena. Nawet niemiecki goalkeeper nie był w tym meczu do końca sobą, gdy dwa razy w ciągu 120 sekund, w zły sposób interweniował na przedpolu. Raz uratowała go dobra interwencja Yerrego Miny, a raz brak precyzji Shibasakiego przy próbie lobu. W drugiej połowie Barcelona ruszyła do przodu ale nie mogła znaleźć sposobu na pokonanie Guaity. Po dwie próby zza pola karnego oddali Coutinho i Messi, z pola karnego główkowali Suarez oraz dwukrotnie Mina ale to było za mało. Dużo kontrowersji było wokół Bruno Gonzaleza, który dosyć często nieprzepisowo zatrzymywał graczy Barcy, czasem atakując już po gwizdku lub gdy piłka znajdowała się w innym sektorze boiska. Obrońca Getafe nie zobaczył jednak nawet żółtej kartki. Getafe głównie skupiało się na prostopadłych piłkach, penetrujących średnio zorganizowaną obronę Blaugrany ale tych kilka prób nie przyniosło efektu. Ostatecznie bramki w tym meczu nie padły i przewaga Barcelony nad Atletico, stopniała do 7 punktów. Getafe okupuje 11 pozycję w tabeli i końcówka sezonu zapowiada się dla ich kibiców dosyć spokojnie. 

Zawodnik meczu: Vicente Guaita

Celta 2-2 Espanyol (32', 80' Maxi Gomez - 10' Baptistao, 87' Moreno)

Notujący ostatnio kiepski okres, piłkarze Espanyolu, w 23 kolejce przyjechali na Balaidos. Spotkanie od początku wyglądało tak, jak można się tego było spodziewać. Celta przejęła inicjatywę a drużyna z Katalonii wycofała się na swoją połowę i starała się odpierać ataki. Minęło kilka minut i bramkę strzeliła drużyna.......Espanyolu. Po wybiciu piłki od bramki, dobrze zachował się Jose Jurado, który nie spanikował pod pressingiem, uruchomił Gerarda Moreno a ten z pierwszej piłki zagrał do Leo Baptistao. Brazylijski napastnik w sytuacji sam na sam nie pomylił się i mieliśmy sporą niespodziankę. Spory błąd popełnił tu Sergi Gomez, który starał się przeciąć to podanie ale minął się z piłką. Gol dla Espanyolu nie zmienił obrazu meczu, wciąż to Celta miała inicjatywę i w końcu udało jej się pokonać Diego Lopeza. Po niezłej akcji, piłkę przed polem karnym dostał Hugo Mallo, prawy obrońca miał sporo czasu i dośrodkował idealnie na głowe Maxi Gomeza, który doprowadził do remisu. Po przerwie Celta atakowała z jeszcze większym animuszem, kilkukrotnie pod bramką Los Pericos dochodziło do sporego zamieszania, jednak zawsze udało się zapobiec utracie bramki. Bardzo dobrze spisywał się, wprowadzony w drugiej połowie, Emre Mor. Indywidualne rajdy Turka sprawiały sporo problemów defensywie gości i po jednym z nich, dograł piłkę na 11 metr do Maxiego Gomeza, który strzelił swoją drugą bramkę w tym spotkaniu. Podopieczni Quique Sancheza Floresa mieli problemy żeby po 80 minutach głębokiej defensywy przejść do ataku, nie mieli zbytnio pomysłu jak dobrać się do skóry gospodarzom. Na kilka minut przed końcem Victor Sanchez zagral długą piłkę do Gerarda Moreno, ten przyjął ją klatką piersiową i pomimo asysty obrońcy, uderzył z 25 metrów idealnie przy słupku, wprawiając w konsternację wszystkich zgromadzonych na Balaidos. Co ciekawe, był to drugi strzał oddany przez piłkarzy Espanyolu w tym meczu. Gracze Juana Carlosa Unzue nie byli już w stanie się podnieść i mecz zakończył się podziałem punktów. Celta utraciła ósmą pozycję na rzecz Betisu a Espanyol powiększył przewagę nad strefą spadkową do ośmiu oczek. 

Zawodnik meczu: Maxi Gomez

Valencia 3-1 Levante (17' Mina, 65' Vietto, 89' Parejo - 18' Postigo)

Co to było za widowisko! Szalone spotkanie na Estadio Mestalla. Gracze Marcelino wreszcie po trzech porażkach z rzędu w hiszpańskiej ekstraklasie odnotowali wygraną. W tym spotkaniu nie obyło się bez kontrowersji. David Medié Jiménez, czyli arbiter tego pojedynku popełnił kilka błędów, które poniekąd wpłynęły na wynik tego widowiska. Na szczególne uznanie zasługuje postawa kapitana gospodarzy. Dani Parejo rozegrał świetne zawody, który zwieńczył bramką. Levante po ostatnim remisie z Realem Madryt przegrywa i ponownie musi drżeć o swoje miejsce w LaLiga.

Zawodnik meczu: Dani Parejo

Deportivo la Coruna 0-1 Betis (54' Moron)

Po zwolnieniu z funkcji szkoleniowca Deportivo, Cristobala Parralo, stanowisko to objął Clarence Seedorf. W swoim debiucie przyszło mu zmierzyć się z ekipą Betisu. Pierwsze co rzuciło się w oczy to bardzo ofensywny skład wystawiony przez legendę Milanu. Quique Setien postanowił się dostosować, dokładając trzeciego środkowego obrońcę w postaci Jordiego Amata. Jednak przewagi Deportivo zdecydowanie nie było widać, ciężar konstruowania akcji spoczywał na drużynie Verdiblancos. Najbardziej widoczny był Joaquin, który kilkakrotnie napędzał akcje gości, dosyć odważnymi rajdami. Zamiłowanie do futbolu totalnego Quique Setiena, ukazało się przy jednej z kontr, gdy świetne podanie dostał Ryad Boudebouz ale źle przyjął piłkę i musiał poczekać na pomoc swoich kolegów. Tym, który najszybciej dobiegł przed pole karne Deportivo i oddał strzał był......Marc Bartra. Były obrońca Barcelony, który grał pierwsze skrzypce przy wyprowadzeniu piłki, po raz kolejny udowodnił że jest graczem skrojonym pod ekipę Betisu. Gospodarze byli mniej widoczni w tej połowie ale za to ich okazje były zdecydowanie groźniejsze. Najpierw po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i "pustym przelocie" Antonio Adana, piłka przemknęła tuż obok, stojącego na 3 metrze, Lucasa Pereza, który jednak nie zorientował się w sytuacji. Chwilę później po błędzie Andresa Guardado, Zakaria Bakkali chciał w piękny sposób umieścić piłkę w okienku bramki ale trafił tylko w słupek. Ostatecznie to jednak gracze z Benito Villamarin trafili do siatki. Po ładnej, zespołowej akcji, piłkę na lewym skrzydle otrzymał Junior Firpo i idealnie dograł w pole karne, gdzie całość wykończył Loren Moron. Dla 24-letniego napastnika był to trzeci gol w drugim występie w seniorskiej drużynie Betisu. Piłkarze Depor starali się atakować jednak relatywnie rzadko mieli okazje mieć piłkę przy nodze. Jak ładnie ujął to Michał Mitrut: "Gracze Deportivo są jak młodszy brat, który próbuje zabrać starszemu zabawkę, ale nie dosięga". Gdy jednak już ją odebrali to robiło się groźne. Przeciętny mecz rozgrywał Antonio Adan, niepewnie chwytał piłkę, jego gra na przedpolu również pozostawiała wiele do życzenia. Po jednym z takich wyjść z bramki, minął go Florin Andone jednak piłka po jego strzale obiła tylko słupek. W końcówce meczów Deportivo miało jeszcze miejsce kilka niezłych strzałów ale żaden z nich nie zatrzymał się w siatce. Clarence Seedorf rozpoczyna pracę na Riazor od porażki a Betis wskoczył na ósmą lokatę i może powoli zaczynać myśleć o europejskich pucharach. Na sam koniec trzeba jeszcze wspomnieć o pewnym ewenemencie, który miał miejsce w tym spotkaniu. Gracze Quique Setiena przez 70 minut, ani razu nie sfaulowali swojego rywala. 

Zawodnik meczu: Joaquin


Trzeba przyznać że nie była to najlepsza kolejka dla postronnego widza. Sporo zachowawczej piłki, nastawionej głównie na to aby bramki nie stracić i aż 6 spotkań, w których padł maksymalnie 1 gol. W perspektywie tego co czeka nas we wtorek i środę, raczej nie zostanie zapamięta na długo. W tabeli bez większych zmian, zmniejszyła się przewaga Barcelony nad grupą pościgową, Real odskoczył także na bezpieczną odległość od ekipy Villarrealu. Na miejscach spadkowych niezmiennie: Las Palmas, Deportivo La Coruna i Malaga. W następny weekend najciekawiej zapowiada się spotkanie na Benito Villamarin, gdzie przyjedzie Real Madryt. Obie drużyny dobrze radzą sobie w ofensywie, ale tracą dużo goli, także na pewno będzie to spotkanie dobre dla oka. Godne polecenia jest też, z pewnością, kolejne niedzielne spotkanie. Na Wanda Metropolitano, Atletico zmierzy się z Athleticiem.

 

Komentarze0
Musisz być zalogowany aby dodawać komentarze.

Najnowsze

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej
-
+9
+9
+
Udostępnij
Główne
10-05-2024

Betclic wprowadza grę bez podatku. Od 11 marca każdy Gracz może wygrać więcej

Tak Cristiano Ronaldo strzela swojego 911 gola w karierze [VIDEO]
-
+34
+34
+
Udostępnij
Video
22-11-2024

Tak Cristiano Ronaldo strzela swojego 911 gola w karierze [VIDEO]

HIT! Cristiano Ronaldo może WRÓCIĆ do Europy i zagrać w...
-
+27
+27
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

HIT! Cristiano Ronaldo może WRÓCIĆ do Europy i zagrać w...

HIT! Jednak NIE Xavi! Inny BYŁY PIŁKARZ Barcy obejmie Inter Miami!
-
+37
+37
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

HIT! Jednak NIE Xavi! Inny BYŁY PIŁKARZ Barcy obejmie Inter Miami!

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]
-
+25
+25
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Gyokeres 2024 vs. Messi 2012 [STAN NA 21.11]

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]
-
+1
+1
+
Udostępnij
Video
22-11-2024

ODPOWIEDŹ Michaela Ameyawa na pytanie o SYMULKĘ w meczu z Jagiellonią xD [VIDEO]

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!
-
+42
+42
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Tak w przyszłym sezonie ma wyglądać KOMPLET TRZECH KOSZULEK Barcelony!

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...
-
+39
+39
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

TOP 10 Złotej Piłki 2025 według GOAL! Lewy NIE JEST NA CZELE, a ma miejsce...

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored
-
+23
+23
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Najlepsza XI dywizji A Ligi Narodów według WhoScored

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD
-
+36
+36
+
Udostępnij
Grafiki
22-11-2024

Pamiętny RANKING FIFA z 2017 roku. Byliśmy potęgą... xD