Wiemy, jaką ofertę złożyła Barcelona za Lewandowskiego!
Już żadną tajemnicą nie jest fakt, że Robert Lewandowski chce odejść z Bayernu, bo sam to otwarcie przyznał. Wiadomo też, że interesuje go tylko Barcelona, a inne kluby, choć chętne na zakup Polaka, nie mają czego szukać, bo w głowie dźwięczy mu tylko stolica Katalonii. "Blaugranie" oczywiście też bardzo zależy na dopięciu tego transferu, dlatego wreszcie przeszła do konkretów. Wiemy, od jakiej oferty zaczęła.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jak twierdzi Gerard Romero, który swoją drogą ostatnio podaje przynajmniej po 10 informacji dziennie na temat sagi Lewandowskiego, Barcelona przygotowała ofertę dla Bayernu. Póki co wynosi ona 32 miliony euro, które mogą zwiększyć się do 37 baniek w przypadku spełnienia pewnych warunków już po transferze. Wciąż wydaje się, że to może być nieco za mało, dlatego niewykluczone, że niedługo Katalończycy będą musieli wystosować następną, większą o kilka lub nawet kilkanaście milionów propozycję.
Oferta Barçy dla Bayernu Monachium za Roberta Lewandowskiego to 32M euro + 5M euro zmiennych. [Gerard Romero] (1️⃣)
— BarcaInfo (@_BarcaInfo) May 22, 2022
Wydaje się, że Niemcy powinni zadowolić się zapłatą łącznie opiewającą na jakieś 50 milionów euro. Sami jednak póki co twardo idą w zaparte, że Polaka nie sprzedadzą. Włodarze klubu twierdzą, że Robert ma jeszcze rok kontraktu i wypełni do końca. Jeśli zarząd "Die Roten" faktycznie będzie taki uparty, tylko narobi sobie problemów. "Lewy", choć jest profesjonalistą, prawdopodobnie nie będzie już dawał tyle Bayernowi, ile w przeszłości, bo głową jest już gdzie indziej. Poza tym, za rok nie będzie można wcale na nim zarobić. Naprawdę nie ma więc sensu bawić się w PSG i uwiązywać kluczowego zawodnika na siłę.