Griezmann zdradza plany na przyszłość
Przyszłość Antoine'a Griezmanna była do nie dawna jeszcze jednym z najbardziej medialnych tematów. Przed Mundialem bardzo długo rozstrzygała się jego dalsza kariera. Griezmann był już niby dogadany z Barceloną i w pewnym momencie wszystkim wydawało się, że zaprezentowanie go w oficjalnym trykocie Barcelony jest tylko kwestią czasu. W trakcie całego zamieszania próbował wmieszać się we wszystko jeszcze Manchester United, ale Czerwone Diabły nie miały wiele do powiedzenia i było wiadomo, że Francuz pozostanie w Hiszpanii. Kwestią pozostawało miasto. Przed Mistrzostwami Świata napastnik uraczył nas wiadomością, że zostaje w Atletico. Przynajmniej na razie. Francuz nie kryje bowiem, że kiedyś opuści Wanda Metropolitano i nie będzie kończył kariery w barwach Rojiblancos, choć pewnie wielu kibiców zespołu chciałoby, żeby to zrobił.
W wywiadzie przeprowadzonym przez L'Equipe Griezmann uraczył nas informacją dotyczącą swojej przyszłości. Francuz przyznał, że bardzo chciałby zakończyć karierę w Stanach Zjednoczonych, ponieważ bardzo podoba mu się tamtejsze podejście ludzi i fakt, że uwielbiają robić show. Dodał również, że najchętniej osiedliłby się do Miami czy Los Angeles. Przyznał, że zgodziłby się na propozycję Davida Beckhama, gdyby ten chciał go w swoim nowym zespole, Interze Miami, który został już oficjalnie zaprezentowany, ale do rozgrywek Major League Soccer zostanie dołączony dopiero w roku 2020. Griezmann ma więc jeszcze trochę czasu, by się zestarzeć.
Trudno być zaskoczonym tymi słowami Francuza. Antoine dał wielokrotnie po sobie poznać, że jest showmanem i ubi iść z duchem czasu. Można zobaczyć to po jego fryzurach czy cieszynkach inspirowanych grami komputerowymi. Jego ogłoszenie oficjalnej decyzji o pozostaniu w Atletico też zostało zrobione z wielkim, jak na tego typu sytuację, rozmachem. Griezmann ma jeszcze jednak mnóstwo czasu przed przejściem do Stanów. Ma na karku dopiero 27 lat i jeszcze ze 4 może spokojnie grać na bardzo wysokim poziomie w Europie. Czas na pajacowanie w USA jeszcze przyjdzie.