Legenda Realu kolejnym kandydatem do objęcia Królewskich
Julen Lopetegui zaliczył bardzo przyzwoity start w Realu Madryt, ale zaraz potem błyskawicznie zarył twarz o ziemię. Hiszpan koncertowo bowiem potyka się z meczu na mecz, tylko ośmieszając swój zespół. Królewscy nie są już w tej chwili nawet najlepszym Realem w Hiszpanii, bo wyprzedził ich Valladolid. Mówiło się, że Lopetegui zostanie zwolniony jeszcze przed El Clasico, a zespół w spotkaniu z Barceloną poprowadzi Santiago Solari, ale mamy już pewność, że tak nie będzie. Nie można jednak wykluczyć, że Hiszpan zostanie zwolniony tuż po Gran Derbi i wtedy Perez będzie musiał działać naprawdę szybko z zakontraktowaniem nowego menedżera. Real musi się bowiem błyskawicznie podnieść z kolan, a do tego potrzebna jest odpowiednia osoba. Nie można więc długo zwlekać aby nie pogłębić marazmu.
Kandydatów jest oczywiście kilku. Najpoważniejszym jest Antonio Conte. Włoch jest wolnym agentem i może przejść do klubu z Santiago Bernabeu w każdej chwili. Jest też chyba najmocniejszym nazwiskiem, spośród których mogą wybierać włodarze Królewskich. Nie wykluczone jednak, że klub na dłużej przejmie Solari, który został doceniony za wyniki w drużynach młodzieżowych. Ostatnio pojawiały się też plotki o możliwym powrocie Mourinho, ale ten chyba jednak zasiedział się w Manchesterze i trzeba byłoby na niego czekać aż do czerwca, a na to pozwolić sobie w Madrycie nie mogą. Teraz pojawiła się jednak kolejna opcja, która również zakłada objęcie klubu przez jego legendę.
Mowa tu oczywiście o Gutim. Hiszpan przez lata był nieustępliwym środkowym pomocnikiem Galaktycznych. Choć spośród całego składu gwiazd jego nazwisko było najmniej dźwięczne, wcale nie był nieistotny. Wręcz przeciwnie. Był cichym bohaterem zespołu i to na nim opierały się zwycięstwa. Teraz pracuje jako menedżer w Besiktasie i również radzi sobie zupełnie przyzwoicie. Ma zadatki na klasowego szkoleniowca, a poza tym klub ma do niego sentyment, więc on również byłby naturalnym wyborem. AS podaje, że Besiktas nie powinien robić mu problemów z odejściem, pomimo trwającego jeszcze kontraktu. Wątpliwości nie powinien mieć też sam Guti, więc niewykluczone, że to jego zobaczymy na ławce trenerskiej Realu już w kolejnym po Gran Derbi meczu.