Malcom reaguje na plotki: ,,Chcę spełniać marzenia w Barcelonie"
Mundo Deportivo, czyli jak wszyscy wiemy najbardziej rzetelny i profesjonalny dziennik na półwyspie Iberyjskim, o ile nie w całym basenie morza Śródziemnego, podał informację o tym, że Malcom, brazylijski skrzydłowy, miał jednoznacznie powiedzieć Ernesto Valverde, że jeśli nie zacznie grać, to już w styczniu ma zamiar zmienić klubowe barwy.
Sam zawodnik jednak bardzo szybko odniósł się do jak zawsze R Z E T E L N Y C H doniesień katalońskiego papieru toaletowego brukowca:
Jeśli chodzi o informacje podawane przez niektóre media, wyjaśniam, że przybyłem do Barcelony mając wyznaczonych wiele celów, ludzie którzy mnie znają wiedzą, że mam w sobie determinację aby te cele zrealizować.
Jestem zadowolony z przebiegu swojej kariery, każdy dzień tutaj, to spełnienie marzeń. Moja rodzina czuje się tutaj dobrze, a ja zamierzam walczyć o to, żeby spełniło się wszystko, czego oczekuje od swojej kariery
21-letni Brazylijczyk przybył do Barcelony w letnim okienku transferowym za 41 milionów Euro i do tej pory praktycznie nie grał i rzadko był nawet sadzany na ławce rezerwowych. Wczoraj rozegrał pierwsze pełne spotkanie, a przed nim występoł w koszulce Blaugrany jedynie przez 25 minut, przez co sporo mówiło się o niechęci Ernesto Valverde do młodego skrzydłowego i o tym, że jego transfer był wyłącznie kaprysem włodarzy Barcelony, którzy chcieli jakoś zrewanżować się AS Romie za odpadnięcie z Ligi Mistrzów.
Latem tego roku Malcom, jego ówczesny pracodawca Bordeaux i Giallorossi byli dogadani co do przenosin gracza na Olipmico, kibice czekali na niego na lotnisku, wtedy do gry weszła Barcelona z lepszą ofertą i Malcom wylądował ostatecznie na Camp Nou. Od tamtej pory przytrafiła mu się kontuzja, jednak po jej wyleczeniu sytuacja nie ulegała poprawie i sporo wskazuje na to, że jeden mecz z Culturalem Leonesa wiosny w jego karierze nie uczyni. Sam Brazylijczyk jednak nie chce się poddać, co może mieć związek z doniesieniami o tym, że niezależnie od rezulatów Ernesto Valverde opuści Barcelonę z końcem sezonu.
Moim zdaniem u takiego pragmatyka jakim jest EV nie ma czego szukać i w styczniu powinien poszukać choćby i wypożyczenia do końca sezonu, podczas którego mógłby grać i spokojnie przyglądać się sytuacji w Barcelonie, ale jak woli ciepły fotel w loży VIP na Camp Nou to już jego sprawa.