13. kolejka LaLiga w cieniu wielkiego Partidazo. Dla kogo będzie pechowa?
Atletico - Barcelona, rywalizacja, która nie doczekała się w swojej historii ciekawego przydomku, jak zauważył na Twitterze Pan Leszek Orłowski, w erze Diego Simeone nabrała zupełnie innej wagi i stała się trzecim najbardziej elektryzującym starciem w hiszpańskiej piłce. Wielkie nazwiska, wielkie marki, wielkie ambicje. Wszystko wskazuje na to, że w sobotę obejrzymy niewiarygodne "Partidazo", jednak pragmatyczny styl jaki preferują szkoleniowcy obu drużyn sprawia, że atrakcyjność meczu zależeć będzie przede wszystkim od chęci samych zawodników. Czemu piszę w leadzie wyłącznie o tym meczu? No cóż, nie sądzę, żeby jakiekolwiek spotkanie miało szansę podskoczyć sobotniemu szlagierowi. W tej kolejce mecz na Metropolitano wydaje się być najważniejszy zarówno dla biorących w nim udział, jak i dla reszty stawki, która w ten weekend nie bierze pod uwagę straty punktów.
PIĄTEK
21:00 Leganes - Deportivo Alaves
Jeśli o jakiejś drużynie w LaLiga można w ogóle powiedzieć, że zachwyca formą, to chyba tylko o gościach z Kraju Basków i może Sevilli, zdecydowanymi antagonizmami zachwytu można z kolei określić formę “Ogórków” spod Madrytu, nikt nie wymagał od nich walki o puchary, jednak po poprzednim sezonie wydawało się, że to drużyna, która wie jak spokojnie utrzymać się w LaLiga, od września jednak dają sygnały, że mogą mieć z tym problem. Jeśli przez ostatnie dwa tygodnie w Deportivo nic się nie popsuło, rezultat tego spotkania może być tylko jeden, taki, który umocni pozycję ekipy z Alaves w czołówce.
Mój typ: 0:2
SOBOTA
13:00 Eibar - Real Madryt
Wygrać. Real po prostu musi to spotkanie wygrać, choćby w środku obrony trzeba było postawić Karima Benzemę i Lucasa Vazqueza lub piłkarzy z Juvenilu C. Nic nie usprawiedliwi porażki “Los Blancos”, żadne kontuzje w obronie, żadne zmęczenie piłkarzy po grze w reprezentacji, nic. Ten mecz powinien mieć tylko jedno zakończenie, pewne i spokojne zwycięstwo “Los Merengues”, które sprawi, że wieczorny mecz w Madrycie będzie oglądany ze spokojem i świadomością, że siedzi się na ogonie przynajmniej jednemu z głównych rywali.
Mój typ: 1:3
16:15 Rayo Vallecano - Valencia
Rayo zajmuje przedostatnie miejsce w tabeli Primera Division i ma na koncie tylko jedno zwycięstwo, z kolei ich rywale, którzy byli rewelacją poprzedniego sezonu, zawrotne 2, Valencia w tym sezonie jest najlepsza w remisowaniu nudnych meczów, w których nie dzieje się niemal nic. Mają jedną z najlepszych defensyw w lidze, stracili tylko 9 goli, ale strzelili tyle samo, co można skomentować młodzieżowym słowem roku Anno Domini 2017, czyli “XD”. Konkluzja? Liche Valladolid się nie przebije, a Valencia w końcu musi zacząć wygrywać regularnie, lepszej okazji nie będzie.
Mój typ: 0:1
18:30 Huesca - Levante
Mecz dla koneserów, myślę, że w Polsce tym meczem zainteresowane będzie jakieś 14 osób, z czego 12 to rozrzuceni po kraju beneficjenci programu wymiany studenckiej Erasmus z Walencji, chociaż nie, oni w sobotę przed wieczorem będą szykować się na łowy do klubów, zatem pozostają tylko Rafał Wolski i Tomasz Lipiński, którzy ten mecz skomentują, nawet Tomasz Ćwiąkała odpuści i zajmie się świeżo upieczoną narzeczoną. A teraz na poważnie, Huesca pożegna się z LaLiga szybciej, niż się z nią przywitała, Levante powinno zdobyć w tym meczu 3 punkty i wrócić na ścieżkę wygrywania.
EDIT: Tomasz Ćwiąkała poinformował na grupie "To Tylko Piłka Nożna", że nie odpuści tego spotkania. Zatem jednak zainteresowane meczem będą aż 3 osoby.
Mój typ: 1:3
20:45 ALETICO MADRYT - BARCELONA
O tym spotkaniu rozpisałem się już w na początku, ponieważ zasługiwało ono na to, jak żadne inne, dodam jedynie, że dla jeszcze większego zamieszania w tabeli liczę na remis, dzięki któremu największym zwycięzcą tego meczu będą Real Madryt, Sevilla, Espanyol i Deportivo. Co za sezon…
Mój typ: 1:1
NIEDZIELA
12:00 Athletic - Getafe
Athletic miał w tym sezonie jeden zryw, który przypadł na czas spotkania z Realem Madryt(jeśli kogokolwiek to dziwi, to proszę udać się do specjalisty), jak na możliwości i ambicje największego klubu z Baskonii ich wyniki są zatrważające, 10 punktów i 17 miejsce, tuż nad strefą spadkową, formą podmadryckich gości zapewne zachwyciliby się fani twórczości Bartosza Walaszka, ponieważ można powiedzieć o niej co najwyżej, że jest średnia. Wyczuwam kopaninę i sporo kartek.
Mój typ: 0:0
16:15 Sevilla - Valladolid
Myślę, że można śmiało mówić o meczu numer 2 w nadchodzącej kolejce. Oglądać będziemy przecież wicelidera. Sevilla to zespół, którego gra i wyniki w końcu są godne swojej Marki, skończyła się męcząca od kilku sezonów gra w kratkę i niepewność o wynik. Ben Yedder i Andre Silva robią w ataku młyn, a cała drużyna sprawia do tej pory wrażenie natchnionej wygraną z Realem. Valladolid zdaje się być jedną z ekip, która zacznie opuszczać czołówkę i osiądzie gdzieś niżej, 13 kolejka prawdopodobnie będzie dla nich pechowa i sprawi, że ich kiepska passa z ostatnich tygodni przedłuży się co najmniej o tydzień.
Mój typ: 2:1
18:30 Espanyol - Girona
Derby Katalonii, do niedawna wydawało się, że Borja Iglesias i spółka powinni regularnie dawać sobie radę z takimi drużynami jak Girona, bo zazwyczaj ich gra sprawiała już wrażenie okraszonej pewnością siebie i pełnej kontroli nad wynikiem. Teraz są dwie możliwości, albo do tego wrócą i będą bić się o puchary, albo nie. Nie mam na imię Izajasz czy inny Mahomet, żebym chwalił się tutaj zdolnościami profetycznymi. W tym meczu może wydarzyć się absolutnie wszystko, bo Girona z kolei zaliczyła lekki progres.
Mój typ: NIE WIEM
20:45 Villarreal - Betis
Jeśli Betis dał ostatnim meczem z Barceloną jakiś sygnał, to taki w stylu Adama Nawałki czy Roberta Kubicy #WRUCIŁ! A przynajmniej powzowlił kibicom mieć nadzieję, że tak właśnie się dzieje, fani LaLiga polubili w tamtym sezonie Betis Setiena i każdy odczuwał smutek, kiedy na początku sezonu, mimo ciekawych wzmocnień kompletnie im nie żarło, oby potwierdzili swoją siłę i wrócili do rywalizacji o wyższe cele. A w Villarrealu? W Villarrealu jak w lesie proszę państwa, remisy i porażki po horyzont, dno i metr mułu, ciężko się to ogląda i nie chce się o tym pisać, proszę mi uwierzyć.
Mój typ: 1:3
PONIEDZIAŁEK
21:00 Real Sociedad - Celta Vigo
Jak na poniedziałkowy wieczór, który nigdy nie był obdarzony łaską przez piłkarski świat brzmi całkiem nieźle. To tylko pojedynek ekip ze środka tabeli, których formę również można przyrównać do jakości wykonanie “Kapitana Bomby”, ale idywidualności grające w obu ekipach pozwalają myśleć o dobrym spotkaniu.
Mój typ: A weź…
W wielu spotkaniach goście uznawani powinni być za faworytów, co widać po moich typach, ja jednak lubię się mylić(redakcja zobowiązuje :v), zatem podejrzewam, że obejrzymy kolejkę pełną niespodzianek, a truzimy i heheszki które nawypisywałem będą nadawać się do kosza najpóźniej w niedzielę przed zachodem słońca.