Athletic w katastrofalnej sytuacji. Berizzo zwolniony
Athletic Bilbao znajduje się w dramatycznym położeniu. 11 punktów w 14 meczach i miejsce w strefie spadkowej to rezultat skandaliczny. Klub poinformował na swoim Twitterze, że kontrakt z Eduardo Berizzo zostaje rozwiązany. Pierwszą drużynę przejmie jutro Gaizka Garitano.
Athletic to jeden z klubów, które jak dotąd nigdy nie spadły z Primera Division. Poza Baskami takim osiągnięciem mogą pochwalić się tylko Real i Barcelona. "Los Leones" mieli spore problemy już w poprzednich rozgrywkach, jednak udało im się ostatecznie zająć 16 miejsce i utrzymać się w elicie. Wynik jednak, jak na klub z takim potencjałem i historią był katastrofalny. Jose Angel Ziganda został zwolniony w maju, a jego miejsce zajął Eduardo Berizzo. Wśród kibiców Athletiku słychać było umiarkowany, ale jednak optymizm, bo nikt nie spodziewał się, że może być gorzej. Pomysł Argentyńczyka jednak zupełnie nie sprawdził się na San Mames, a wczorajsze upokorzenie z Levante (Athletic przerżnął 0:3) przelało czarę goryczy. Przed momentem klub ogłosił, że żegna się z Berizzo i zarządzanie drużyną oddaje w ręce Gaizki Garitano.
Wyniki ekipy z Bilbao były tak katastrofalne, że tym razem już na pewno nie może być to zmiana na gorsze. Garitano otrzyma niełatwe zadanie poukładania drużyny, która już drugi sezon nie jest w stanie wejść na poziom adekwatny do swojego potencjału. Athletic to jeden z nielicznych klubów piłkarskich na świecie, którzy nadal trzymają się swojej lokalnej tradycji i sprowadzają do siebie wyłącznie piłkarzy z baskijskimi korzeniami, za co zawsze darzeni byli wielkim szacunkiem. Ta polityka kadrowa oraz utrzymywanie się w historycznej trójce, która nigdy nie spadła z LaLiga sprawia, że wokół klubu panuje magiczna aura. Wszystko to może runąć, jeśli dojdzie do przymusu gry w Segunda. Władze "Los Leones" nie mogły dłużej zwlekać i musieli interweniować.
Ktoś musi zatrząść w końcu szatnią i znaleźć przyczynę fatalnej postawy zawodników, bo przecież to niemożliwe, żeby Muniain, Williams, Aduriz czy Beñat zapomnieli, jak się gra w piłkę na poziomie LaLiga. Jeśli Garitano nie ogarnie syfu jaki narasta na San Mames od ponad roku, może być nieciekawie. Lepiej dla całej LaLiga będzie, jeśli Athletic nie opuści jej nawet na rok.