Barcelona obserwuje go co mecz
Barcelona najwyraźniej pozazdrościła Realowi Madryt i chciałaby widzieć w swoich szeregach nie tylko Alvaro Moratę (czytajcie tekst Jakuba Milczarka TUTAJ). Katalończycy uznali, że fajnie by było też mieć takiego Toniego Kroosa albo chociaż jakiegokolwiek innego pomocnika z narodowością niemiecką. Obstawiam, że myśleli najpewniej o takich piłkarzach jak Lars Bender, Sebastian Rudy czy Thomas Müller, ale na razie zatrzymali się na nijakim Kaiu Havertzu. Takim tam najbardziej utalentowanym piłkarzu, jakiego Niemcy obecnie mają.
Jeżeli Twoja drużyna ma wielki potencjał ofensywny, a i tak całą grę robi tam 19-latek, to wiedz, że coś się dzieje. A tak wygląda to w Bayerze Leverkusen, który na brak siły rażenia nie może narzekać, to na pewno. Przecież "klub-apteka" ma z przodu takie nazwiska jak numer dziesięć na koszulce reprezentacji Julian Brandt, słynny Jamajczyk Leon Bailey (totalnie bez formy), były reprezentant kraju Kevin Volland, wracający do najwyższej dyspozycji Karim Bellarabi, ocierający się o kadrę Argentyny Lucas Alario... no, strzelby jak się patrzy! Ale to nic. Wśród nich i tak wyróżnia się koleś, który urodził się zaledwie w 1999 roku.
Kai Havertz jest przekocurem. Ofensywny pomocnik, mogący grać również głębiej, lewonożny, z kapitalnym przeglądem pola, wybitną techniką i wielkim, wielkim spokojem. Mimo młodego wieku wychowanek Bayeru ma już na koncie 68 (!!!) spotkań w Bundeslidze i dwa w dorosłej reprezentacji, gdzie z miejsca pokazał się jako prawdziwy lider. W klubie nie jest inaczej. To właśnie Havertz najczęściej jest tym piłkarzem, który wyróżnia się z mizerii będącej częstym elementem meczów z udziałem Leverkusen w tym sezonie. Wszyscy grają piach, ale młody Kai prezentuje grację i niesamowicie wysoki poziom. Nic dziwnego, że jest on w notesach skautów z całej Europy, którzy obserwują go jak wygłodzony pies śliniący się na kość. Barcelona obserwuje go prawie w każdym spotkaniu!
A tak przynajmniej twierdzi wiarygodny "Sport Bild". Niemieccy dziennikarze wymieniają mnóstwo klubów z najwyższej półki, które chciałyby widzieć 19-latka u siebie, ale podają, że to właśnie Katalończycy uśmiechają się do Havertza najcieplej. Żadne negocjacje się jeszcze co prawda nie odbyły, ale "Blaugrana" pozostaje w kontakcie z agentem piłkarza. Zimą Niemiec najpewniej z Bayeru nie odejdzie, o czym zresztą zapewniał w listopadzie jego agent, co jest także jak najbardziej logiczną decyzją choćby z tego powodu, że mówimy o zawodniku wciąż młodym i wciąż nie w pełni ukształtowanym. Jednak niewykluczony jest transfer latem, tym bardziej jeśli Leverkusen nie załapie się do europejskich pucharów. Na razie zajmują miejsce w środku tabeli Bundesligi i nie prezentują nic, co kazałoby sądzić, że taka sytuacja może się zmienić. No, jedynie Havertza...