Przybij piątkę! - zapowiedź 5. kolejki LE
"La Manita" kojarzona jest z jedną postacią. Mowa oczywiście o Gerardzie Pique. Od premiery jego gestu mija dzisiaj 8 lat. My również możemy pokazać pięć palców. Zaczynamy piątą serię gier czyli przedostatnią kolejkę fazy grupowej Ligi Europy. Przybijmy sobie piątki i przejdźmy do konkretów.
Red Bull Salzburg - RB Lipsk (18:55)
Oglądając ten mecz, w teorii powinniście dostać skrzydeł. W praktyce będzie to walka na noże, bo oba zespoły mają zadanie do wykonania. Jeśli gospodarze wygrają dzisiejszy mecz, zapewnią sobie awans do fazy pucharowej. Niemcy, którzy w tym momencie są na drugiej pozycji premiowanej wyjście z grupy, muszą mieć się na baczności, bo na ich miejsce czyha Celtic. Pozycja lidera grupy B wydaje się niezagrożona, ale walka o drugie miejsce będzie pasjonująca. W pierwszym meczu tych zespołów wygrała ekipa z Salzburga. Austriacy wygrali również ostatnie dwa mecze ligowe, a Puszeczki z Lipska zaliczyły małą wtopę, przegrywając z niżej notowanym Wolfsburgiem.
AC Milan - F91 Dudelange (18:55)
Mediolańczyków czeka mecz z serii "obowiązkowe zwycięstwo". Luksemburczycy zdecydowanie odstają od reszty stawki i są ostatnią drużyną w tabeli grupy F. Dudelange strzeliło w tej edycji Ligi Europy tylko jednego gola. Równie słabą ofensywą może "pochwalić się" azerski Karabach Agdam. Rossoneri przy ewentualnym zwycięstwie wykonają ogromny krok w stronę wyjścia z grupy. Nie powinno to im sprawić jakichkolwiek problemów, tym bardziej patrząc na wyniki osiągane na własnym stadionie. Podopieczni Gennaro Gattuso tylko dwukrotnie odnotowali porażki grając u siebie. Lepsi okazali się zawodnicy Juventusu oraz Realu Betis. Włoska ekipa powinna podejść do tego spotkania na poważnie, jeśli chcą w odpowiedni sposób uczcić jubileusz swojego trenera. 27 listopada minął rok od momentu, gdy Gennaro Gattuso przejął drużynę po Vincezo Montelli. Zaliczanie Milanu do czołówki ligi włoskiej za ten okres nie będzie bluźnierstwem.
🇮🇹 Gennaro Gattuso zastał Milan w rozsypce, a w rok jego pracy więcej punktów od Rossonerich zdobyło tylko Napoli i Juve 🔝
— Totolotek (@TotolotekPL) 27 listopada 2018
Nic dziwnego, że kiedy niedoszły trener Jagiellonii wczoraj zarządził wolne, na trening i tak przyszło 12 zawodników🏋 pic.twitter.com/mBIiNn8aml
Chelsea F.C. - PAOK (21:00)
W Londynie biją na alarm - przegrali mecz! Jak sobie z tym poradzić? Najlepiej przejść nad tym do porządku dziennego, skoro to dopiero pierwsza porażka we wszystkich rozgrywkach w tym sezonie. Ścisk w tabeli Premier League jest jednak na tyle duży, że przegrana z Tottenhamem spowodowała spadek aż na czwartą pozycję. "The Blues" należą do grona zespołów, które mają już zapewniony awans do kolejnej rundy Ligi Europy. Tego samego nie można napisać o gościach z Salonik. Grecy rozpoczęli rozgrywki w bardzo przyzwoity sposób. Porażka z Anglikami nie była żadnym zaskoczeniem, a w następnej kolejce wyraźnie wygrali na wyjeździe z drużyną BATE Borysów. O dwumeczowej rywalizacji z MOL Vidi muszą zapomnieć, jak najszybciej. Węgrzy zrobili "veni, vidi, vici", zgarnęli komplet punktów w tych meczach i dzięki temu to oni są bliżsi wyjścia z grupy. Można zaryzykować tezę, że drużyna Aleksandara Prijovicia rzuca wszystkie siły na ligę grecką, gdzie prowadzą w lidze z pięciopunktową przewagą nad wiceliderem. Do tej pory zremisowali zaledwie jedno spotkanie, a pozostałe wygrali. Wygląda na to, że drużyna z Salonik ma niepowtarzalną szansę odzyskać krajowy tron. Ostatnie mistrzostwo zdobyli blisko 35 lat temu.
Rangers F.C. - Villarreal CF (21:00)
W grupie G wszystko jest możliwe. Każdy zespół ma jeszcze szansę na awans. Dzisiejsza kolejka może wiele wyjaśnić. Najbardziej absurdalne w całym tym zestawieniu jest to, że "Żółta łódź podwodna" prowadzi w grupie G mając na swoim koncie aż trzy remisy! Na tle reszty stawki wyróżnia ich to, że jeszcze nie przegrali meczu. Szkoci przegrali tylko jedno spotkanie, ale zdołali stworzyć fenomenalne widowisko w meczu ze Spartakiem Moskwa. Siedem strzelonych goli to rzadkie zjawisko na tym etapie rozgrywek. Warto zadać sobie pytanie o podejście drużyny z protestanckiej części Glasgow. Podopieczni Stevena Gerrarda (A tak przy okazji - dzisiaj mija 20 lat od debiutu Stevie G. w barwach Liverpoolu) mają niepowtarzalną okazję przełamać hegemonię Celtiku w Scottish Premier League. Od ostatniego mistrzostwa innego zespołu aniżeli Celtic minie lada moment 8 lat. By było ciekawiej, tą ostatnią drużyną była ekipa... Rangers!
Eintracht Frankfurt - Olympique Marsylia (21:00)
Los obu zespołów jest już znany. Eintracht dzięki kompletowi zwycięstw jest pewny awansu, a Francuzi wyrastają na największe rozczarowanie aktualnej edycji Ligi Europy. Nie wiem, czy pamiętacie o pewnym fakcie - rywalem Atletico Madryt w ostatnim finale LE był właśnie zespół Olympique'u. Od tego spotkania mija zaledwie pół roku, a w trwających rozgrywkach zdołali wywalczyć ledwie jeden punkcik. Trzeba przyznać, że to spektakularny spadek. Lepiej im się wiedzie w Ligue 1, gdzie tracą zaledwie jeden punkt do swojej imienniczki z Lyonu, która zajmuje pozycję wicelidera lidera ligi francuskiej. O PSG nie wspominam, bo oni grają we własnej lidze.
[ZOBACZ TAKŻE: Ramos lubi doping - afera jak bumtarara!]