Ostre słowa trenera Rakowa na temat decyzji sędziego w meczu LKE. ‘’To absurd’’
Zawodnicy Rakowa Częstochowa od zwycięstwa rozpoczęli swój udział w IV rundzie eliminacji do Ligi Konferencji UEFA. Drużyna prowadzona przez Marka Papszuna pokonała przed własną publicznością stawiają w roli faworyta Slavię Praga (2:1). Już po zakończeniu meczu głos na temat wydarzeń zabrał trener wicemistrza Polski, który nie ukrywał rozgoryczenia decyzjami arbitra.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
W bardzo dobrym stylu batalię o awans do fazy grupowej Ligi Konferencji UEFA rozpoczęli zawodnicy Rakowa Częstochowa. Wicemistrzowie Polski pokonali na własnym stadionie Slavię Praga (2:1), dzięki czemu przynajmniej w teorii są bliżej miejsca w głównej części rozgrywek. Z przebiegu starcia wynikało jednak, że losy tego dwumeczu mogłyby zostać zamknięte jeszcze przed rewanżem. Na przeszkodzie stanęły jednak błędne decyzje arbitra – brak rzutu karnego na korzyść Rakowa czy błędnie odgwizdany ofsajd w sytuacji, w której Ivi Lopez wychodził sam na sam z bramkarzem.
Po zakończeniu spotkania komentarzem na temat pracy sędziego podzielił się Marek Papszun. – Mogę być tylko dumny ze swojej drużyny ze względu na skandaliczne sędziowanie. Dwa rzuty karne, dwie sytuacje sam na sam zatrzymane… chyba trzeba być ślepym. Czeka nas trudny bardzo mecz w Pradze, ale najbardziej obawiam się sędziowania, nie przeciwnika. Delegat ma zastrzeżenia do ostatniej chwili, że nie ma pokoju, czy wejście jest za małe o kilkanaście centymetrów, a nie ma VAR-u w grze o takie pieniądze. To absurd. Nie idzie to wszystko w dobrą stronę – powiedział szkoleniowiec Rakowa.
Trener Marek Papszun podsumował także występ swojej drużyny na tle trudniejszego rywala. – Byłbym hipokrytą, gdybym powiedział, że spodziewałem się takiego meczu. Slavia to renomowany zespół, a właściwie nie stworzył sobie sytuacji. Tym bardziej szkoda straconego gola. Zagraliśmy jednak dobrze zarówno z piłką, jak i bez niej. Zmusiliśmy ich do błędów – stwierdził.
.@WPiela96: - Czy po meczu rozmawiał pan z sędzią o jego decyzjach?
— Samuel Szczygielski (@SamSzczygielski) August 18, 2022
Marek Papszun: - Nie no, po meczu to lepiej, że się do niego w ogóle nie zbliżałem.