
Kampania europejska – czas start! – zapowiedź wtorkowych spotkań fazy grupowej Ligi Mistrzów
Zaczęliśmy wszystkie, najważniejsze ligi europejskie. Po wakacjach wznowiliśmy mecze reprezentacyjne w ramach eliminacji do mistrzostw Europy, ale czegoś brakowało do pełni szczęścia. A czego dokładnie? Doskwierała nam tęsknota za Ligą Mistrzów, ale to już za nami! Rozpoczynamy sezon 2019/2020 w tych najważniejszych rozgrywkach europejskiej piłki. Co nas czeka pierwszego dnia podczas inauguracyjnej kolejki fazy grupowej?
Inter – Slavia Praga
Prażanie po dwunastu latach przerwy wracają do rozgrywek Ligi Mistrzów i w nagrodę wylądowali do najtrudniejszej grupy, gdzie ktoś z trójki Inter-BVB-FC Barcelona pożegna się z Ligą Mistrzów już na etapie fazy grupowej. Na pierwszy ogień Slavia zostanie rzucona na głęboką wodę do mediolańskiego akwenu, gdzie będzie czekać Inter. Podopieczni Antonio Conte jako jedyni w lidze włoskiej są niepokonani i postarają się kontynuować dobrą serię w europejskich pucharach. Obrońcy Slavii będą musieli mieć na oku Romelu Lukaku – Belg zdobył już dwa gole w barwach nowego zespołu. Jest jednak pozytywna statystyka dla mistrza Czech – są niepokonani we wszystkich rozgrywkach od kwietnia.
Olympique Lyon - Zenit Petersburg
Rosyjski klub wspierany przez Gazprom, wzorem Slavii, wraca do Ligi Mistrzów po czteroletniej absencji. Smaczku dodaje fakt, że Zenit ponownie zmierzy się w fazie grupowej z Olympique Lyon. W sezonie 2015/2016 petersburski zespół dwukrotnie był lepszy od OL, a tamte zmagania pamięta po czterech piłkarzy Olympique’u oraz Zenitu. W stolicy departamentu Rodanu rozpoczął się nowy rozdział w historii klubu – trenerem zespołu został Sylvinho, trenerem bramkarzy Gregory Coupet, a funkcję dyrektora sportowego sprawuje Juninho Pernambucano. Dla całej trójki, która jest na dorobku trenersko-dyrektorskim, przygoda w Lidze Mistrzów będzie prawdziwym wyzwaniem.
SSC Napoli – Liverpool F.C.
Jeden z dwóch dzisiejszych hitów. Obrońcy tytułu ponownie zmierzą się z neapolitańczykami. Zeszłorocznego sukcesu mogłoby nie być, gdyby nie postawa Alissona. Brazylijczyk obronił strzał Arkadiusza Milika w ostatnich minutach meczu, gdy decydowały się losy o wyjściu z grupy. Co do Polaka – Milik po miesięcznej absencji spowodowanej kontuzją wraca do kadry meczowej wicemistrzów Włoch. Drużyna z południa Włoch jest trochę na bakier z wygrywaniem meczów w Lidze Mistrzów, chociaż ostatnie zwycięstwa miały miejsce na Stadio San Paolo czyli obiekcie dzisiejszego spotkania. Co do „The Reds” – podopieczni Juergena Kloppa świetnie rozpoczęli nowy sezon, bo po pięciu kolejkach Premier League jako jedyni mają komplet zwycięstw. Dzisiaj możemy dostać odpowiedź na trapiące pytanie – czy Liverpool będzie skupiony na grze na dwóch frontach, czy może jednak wszystkie siły zostaną rzucone na zdobycie mistrzostwa oczekiwanego na Anfield przez blisko trzy dekady?
HUGE save 👐@Alissonbecker's unforgettable stop at a BIG moment against @sscnapoli last year 👊 pic.twitter.com/NiEXGau1Hw
— Liverpool FC (@LFC) September 17, 2019
FC Salzburg – KRC Genk
Chociaż koncern Red Bulla przejął klub z Salzburga prawie 15 lat temu i dotychczasowa przygoda z Ligą Mistrzów kończyła się na rundach eliminacyjnych, to poprzedniczka – Austria Salzburg – ćwierć wieku temu występowała w trzeciej edycji Ligi Mistrzów. Dla przypadku Austriaków spod znaku Czerwonego Byka trzeba zmienić popularne przysłowie – do siedmiu razy sztuka. Tyle prób podejmował klub z północy Austrii i po wielu latach w końcu się udało. Jest to kopciuszek na balu, ale warto przyjrzeć się kilku piłkarzom – przede wszystkim Erlingowi Braut Hålandowi czyli 19-letniemu Norwegowi, który latem zasłynął strzeleniem dziewięciu bramek reprezentacji Hondurasu podczas MŚ U20. Jeśli chodzi o Belgów, to zespół Jakuba Piotrowskiego jest faworytem i stanie przed niepowtarzalną okazję do osiągnięcia pierwszego, historycznego zwycięstwa w rozgrywkach. Dokładnie, Genk rozpoczyna trzeci sezon w Lidze Mistrzów i jeszcze nigdy nie wygrał meczu.
Erling Braut Håland (19) in all competitions for FC Red Bull Salzburg this season:
— Scouted Football (@ScoutedFtbl) September 14, 2019
• 8 appearances
• 14 goals
• 4 assists
Directly involved in a goal every 37 minutes. That's obscene. pic.twitter.com/n7wdqBHMfM
Borussia Dortmund – FC Barcelona
W szeregach obu zespołów mamy nastolatków, którzy ekscytują w ostatnich tygodniach cały piłkarski świat – tak jak występ 19-letniego Anglika Jadona Sancho jest praktycznie pewny, to jednak niepełnoletni Ansu Fati dzisiejsze spotkanie prawdopodobnie rozpocznie na ławce rezerwowych. Dlaczego kolejny diamencik z La Masii nie wyjdzie w podstawowym składzie „Blaugrany”? Do zdrowia wraca największy diament, który na świat wyszedł z La Masii – Argentyńczyk Leo Messi. Spotkanie rozegrane w Zagłębiu Ruhry zapowiada się na niezwykle pasjonujące. BVB jest prawdziwą maszyną do ofensywnej gry, a FC Barcelona od pierwszego meczu będzie chciała pokazać, że nieprzypadkowo stawia siebie w roli głównego pretendenta do zwycięstwa w całych rozgrywkach. Ewentualna wygrana na Signal Iduna Park będzie pierwszym, poważnym sygnałem dla innych, że Barca będzie groźna.
Our European journey begins now! 🏆#BVBBarca pic.twitter.com/MJEKgC4XYR
— Borussia Dortmund (@BlackYellow) September 17, 2019
SL Benfica – RB Lipsk
Dla klubu z Lipska pojedynek z portugalskim zespołem to nie pierwszyzna. Drużyna ze wschodu Niemiec w debiutanckim sezonie w Lidze Mistrzów rywalizowała z FC Porto i wyjazdowy mecz wówczas zakończył się porażką. Jeśli chodzi o klub z Lizbony, to oni ponownie przypominali targ zakupowy – portugalskie „Orły” tym razem musiały pożegnać się z największym diamencikiem, Joao Felixem, który wzmocnił Atletico Madryt. To nie musi być aż tak wielki problem, bo w miejsce młodego Portugalczyka do pierwszej drużyny wskoczył rówieśnik Felixa, Joao Felipe znany jako Jota. 20-latek podczas okresu przygotowawczego popisał się interesującymi zagraniami, ale poważna gra w Lidze Mistrzów to zupełnie inna para kaloszy.
W taki sposób z rywalem zabawił się Jota. 🔥#SLBChivas #ICC2019 https://t.co/FIAC0jGeIf
— SL Benfica Polska (@Benfica_Polska) July 20, 2019
Chelsea F.C. – Valencia CF
Oba zespoły w zeszłym sezonie występowały na „zapleczu” Ligi Mistrzów – w Lidze Europy. „Nietoperze” zatrzymały się na półfinale rozgrywek, za to „The Blues” osiągnęły ostateczny triumf w całych rozgrywkach. To niejedyne podobieństwo łączone te ekipy – Anglicy oraz Hiszpanie zmienili trenerów, chociaż w zupełnie innych okolicznościach. Frank Lampard przejął schedę w Chelsea po Maurizio Sarrim, który postanowił skorzystać z oferty pracy w Juventusie. A Albert Celades dopiero sześć dni temu został zatrudniony w roli trenera Valencii, bo Peter Lim postanowił wykazać się totalną głupotą i zwolnił Marcelino, który wprowadził klub z Walencji na należne im miejsce czyli do czołówki LaLiga. Mimo to, drużyna ze Stamford Bridge przechodzi poważniejszą transformację – do głosu doszli w końcu wychowankowie Chelsea, którzy zaczęli odgrywać znaczące role. Takim piłkarzom jak Tammy Abraham czy Mason Mount na pewno pomaga fakt, że Chelsea nadal ma ban transferowy, ale Anglicy czerpią z tego pełnymi garściami.
BVB - Barca
— Mariusz Bielski (@B_Maniek) September 17, 2019
Napoli - Liverpool
Chelsea - Valencia
W tym samym czasie to zbrodnia na futbolu pic.twitter.com/CaWWM5kj7h
AFC Ajax – Lille OSC
Tegoroczny półfinalista ponownie musiał brnąć przez fazy eliminacyjne, by móc znaleźć się w fazie grupowej Ligi Mistrzów. Wszystko to efekt marnego współczynnika UEFA, ale klub z Amsterdamu miał tylko drobne problemy z pokonaniem PAOK-u oraz APOEL-u. Mecz z Lille nie powinien być zbyt wielkim problemem, bo Ajax ostatnią porażkę zanotował jeszcze w zeszłym sezonie, gdy w dramatycznych okolicznościach przegrywał z Tottenhamem walkę o wielki finał Ligi Mistrzów. Przekonamy się, czy Holendrzy będą w stanie dalej błyszczeć bez tak ważnych ogniw, jak Frenkie de Jong, Matthijs de Ligt czy nawet Lasse Schoene, który w Holandii występował od 2002 roku. Jeśli chodzi o klub, który na świat wypuścił takich piłkarzy jak Eden Hazard, Sofiane Boufal, Michel Bastos czy Gervinho, to oni też byli rewelacją w zeszłym sezonie, chociaż tylko na krajowym podwórku. Czeka nas rywalizacja zespołów o podobnej filozofii – mieszanka młodych piłkarzy z kilkoma bardziej doświadczonymi zawodnikami. Dzięki temu klub z północy Francji wzbogacił swój budżet z transferów Thiago Mendesa, Rafaela Leao oraz Nicolasa Pepe. Większy zarobek nadal jednak zanotował Ajax, bo latem zarobił ponad 200 milionów €.
New year, same dream.#UCL #ajalil pic.twitter.com/Zm9FNpMyo1
— AFC Ajax (@AFCAjax) September 17, 2019
🎶 𝐓𝐇𝐄 𝐂𝐇𝐀𝐌𝐏𝐈𝐎𝐍𝐒! 🎶
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) September 17, 2019
𝘍𝘦𝘦𝘭𝘴 𝘨𝘰𝘰𝘥 𝘵𝘰 𝘣𝘦 𝘣𝘢𝘤𝘬 🥰
How pumped are you?#UCL pic.twitter.com/3m0lbyLDb7