Dublet Lewandowskiego - Bayern wygrywa w Grecji
Jest Robercik, jest piłeczka i jest zwycięstwo Bayernu Monachium! Ostatnie tygodnie bezapelacyjnie należą do Polaka, który strzela gola za golem. Dziś również tego dokonał, a zespół prowadzony przez Nico Kovaca - wygrał w Grecji (3:2).
Olympiakos Pireus 1:3 Bayern Monachium (23' El Arabi, 79' Guilherme - 34', 62' Lewandowski, 75' Tolisso)
Skład:
Olympiakos: Jose Sa - Elabdellaoui, Meriah, Semedo, Tsimikas - Guilherme, Camara (88' Randjelović), Bouchalakis (69' Lovera), Masouras (79' Guerrero), Podence - El Arabi
Bayern: Neuer - Kimmich, Martinez (46' Tolisso), Hernandez (59' Boateng), Pavard - Thiago, Alaba, Coutinho - Muller (86' Perisić), Gnabry, Lewandowski
Jest numerem jeden na świecie, zawodnikiem, który ciągnie klub i reprezentację, a nadal nie sięgnął po prestiżową nagrodę. Robert Lewandowski pomimo upływu lat nadal jest wielkim napastnikiem. Osiągnięcia Polaka już dawno przebiły te Luisa Suareza, Zlatana Ibrahimovicia oraz całej śmietanki światowego ataku, a przed 31-latkiem znajdują się tylko dwaj gracze. Leo Messi oraz Cristiano Ronaldo od lat są niedoścignieni. Dumnie uciekają przed stawką, lecz ostatnie tygodnie pokazują, że numerem jeden na świecie jest nie Argentyńczyk, nie Portugalczyk, a Polak, który strzela gdzie popadnie. Gole w Bundeslidze, gole w reprezentacji Polski i gole w Lidze Mistrzów, które poprawiają jego pozycję w tabeli wszechczasów.
Lewandowski
— Kamil Rogólski (@K_Rogolski) October 22, 2019
Superpuchar: BVB ⛔
Puchar 🇩🇪: Cottbus ☑️
BL: Hertha ☑️
BL:Schalke ☑️
BL: Mainz ☑️
BL: Lipsk ☑️
LM: Crvena ☑️
BL: Köln ☑️
BL: Paderborn ☑️
LM:Tottenham ☑️
BL: Hoffenheim ☑️
BL: Augsburg ☑️
LM: Olympiakos ☑️
Nie strzelił tylko w jednym meczu Bayernu w tym sezonie.
Bayern Monachium już dawno uzależnił się od osoby Roberta Lewandowskiego. Niechęć do rozmów o ewentualnym transferze z pewnością nie dziwi, bo możliwa strata pogrążyłaby zespół na kilkanaście kolejnych miesięcy. Następcy 31-latka jak nie było, tak i nadal nie ma, a ten po prostu robi swoje. Ładuje gola za golem - zapewniając kolejne zwycięstwo swojemu zespołowi.
Faworyt wtorkowego starcia od początku był jeden i ten sam. Spotkanie Olympiakosu Pireus z Bayernem Monachium musiało zakończyć się zwycięstwem Niemców, nawet pomimo drobnych wpadek. Choć od pierwszego gwizdka stroną dominującą byli przyjezdni, to jako pierwsi na listę strzelców wpisali się Grecy. Uderzenie Youseffa El Arabiego, mimo interwencji Manuela Neuera zdołało przekroczyć linię bramkową, wyprowadzając gospodarzy na prowadzenie. Cały stadion uległ niesamowitej euforii, lecz przy tak grającym Bayernie doskonale zdawali sobie sprawę, że utrzymanie korzystnego wyniku będzie niemożliwe. Gra Bawarczyków od pierwszej do ostatniej minuty stała pod znakiem ogromnej dominacji, a każda akcja była tworzona przez cały zespół. Piłka przemieszczała się pomiędzy wszystkimi liniami, by ostatecznie trafić do Roberta Lewandowskiego, który tego wieczoru dokonywał dzieła zniszczenia. Na 10 minut przed końcem pierwszej połowy - Polak doprowadził do wyrównania. Kwadrans po rozpoczęciu drugiej wyprowadził zespół na prowadzenie, tym samym przybliżając go do zwycięstwa. Kropkę nad "i" postawił zaś Corentin Tolisso - a Bayern wygrał to spotkanie 3:2.
Braknie już epitetów, więc można po prostu stwierdzić, że Lewandowskiego popieprzyło z tym strzelaniem.
— Mateusz Januszewski (@januszewski_m) October 22, 2019
Takiego rezultatu było można się jednak spodziewać. Bayern do Grecji przyjechał w roli faworyta. Od samego początku realizował swój plan, a długość przetrzymywania piłki oraz łatwość w przemieszczaniu się pod bramkę rywala robiły ogromne wrażenie. Spełnienie pokładanych celów nie byłoby oczywiście możliwe, gdyby nie wspaniała forma reprezentanta Polski, który w ostatnich miesiącach nie bierze jeńców. Kolejne dwa gole 31-latka stały się, więc faktem, a podium w tabeli strzelców Ligi Mistrzów już za rogiem!
#Lewandowski przegonił Carstena Janckera. Polak został pierwszym w historii piłkarzem Bayernu, który zdobył przynajmniej jednego gola w dwunastu meczach z rzędu. Szacun #OLYFCB #UCL 👏 pic.twitter.com/RII0a1yJgC
— Wojtek Papuga (@WojtekPapuga) October 22, 2019