Oko na Polaka - pechowa końcówka Lokomotivu, Szczęsny znowu górą w ''polskim starciu''
Tak blisko i tak daleko... Rozstrzygnięcia w meczach piłki nożnej bywają brutalne. Można być lepszą drużyną, otrzeć się o zwycięstwo, ale ostatecznie przegrać. Właśnie to przeżyli dzisiaj Maciej Rybus i Grzegorz Krychowiak. Nie można mieć dzisiaj nic do zarzucenia tej dwójce, ale mimo to, ich drużyna została bez punktów. Wojciech Szczęsny kolejny raz będzie bardziej szczęśliwy po "polskim starciu" w Lidze Mistrzów.
Lokomotiv Moskwa - Juventus 1:2 (1:1)
Miranchuk 12' - Ramsey 4', Costa 90+3'
Składy:
- Lokomotiv: Guilherme - Ignatyev, Howedes, Corluka, Rybus - Zhemaletdinov (81. Murilo), Krychowiak, Barinov, Mario (85. Kolomeytsev) - Miranchuk - Eder
- Juventus: Szczęsny - Danilo, Bonucci, Rugani, Sandro - Khedira (70. Costa), Pjanić, Rabiot - Ramsey (64. Bentancur) - Higuain, Ronaldo (81. Dybala)
Pierwszy gol w tym spotkaniu padł bardzo szybko, ale nie mieli w nim udziału Polacy. W 4. minucie Cristiano Ronaldo podszedł do rzutu wolnego. Na pewno nie był to taki strzał, o jakim marzył Portugalczyk, ale dał gościom prowadzenie. A stało się to za sprawą bramkarza Lokomotivu, Guilherme, który miał już piłkę w rękach, ale wypuścił ją i przetoczyła mu się między nogami. Bramkę zapisano Aaronowi Ramseyowi, który jeszcze dobijał ten strzał, ale możliwe, że ostatecznie przejdzie ona na konto Ronaldo, bo piłka mogła być za linią bramkową, jeszcze przed dobitką Ramseya.
Ramsey stole Ronaldo's goal 😭😭😅😅😅😅😅#LMOJUV
— IZY 💎 (@Izybaby01) November 6, 2019
pic.twitter.com/hK2h5l3FvZ
Juventus długo nie nacieszył się prowadzeniem. Bramka dla gospodarzy padła po akcji z udziałem Polaków. Grzegorz Krychowiak zagrał do wbiegającego na lewe skrzydło Macieja Rybusa, a ten dośrodkował na głowę Alekseya Miranchuka. Pomocnik Lokomotivu najpierw trafił w słupek, ale natychmiast dobił do pustej bramki. Wojciech Szczęsny był w tej sytuacji bez szans, rzucił się do pierwszego strzału, a na dobitkę już po prostu nie mógł zareagować.
Aleksei Miranchuk is the first player to score home and away against Juventus in the Champions League group stage since Cristiano Ronaldo in 2013-14 for Real Madrid.
— footballitalia (@footballitalia) November 6, 2019
Liveblog https://t.co/DoW0SSbFPq #FCLMJuve #LokomotivJuve #UCL
Wynik 1:1 utrzymał się do końca pierwszej połowy. W końcówce lepsze sytuacje miał Juventus, ale Lokomotiv nie odstawał od rywali, a przez jakiś czas nawet dominował. Jeśli chodzi o Polaków, to patrzyliśmy na ten mecz głównie przez pryzmat Krychowiaka i Szczęsnego, a w pierwszej połowie bardzo dobrze pokazał się Rybus. Dośrodkowywał przy bramce, a po jego stronie Juventus nie miał wstępu w pole karne Lokomotivu. Raz nawet wybijał piłkę z przewrotki. Szczęsny i Krychowiak również prezentowali się dobrze, ale to Rybus najbardziej zasłużył na pochwały w pierwszych 45 minutach.
Rybus na razie bardzo pozytywnie 😎🇵🇱#LMOJUV #UCL
— Szymon Palczewski (@szymonpalcze) November 6, 2019
Druga połowa już była mniej ekscytująca, ale co ciekawe, Lokomotiv wyglądał coraz lepiej i był bliższy zdobycia gola na 2:1. Niesamowita sytuacja miała miejsce w 78. minucie. Krychowiak stanął oko w oko ze Szczęsnym. Bramkarz Juventusu obronił jego strzał, po czym piłka spadła pod nogi Joao Mario, a ten miał przed sobą pustą bramkę. Portugalczyk jednak nie dał prowadzenia swojej drużynie, bo przeszkodził mu w tym Leonardo Bonucci, blokując strzał na linii bramkowej.
Bonucci z interwencja dnia. Sarri zdejmuje CR7. Hohoho! #wloskarobota #thechampions
— Dawid Siedlecki (@Dawid26826134) November 6, 2019
Interwencja stopera Juventusu okazała się jeszcze cenniejsza, niż początkowo się wydawało. Była na wagę nie remisu, a zwycięstwa. W doliczonym czasie, Douglas Costa przedarł się przez obronę Lokomotivu i w sytuacji sam na sam pokonał Guilherme. Trzeba przyznać, że to bardzo nieszczęśliwe rozstrzygnięcie dla rosyjskiej drużyny, która zaprezentowała się dziś bardzo dobrze i mogła nawet wygrać, a kończy z pechową porażką. Kolejny raz potwierdziło się, że futbol nie jest sprawiedliwy. Występ Polaków można zaliczyć na plus. Szczęsny zrobił na bramce tyle, ile mógł, a Krychowiak i Rybus (który pod koniec zobaczył żółtą kartkę za faul na Danilo) byli jaśniejszymi punktami swojego zespołu i nie można ich winić za porażkę.
Uff, Juventus jak nigdy w tym sezonie! Wygrana 1 bramką, 1-2, po delikatnie mówiąc, średniej grze.#DouglasCosta tym oto rajdem zapewnia 3 punkty i awans z grupy Juve. Douglas minął tam bodajże 7 graczy Lok, załadował siatkę bramkarzowi, kozak! #ChampionsLeague #LokomotivJuve https://t.co/dl4tKdWprx
— Antek Tomkowski (@PolskiCalcioFan) November 6, 2019