Przypał w PSG! Zawodnicy świętowali porażkę z Borussią
Od jakiegoś czasu wiadomo, że priorytetem PSG nie jest już nawet liga francuska, a Liga Mistrzów. W kraju ten zespół osiągnął przecież wszystko i to po kilka razy, czas więc zaznaczyć swoją obecność w Europie. Nic więc dziwnego, że cały klub skupia się właśnie na mistrzostwie Starego Kontynentu i traktuje te rozgrywki jako priorytet. To znaczy, wydawało nam się, że tak jest, bo piłkarze chyba tak tego nie postrzegają. Przynajmniej na takie wnioski naprowadzają nas ich ostatnie wybryki.
Już dziś mecz Bayern Monachium vs Paderborn! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Co się stało? We wtorek PSG toczyło wyjazdową batalię z Borussią Dortmund. Niemcy zwyciężyli 2:1, co stawia ich w roli faworyta przed kolejnym starciem, ale jednocześnie pozostawia realne szanse Francuzom. Paryżanie mieli jednak spore prawo, by po tym spotkaniu czuć niedosyt. Mogliśmy więc przypuszczać, że w skupieniu udadzą się do siebie, by przeanalizować na chłodno grę i wyciągnąć z tego jakieś wnioski. Te przypuszczenia były jednak bardzo zgubne. Okazało się bowiem, że piłkarze, korzystając z tego, że kolejny dzień mieli mieć wolny, wybrali się na imprezę, na której bawili się niezwykle szampańsko. Bynajmniej nie wyglądali na kogoś, kto przed chwilą przegrał dość istotny mecz.
— Neymar Jr ❤ Fãclub (@memesneymar) February 21, 2020
Póki co nie wiadomo, czy klub wyciągnie jakieś konsekwencje. Teoretycznie nie ma do tego powodów. Piłkarze mieli bowiem w tym momencie już swój czas wolny, w którym mogą robić, co chcą. Inna sprawa, że nie zawsze powinni sobie na to pozwalać, bo może to poważnie zaszkodzić ich wizerunkowi. Te ekscesy na pewno im go nie poprawią, chyba, że w oczach producentów telewizyjnych, którzy chętnie wzięliby ich do kolejnych edycji "Tańca z Gwiazdami".