Z taką grą Juventus Ligi Mistrzów nie wygra
Od paru lat Juventus buduję swoją siłę w taki sposób, żeby zatryumfować w Lidze Mistrzów. Wiecie, Cristiano Ronaldo i inne takie. Efektów jak na razie nie widać, a dzisiaj to można powiedzieć, że oglądaliśmy jakiś krok w tył...
Już w niedzielę mecz Juventus vs Inter! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wiadomo, to dopiero pierwszy mecz po wyjściu z grupy, ale jednak po takiej pace, jaką ma Juventus, oczekiwałbym czegoś więcej niż ŻADNEGO celnego strzału w bramkę Olympique Lyon. Francuzi w swojej lidze są dość daleko, zajmują siódmą lokatę, a w Lidze Mistrzów nie należą zdecydowanie do grona potentatów. A mimo tego byli w stanie zatrzymać wielką "Starą Damę", zagrozić jej i wygrać - bo wynikiem 1:0 zakończyło się to spotkanie.
Idzie marzec, ulubiony miesiąc Allegrego, a Juventus z Sarrim w pomidorach. Z jedyną nadzieją upatrywaną w 35-latku, który jeszcze w listopadzie grał być może najgorszą piłkę w seniorskiej karierze, a Capello wyszydzał go, że Ronaldo nie przedryblował nikogo od kilku lat...
— Filip Kapica (@fkapica) February 26, 2020
Fani Bundesligi, w tym ja, na pewno zwrócą uwagę na fakt, że Juve zostało pokonane przez Lucasa Tousarta, czyli gościa, który od lata będzie zawodnikiem Herthy Berlin - tej z wielkim projektem, kasą i walką o utrzymanie. Zresztą jego bramka, bynajmniej nieładna, lekko skompromitowała Włochów, którzy stali trochę jak pachołki. Houssem Aouar kiwnął obrońcę, dograł piłę taką, jaka mu akurat siadła, a w polu bramkowym nikt z defensorów nie ogarnął tematu. I był gol! Potem jeszcze Lyon trafił w poprzeczkę, jeszcze potem zgarnął futbolówkę straconą przez Juventus po błędzie w rozegraniu i miał kolejną sytuację.
ta pierwsza połowa to dramat. Stoją, czekają, zagrywają późno, źle, niedokładanie. Gol dla Lyonu też ich obnaża. Gość wjeżdża na luzie w polu karnym, nikt się nim nie interesuje.
— Mateusz Święcicki (@matiswiecicki) February 26, 2020
Może ogarną się w drugiej połowie.
Dziś Tousart strzela bramkę Juve, a już za niecałe pół roku zmierzy się w poniedziałkowy wieczór z jakimś Sandhausen 🙃
— Patryk Zlobinski (@Klajwert) February 26, 2020
Źle wyglądała ekipa z Turynu i przegrała zasłużenie. Prezentowała miałki futbol, bez konkretów, precyzji, chęci, konceptu. Cristiano Ronaldo zachował jedynie regularność i kopnął z wolnego w mur. Przewaga w drugiej połowie niby była, ale nie przekładała się ona na żadne wymierne konkrety, przez co szału nie było, dupy nie urywało, a Juventus przed rewanżem ma mnóstwo pracy do wykonania. Trzeba jednak wspomnieć, że wyrównać się Juventusowi udało, ale Paulo Dybala był na spalonym. Co z tego wynikło? Nic.