
Obrońca tytułu pod ścianą - środa z Ligą Mistrzów
Wczoraj widzieliśmy festiwal bramek. A dzisiaj emocje zapowiadają się na jeszcze większe, bo o swój los będzie walczył obrońca trofeum - Liverpool. Zespół "The Reds" jest w trudnej sytuacji po porażce w pierwszym meczu z Atletico. Natomiast Borussia Dortmund jedzie do Paryża podbudowane zwycięstwem u siebie. Czego możemy spodziewać się po dzisiejszym wieczorze? Czas przybliżyć sytuację w obozach drużyn przed rewanżami w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Już w piątek mecz Real Madryt vs Eibar! Ten i wiele innych meczów pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem.| Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Liverpool - Atletico Madryt
Za drużyną z czerwonej części Liverpoolu trudne tygodnie. W przeciągu kilkunastu dni zespół Jürgena Kloppa doświadczył aż trzech dość zaskakujących porażek. Taka sytuacja jeszcze na początku lutego była trudna do przewidzenia, ale na dzisiaj to rywale ze stolicy Hiszpanii są faworytami do awansu do kolejnej rundy fazy pucharowej. Wydawało się, że maszyna niemieckiego szkoleniowca właściwie nie ma prawa się zatrzymywać, ale może odpaść już po pierwszych meczach wiosennych w Lidze Mistrzów. Problemem przy okazji meczu na Wanda Metropolitano okazała się nieskuteczność. W pierwszym spotkaniu Liverpool ani razu nie zagroził bramce strzeżonej przez Jana Oblaka. Dzisiaj w tym aspekcie musi nastąpić zdecydowana poprawa, by fani zgromadzeni na Anfield mieli jakiekolwiek nadzieje na to, że ich zespół znajdzie się w gronie ćwierćfinalistów. Jürgen Klopp ma jednak trudny orzech do zgryzienia, bo z gry wypada mu jeden z filarów - bramkarz Alisson Becker.
Tomorrow... 👊🔴#LIVATL pic.twitter.com/QuLp5yV5f2
— Liverpool FC (@LFC) March 10, 2020
Drużyna Diego Simeone musi być zwarta i gotowa od pierwszej do ostatniej minuty spotkania. Argentyńczyk pamięta o tym, co działo się w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów. "Rojiblancos" pozwolili Juventusowi na odrobienie strat i to właśnie mistrz Włoch awansował wówczas do kolejnej rundy. Dodatkowo szkoleniowiec Atletico powinien skierować swój wzrok w kierunku Barcelony. W końcu drużyna ze stolicy Katalonii potrafiła koncertowo zawalić sprawę awansu w rywalizacji z Liverpoolem, a to wszystko był efekt fantastycznej postawy "The Reds" na własnym stadionie. A przecież tegoroczne Atletico jest o wiele mniej doświadczonym zespołem w porównaniu do tego, kogo miał Diego Simeone do swojej dyspozycji. Dzisiejszy mecz będzie dla Atletico praktycznie jak finał. Jeżeli odpadną z Ligi Mistrzów, to w Madrycie praktycznie mogą skupić się na przyszłorocznych rozgrywkach - wiemy już o tym, że Atletico nie zdobędzie w tym roku Pucharu Króla oraz szansę na ewentualne mistrzostwo są również minimalne.
📍 Este miércoles no es un miércoles cualquiera...
— Atlético de Madrid (@Atleti) March 10, 2020
😃 ¡Es un miércoles de partidazo en la @LigadeCampeones! 🔝
⭐ #UCL
⚽ #LFCAtleti
🔴⚪ #AúpaAtleti pic.twitter.com/YdNAonUHQn
Paris Saint-Germain - Borussia Dortmund
Thomas Tuchel ma obowiązek wygrać i awansować do kolejnej rundy, by móc zachować twarz. PSG od kilku lat mocno napina mięśnie i ogłasza mocarstwowe plany, a kończy się jak zwykle czyli przedwczesnym odpadnięciem. W ostatnich trzech sezonach nie byli w stanie przejść pierwszej przeszkody w fazie pucharowej, a najlepszy wynik i tak jest poniżej oczekiwań. Mocarz z Francji był w stanie awansować zaledwie do ćwierćfinału, a ostatni taki przypadek odnotowano, gdy Zlatan Ibrahimović był największą gwiazdą w Paryżu. Trochę wstydem dla takiego klubu jest to, że jedyne triumfy miały miejsce ponad 20 lat temu, a wówczas świętowali zaledwie zwycięstwo w nieistniejących już rozgrywkach - Pucharze Zdobywców Pucharu oraz w Pucharze Intertoto. Gospodarze będą mieli do czynienia z niecodzienną sytuacją, bo trybuny będą święcić pustkami. To wszystko wiąże się oczywiście z obawami o rozprzestrzenienie się koronawirusa. Panika jest na tyle duża, że wczoraj dotarły do nas wieści o badaniach Kyliana Mbappé w kontekście obecności tego paskudztwa. Na szczęście skończyło się zaledwie na strachu, chociaż występ Francuza wciąż stoi pod znakiem zapytania.
Always present with the ❤️ Parisian!
— Paris Saint-Germain (@PSG_English) March 11, 2020
Send your messages of encouragement to #PSGBVB, so that the Parc can feel your passion 🙌 pic.twitter.com/VyQO0nhZMP
Dortmundczycy podchodzą do dzisiejszego meczu w dobrych nastrojach. Nie dość, że BVB zwyciężyło w pierwszym meczu, to zdecydowanie poprawiła się ich gra w defensywie. Klub z Zagłębia Ruhry w lutym przestali tracić bramki na potęgę, chociaż na początku tamtego miesiąca nic nie wskazywało na tym. To właśnie na początku lutego mieliśmy do czynienia z szalonym meczem w Leverkusen, który Bayer wygrał 4:3. Możemy jednak liczyć na to, że w Parku Książąt będziemy świadkami fantastycznego widowiska. W końcu oba zespoły słyną z świetnych ofensywnych piłkarzy. Ciężar zdobywania bramek w niemieckim klubie spada na barku młodego Norwega - Erlinga Braut Hålanda. Były piłkarz Red Bull Salzburg traci zaledwie jednego gola do liderującego Roberta Lewandowskiego, a przecież reprezentant Polski jest w trakcie rehabilitacji i będzie pauzował jeszcze przez kilka tygodni. A propos Polaków - liczymy na występ Łukasza Piszczka. Były już reprezentant naszego kraju w tym roku kalendarzowym tylko dwukrotnie nie pojawiał się na zielonej murawie. Zdrowie na szczęście dopisuje, więc chyba trudno nam wyobrazić sobie wyjściową jedenastkę bez Łukasza Piszczka.
Game on 👊
— Borussia Dortmund (@BlackYellow) March 10, 2020
🆚 PSG
🏆 Champions League
🏟 Parc des Princes
🗓 3/11/20
⏰ 4:00 PM ET / 20:00 BST / 21:00 CEST pic.twitter.com/DBnl2Vk2Cz
A huge #UCL night! 🤩
— UEFA Champions League (@ChampionsLeague) March 11, 2020
Which 2 teams will qualify? 🤔 #UCLfixtures | @GazpromFootball