Niespodzianki oczekiwać nie wypada - Bayern vs Lyon, zapowiedź półfinału Ligi Mistrzów
Po deklasacji RB Lipsk, którą wczoraj zafundowało nam PSG (czytaj TUTAJ), nie sposób oczekiwać dziś innego obrazka, jak Bayern Monachium rozbijający Olympique Lyon. Faworyt tego starcia jest oczywiście oczywisty, tym bardziej że jest przecież faworytem CAŁEJ Ligi Mistrzów.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Wyobraźcie sobie, co by to się stanęło, gdyby po zakończeniu sensu istnienia Barcelony Bayern nagle potknął się na Lyonie. Przecież z bohatera staliby się zerem i automatycznie sprawili, że cały świat nawet nie miałby siły się z nich śmiać. Monachijczycy powinni wtedy wsiąść w samolot do Barcelony i wspólnie z Katalończykami popełnił honorowe seppuku, które pozostałoby im jedynym rozsądnym rozwiązaniem. Nie wyobrażam sobie, aby Lyon miał dzisiaj cokolwiek do gadania. On po prostu nie ma prawa mieć.
Bayern Munich in Champions Leaguepic.twitter.com/WW1KhHpEvx
— Troll Football (@TrollFootball) August 19, 2020
Francuzi nie są PSG, tak jak Lipsk nie jest Bayernem. Oznacza to, że i Lyon, i RB mogą zbić sobie piąteczkę, przyznając jednocześnie tytuł największej sensacji tej edycji Ligi Mistrzów. Chociaż przyznam szczerze, że Olympique jest jednak minimalnie bardziej zaskakujący, bo przecież ani nie ma takiej płynności finansowania jak RasenBallsport, ani nie miał udanego sezonu (7. miejsce w Ligue 1, serio?), ani nie miał ciągłości grania, bo Francuzi, jak to oni, poddali się i zrezygnowali z grania w piłkę, gdy inni swoje rozgrywki dokańczali. A mimo tego Lyon przeszedł i Juventus, i Manchester City, robiąc przy tym wszystkim niezły mindfuck. Aha, z Lipskiem też sobie grali, w fazie grupowej, raz wygrali, raz zremisowali. Nie ma źle, kurde, choć wydaje się, że na papierze mocniejszą kadrę jednak ma RB...
Patrzę na zdjęcie które dostałem od Francuzów i na składy z meczu @PogonSzczecin - @OL (Olympique Lyon) sprzed 7 laty ⚽️Widzę,że jednego z ich piłkarzy zobaczymy dziś wieczorem. To bramkarz Anthony Lopes, już wtedy był dobry, skoro Ława, Edi ani Aka nic mu nie strzelili 😜 pic.twitter.com/Ub94tkoMTn
— Jerzy Chwałek (@Jerzy2014) August 19, 2020
Ale pech chciał, że teraz przyszło im się mierzyć z najbardziej rozpędzoną drużyną świata. No nie ma bata, żeby coś tu z tym Bayernem zdziałali. Nie wierzę co prawda, że dostaną aż 8 goli jak Barcelona, ich defensywa nie jest tak zdezorganizowana jak tzw. "Dumy Katalonii", ale jakość indywidualna tych graczy także mocno odstaje od przeciwników. Trener Rudi Garcia stoi przed nie lada wyzwaniem, choć jego plus jest taki, że nie może mówić o żadnej presji. Bo czego od niego można wymagać? Nawet pięć bramek w plecy nie będzie wstydem, tym bardziej że Lipsk też się na PSG sromotnie wyłożył.
Będą ciężary, Bayern gra wysoko i wąsko w obronie a Lyon szeroko z wahadłowymi.
— Damian 🏆 (@_DamianLFC) August 19, 2020
Swoją szansę Olympique może doszukiwać w... ofensywie Bawarczyków. Starcie z Barceloną zostało zagłuszone przez bramkowe fajerwerki mistrzów Niemiec, ale z drugiej strony "Blaugrana" przecież dwukrotnie do ich siatki trafiła, a Lionel Messi ostemplował słupek. Barca swoje szanse miała, dużo mniej niż Bayern rzecz jasna, no ale jednak coś tam zdziałać mogła. Monachijczycy zagrali bardzo wysoko, byli wręcz szaleni, przez co w ich tyłach wytwarzało się mnóstwo przestrzeni, których Barcelona nie potrafiła wykorzystać. Nie wiem, czy trener Hansi Flick dziś znowu zdecyduje się na takie "crazy it's my life", ale jeśli tak, tutaj dopatrywałbym szansy Lyonu.
Bayern have averaged 4.3 goals per game in this season's #UCL (39 in 9 games), on average almost one goal more than any other side over a single campaign in the competition’s history (Paris SG, 2017/18, 3.4 goals per game) [Opta] pic.twitter.com/B4KZcn3akq
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) August 19, 2020
Średnia ponad czterech goli strzelonych na mecz. Pozdro dla Lyonu.
Inna sprawa, że gra na hurra była wyraźnie dostosowana do - mimo wszystko, choć głupio to brzmi - mocnego rywala, którego trzeba było zaskoczyć. Olympique jakości ma dużo, dużo mniej, nie ma chociażby Messiego czy Luisa Suareza, przez co Bayern będzie mógł zagrać trochę spokojniej. Pytanie jednak brzmi, czy będzie chciał? Flick nie bierze jeńców, nie akceptuje półśrodków. U niego jest gaz do dechy i ogień we wsi!