4. kolejka fazy grupowej za nami - środa z Ligą Mistrzów
Za nami środowe spotkania Ligi Mistrzów. Każdy mecz został poprzedzony minutą ciszy dla zmarłego dziś Diego Armando Maradony. Najwięcej goli padło w starciu Borussi Moenchengladbach z Szachtarem Donieck, żadnej bramki nie zobaczyliśmy na Wanda Metropolitano. Zapraszamy do podsumowania pozostałych środowych meczów Ligi Mistrzów
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Borussia Moenchengladbach 4:0 Szachtar Donieck (Stindl 16'K, Elvedi 34', Embolo 45+2, Wendt 74')
Wszyscy pamiętamy poprzedni mecz tych drużyn, w którym niemiecka Borussia Moenchengladbach rozbiła 6:0 Szachtar Donieck. Pierwszy kwadrans na Borussia-Park nie dał nam żadnych bramek, za to tuż po jego upływie mieliśmy rzut karny, którego na gola dającego prowadzenie zamienił Lars Stindl. W 34. minucie Nico Elvedi strzałem z głowy pokonuje Pyatova. Wydawało się, że podopieczni Marco Rose zejdą na przerwe z dwubramkową zaliczką, ale dosłownie chwilę przed końcem Breel Embolo podwyższył na 3:0 z przewrotki.
Borussia 10:0 Szachtar.
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) November 25, 2020
Koszmary minionej kolejki stanęły Szachtarowi przed oczami, choć wówczas Borussia Moenchengladbach w pierwszej odsłonie prowadziła 0:4. W kolejnych czterdziestu pięciu minutach jeszcze tylko Oscar Wendt wpakował futbolówkę do siatki, uderzając z rzutu wolnego, choć tak szczerze mówiąc, to było dośrodkowanie, które minęło zgromadzonych w polu karnym graczy obu drużyn. Z przyjemnością patrzyło się na poczynania gospodarzy, a o postawie gości chcielibyśmy jak najszybciej zapomnieć.
Asysta Sterlinga, gol Embolo. Pięknie zaczęła się z @ChampionsLeague.
— Wojciech Wiśniewski (@WojciechWiniew1) November 25, 2020
Olympiakos 0:1 Manchester City (Foden 36')
Manchester do tego starcia podchodził z kompletem punktów, dziewięcioma strzelonymi bramkami i zaledwie jedną po stronie strat. Wysokie posiadanie futbolówki, setki podań, mnóstwo wykreowanych sytuacji do strzelenia gola przez Manchester City, tak to mniej więcej wyglądało w pierwszej odsłonie. Gra w dziadka podopiecznym Pepa Guardioli szła wzorowo, szkoda tylko, że przez dłuższy czas nie byli w stanie napocząć rywala z Grecji. Dopiero w 36. minucie młody Phil Foden wykorzystał jedną z szans na gola. Do osiągnięcia celu wystarczył zaledwie cios. Skromne zwycięstwo Manchesteru na wyjeździe, kolejny mecz bez straty gola i awans do fazy pucharowej Ligi Mistrzów już przyklepany.
Nie cierpię takich meczów jak to starcie Olympiakosu z City. Jedni nie potrafią, drugim nawet nie bardzo się chce. Jeszcze kilka lat temu Guardiola by cisnął swoich piłkarzy żeby zagryźli rywala, dziś człapie przy linii jak zmęczony człowiek i zadowala się kopaniem po czole.
— Grzegorz Garbacik (@grzesgarbacik) November 25, 2020
Atletico Madryt 0:0 Lokomotiv Moskwa
Atletico do starcia z Lokomotivem Moskwa przystąpiło bez Luisa Suareza czy Diego Costy. W barwach rosyjskiej ekipy było nam dane oglądać Grzegorza Krychowiaka i Macieja Rybusa. Podopieczni Diego Simeone cisnęli bez przerwy, ale Loko z Polakami w składzie skutecznie odpierali ataki. No i to był jedyny pojedynek obserwowany przez nas, podczas którego wynik się nie zmieniał. Przewaga Atletico nadal była bezdyskusyjna: więcej strzałów, sytuacji, nawet posiadanie wyższe od Lokomotivu, jednak brakowało kropki nad i. Zespół z Madrytu raz trafił do siatki, tyle że dobijający futbolówkę Koke był na spalonym, co zostało potwierdzone przez system VAR. Skończyło się bezbramkowym remisem, a wielkiego plusy przy swoich występach mogą postawić Grzegorz Krychowiak i Maciej Rybus.
Krycha w reprezentacji: wolny, notuje straty, poza grą itd.
— 🔴⚪️⚫️ Pawel G 19⭐️6 (@buliziom) November 25, 2020
Krycha w meczu LM: odbiór, utrzymanie się przy piłce, prostopadle podanie, pod grą.
Jak myślicie dlaczego ?
Ajax Amsterdam 3:1 Midtjylland (Gravenberch 47', Mazraoui 49', Neres 66' - Mabil 81'K)
Midtjylland debiutuje w Lidze Mistrzów. Awans do najważniejszych klubowych rozgrywek jest ogromnym osiągnięciem dla takiego klubu, ale wadzi trochę brak punktów po trzech kolejkach. Dotąd tylko raz zdołali pokonać golkipera rywali, tracąc przy tym aż osiem bramek. Czy dziś było lepiej? Nie. Bez goli w pierwszej odsłonie, za to Ajax szybko wyszedł na prowadzenie po wznowieniu gry, bo już w 47. minucie 18-letni Ryan Gravenberch kapitalnie przymierzył z dystansu w okienko, i było to jego debiutanckie trafienie. Jak już otworzyli wynik, to po chwili Noussair Mazraoui podwyższył na 2:0. W 66. minucie swoje trafienie dołożył David Neres, czym pozbawił złudzeń duński Midtjylland. Czwarte starcie, brak punktów na koncie... Tyle pocieszenia, że w 80. minucie Awer Mabil wykorzystał jedenastkę. Choć i tu nie obyło się bez problemów, bo Andre Onana miał piłkę na rękach, ta ostatecznie wpadła do siatki.
The next generation arrives 💎#UCL #ajamid #ForTheFuture pic.twitter.com/3fF6TZv9H7
— AFC Ajax (@AFCAjax) November 25, 2020
Olympique Marsylia 0:2 FC Porto (Sanuzi 39', Sergio Oliveira 72'K)
Ekipa z Marsylii nie potrafi wygrać w Lidze Mistrzów od niepamiętnych czasów, przyszłość w tegorocznej edycji Ligi Mistrzów nie rysowała się w jasnych barwach. Jeśli mieliby o cokolwiek walczyć, to z Olympiakosem o Ligę Europy. Ze spotkań o 21:00 opisywaliśmy Ajax Amsterdam vs Midtjylland, Atletico Madryt vs Lokomotiv Moskwa i właśnie Olympique Marsylia vs FC Porto. Już myśleliśmy, że w pierwszych czterdziestu pięciu minutach nikt nie zdobędzie bramki, ale koniec końców w 39. minucie udało się tego dokonać graczom FC Porto. Małe zamieszanie w polu karnym wykorzystał Zauidu Sanusi. Piłkarze z Francji mogli się jeszcze łudzić, co do osiągnięcia korzystnego rezultatu, niestety, w 72. minucie Sergio Oliveira dobił ich z rzutu karnego. Nie był to z pewnością mecz przyjaźni, o czym najdobitniej świadczyły czerwone kartki dla Balerdiego i Grujicia.
Nic odkrywczego o Marsylii nie napiszę. Grają to, co cały sezon, czyli nic.
— Michał Bojanowski (@Bojanowski33) November 25, 2020
Mają szczęście, że i Porto dzisiaj bardzo przeciętne #OMFCP