Berto i Pasquato w rezerwach, Legia leci do Cork
Ruch w Legii jest mniejszy w zeszłym roku, wygląda na to, że nie mamy do czynienia z totalnym bałaganem. Kolejne decyzje Deana Klafuricia nie zostały jeszcze ogłoszone oficjalnie przez klub, natomiast niezawodny portal Legia.net poinformował, że treningi z rezerwami mistrzów Polski ma rozpocząć Brian Iloski oraz Mateusz Praszelik. Bardziej szokującą informacją (dla niektórych) jest to, że Hildeberto i Cristian Pasquato również będą od poniedziałku trenowali z III-ligową drużyną.
Jednocześnie Legia ogłosiła też kadrę na wyjazdowy mecz z Cork City w I rundzie eliminacji Champions League.
Bramkarze: Radosław Cierzniak, Radosław Majecki, Arkadiusz Malarz;
Obrońcy: Inaki Astiz, Adam Hlousek, William Remy, Mateusz Wieteska, Mateusz Żyro;
Pomocnicy: Cafu, Kasper Hamalainen, Michał Kucharczyk, Krzysztof Mączyński, Konrad Michalak, Dominik Nagy, Chris Philipps, Sebastian Szymański, Marko Vesović;
Napastnicy: Jose Kante, Sandro Kulenović.
Nie jedzie Carlitos, nie jedzie Domagoj Antolić. Nie ma właśnie też - wymienionej na samym początku - dwójki wesołków z południa Europy.
***
To jest mała sugestia. Spodziewajmy się tego, że zarówno „Despacito” Pasquato, jak i Berto dostali sygnał, że nie mają raczej przy Łazienkowskiej czego szukać. Skończy się to wypożyczeniami, rozwiązywaniem umów, ale ci piłkarze pokazali, że zawiedli i nie spełnili oczekiwań.
Przeanalizujmy:
- Brian Iloski to wymysł rodem z Florydy (przyjechał na testy, przeżywa przygodę w Polsce, ale jest słaby),
- Mateusz Praszelik (młody piłkarz, za słaby na treningi z „jedynką” – suwerenna decyzja Deana Klafuricia),
- Hildeberto (totalny brak dyscypliny; ciągle jest potężny, ale w złym sensie; może i ma umiejętności)
- Cristian Pasquato (poza golem z Wisłą Kraków… mało tzw. momentów, to nie jest człowiek, który je lubi)
Żeby podsumować sobie to wprost – w Legii z ostatniego okienka, które obsługiwał Michał Żewłakow zostali tylko… rezerwowy Krzysztof Mączyński i Inaki Astiz, który ma dzisiaj krótszą drogę do pierwszej jedenastki niż „Mąka”.
Nie ma Monety, nie ma Sadiku, zaraz może nie być Berto i Pasquato. Zima 2018 roku przy tych wyczynach jawi się jako wzorowa praca Ivana Kepciji.
***
Traktujmy jednak brak wyrzuconych do rezerw ludzi jako wzmocnienie I zespołu. Jutro Legia – nawet bez kilku gwiazd typu Niezgoda, Pazdan, Jędrzejczyk, Radović – musi wygrać. To jej obowiązek.