Marcelo: Dziennikarze próbują nas krzywdzić, może dlatego, bo nie potrafią grać w piłkę
Ostatni miesiąc nie był zbyt szczęśliwy dla Realu Madryt. Królewscy wypadali bardzo słabo na tle teoretycznie gorszych rywali. 4 porażki i 0:0 w derbach Madrytu, chyba nic więcej nie trzeba dodawać. Wczoraj nareszcie nastąpiło przełamanie, bowiem Los Blancos pokonali u siebie Viktorię Pilzno, o czym możecie przeczytać TUTAJ. Ale ja nie o tym. Po spotkaniu dziennikarze przepytywali Marcelo. Wybrałem dla was najlepsze smaczki. Jedziemy!
Generalnie Marcelo przez dobrych kilka minut przekomarzał się z dziennikarzami. Za wiele z tego nie wynika, a Marcelo domaga się szacunku, niczym swego czasu Karol Krawczyk.
Kiedy nie wygrywasz, jest ciężko. Wy (dziennikarze) mówicie o kryzysie, tak jakbyście chcieli zranić tę drużynę. Wszyscy próbujecie nas skrzywdzić, może dlatego, że nie potraficie grać w piłkę. Brakuje szacunku w krytykowaniu mnie każdego dnia, mimo to, wychodzę do was tutaj zawsze i z wami rozmawiam, prosto w oczy. Po prostu niektóre rzeczy czasami wydają mi się niesprawiedliwe i o tym mówię. Zawsze to robię, taki po prostu jestem.
Zapytano Brazylijczyka wprost: co jest problemem Realu Madryt?
Uważam, że ocenianie zespołu na początku sezonu jest niesprawiedliwe. Czas rozliczeń przyjdzie na koniec sezonu. Jeśli nie zdobędziemy żadnego trofeum, wtedy będziecie mogli powiedzieć, że należy zwolnić trenera, że jesteśmy słabi, że nie mamy napastnika czy stopera. Na ten moment wydaje mi się to niesprawiedliwe. Mogę powiedzieć, że na pewno nie osiągamy wyników, jakich byśmy chcieli. Każdy daje z siebie maksimum, nie jest tak, że cokolwiek olewamy. Zawsze gramy na 100%, by dawać radość kibicom i ustawiać Real Madryt tam gdzie jego miejsce, czyli na szczycie.
Na temat gwizdów, podczas wczorajszego meczu i sobotniego spotkania z Levante.
Gwizdano na wszystkich cracków... Na Raula, Ikera, Zidane'a, Cristiano, Ronaldo... Jeśli kibice gwiżdżą, to znaczy, że coś jest nie tak i musisz się poprawić.
Marcelo został również zapytany o ewentualny transfer, w kontekście tego, że wiele się pisze o zainteresowaniu Juventusu.
Żadnej oferty nie dostałem. Mam kontrakt z Realem Madryt, zresztą wielokrotnie już o tym mówiłem, a wy ciągle szukacie tematów związanych ze mną. Nie ma większego madridisty niż ja. Nic mnie stąd nie wyciągnie.
Nie mogło się obyć bez pytań o plotki dotyczące zwolnienia Lopeteguiego.
Trener wykonuje wielką pracę. Nie ode mnie zależy czy zostanie, czy nie, bo nie ja się tym zajmuję. Mogę jedynie powiedzieć, że wyniki prędzej czy później przyjdą, jestem tego pewien. Dzisiejsza wygrana dała nam trochę pewności siebie. Będziemy dalej ciężko pracować.
Według mnie Marcelo niepotrzebnie wyskakuje z takimi słowami, że dziennikarze czegoś zazdroszczą lub nie potrafią grać w piłkę. Internety powiadają, że nie trzeba być kucharzem, żeby ocenić, że zupa jest za słona i ja się z tym zgadzam. Nie dość, że wyniki są ostatnio katastrofalne, to jeszcze dochodzą do tego takie wypowiedzi i ogólnie jakieś małe wojenki w mediach. Niepotrzebne to totalnie. Na miejscu piłkarzy skupiłbym się na tym, by jak najszybciej odbudować formę, mentalność i wrócić na zwycięskie tory.