Nowe info odnośnie transferu Rabiota
Przyszłość Adriena Rabiota w PSG wciąż nie jest przesądzona. Niedawno wydawało się, że 23-letni Francuz jest już przyklepany przez Barcelonę, ale wtedy do gry wkroczył on - Bayern Monachium. O pierwszych informacjach związanych z działaniami Bawarczyków Marcin Szlawski pisał TUTAJ, zaś teraz ja skupię się na kontynuowaniu tej przesympatycznej sagi.
Nie Katalonia i darmowy transfer w czerwcu po wygaśnięciu kontraktu, a Bawaria i gotówkowa przeprowadzka już w styczniu. Taka jest dominująca obecnie narracja medialna dotycząca przenosin kudłatego zawodnika. Nietrudno się domyślić, że taka opcja byłaby korzystna dla PSG, które zarobiłoby jakiś hajs na swoim piłkarzu, ale również dla Rabiota, który nie musiałby męczyć się w swojej aktualnej drużynie i spodziewać się oglądania wielu meczów z wysokości trybun. Bayern zaś byłby zobligowany do wyłożenia jakiegoś sianka, to wiadomo, ale byłaby to najpewniej kwota wyraźnie niższa od realnej wartości pomocnika, no i w dodatku zyskałby utalentowanego gracza już w tej chwili, co w Monachium powinno zostać przyjęte prawie jak kambodżański biznesmen w Krakowie.
Sam Rabiot nie może liczyć na to, że Bayern będzie mu płacił tyle, co Barcelona. Niemcy nie oszczędzają na pensjach swoich zawodników, to wiedzą wszyscy, ale wg ESPN nie zaoferują Francuzowi 10 mln euro rocznie - a tyle właśnie chcą dać Katalończycy. Jednak 23-latek ma być skłonny do tego, aby zaakceptować nieco niższe zarobki, ale zyskać możliwość regularnej gry i bycia częścią zespołu, w którym czułby się dobrze. A ta perspektywa jest równie ważna, co ta finansowa. ESPN kontynuuje i twierdzi, że i sam Adrien, i jego mama-agent Veronique są skłonni do tego, aby zamienić Paryż na Monachium. Tym bardziej że Bawarczycy są pierwszym klubem tej zimy, który jest tak zdeterminowany do tego, aby ściągnąć w swoje szeregi Rabiota right now.
O odejściu pomocnika z PSG mówi się już od wielu miesięcy, ale jak na razie na mówieniu się skończyło. Pojawiają się też sugestie, że jeśli Francuz zostały w stolicy swojego kraju, to wiosnę spędziłby na trybunach - ale nie jest to takie oczywiste, bo jesienią grał naprawdę często. Poza tym trudno przewidzieć, jaka byłaby jego pozycja w zespole Bayernu, gdzie w środku pola mogą grać tacy zawodnicy jak Thiago Alcantara, Javi Martinez, Corentin Tolisso, Joshua Kimmich, Leon Goretzka czy Renato Sanches, ewentualnie da się tam przesunąć też Jamesa Rodrigueza. Jednak prawda jest też taka, że istnieje całkiem duże prawdopodobieństwo, że kilku tych piłkarzy latem w Monachium już nie będzie, ewentualnie będą, ale leczyć się w szpitalu. Bo to też lubią.