PSG wypatrzyło sobie kolejnego stopera
Jeszcze ze dwa lata temu mieliśmy do czynienia z takim okresem, kiedy Paris Saint-Germain mogło pozwolić sobie na każdego. Wydawali jednego okienka 400 milionów euro i absolutnie się tym nie przejmowali. Byliby w stanie rozrzucić drugi tyle za pół roku, gdyby nastała taka potrzeba. Potem jednak zaostrzyły się przepisy dotyczące finansowego fair-play i Francuzi byli zmuszeni do zaciśnięcia pasa. Na tę chwilę muszą więc sobie radzić z tym, co mają. Jeżeli chcą przeprowadzić hitowy transfer, będą musieli kogoś równie drogie sprzedać. Właśnie dlatego transfer, które planują, są raczej ubogie.
Niemniej jednak kimś trzeba się wzmacniać. Już nie raz futbol udowadniał nam, że zasada, która mówi, że zwycięskiego składu się nie zmienia jest warta tyle co kostka lodu w okolicach Chicago w tym momencie. Należy więc konsekwentnie wzmacniać kadrę, ewoluować jako drużyna. Paryżanie będą starali się to robić, choć ich ręce są nieco splątane, dlatego nie dadzą rady za głęboko sięgnąć do portfela. Właśnie z tego powodu upatrzyli sobie kogoś, na kogo będzie ich stać. Takim delikwentem jest Nicolas N'Koulou. Kameruńczyk gra obecnie w Torino, w którym zalicza całkiem przyzwoity, aczkolwiek nie bardzo dobry sezon. Jest jednak solidny i przede wszystkim tani. Nie powinien kosztować więcej niż 15 milionów euro. Dodatkowo zna Ligue 1. We Francji rozwijał się piłkarsko. Dorastał w Monaco, a reprezentował również barwy Marsylii i Lyonu. Nie powinien mieć więc problemu z wejściem do szatni Paryżan.
Pojawia się jednak zasadnicze pytanie. Po co to komu? Akurat stoperów do w stolicy Francji mają od ch... bardzo dużo w sensie. Jest Kehrer, Silva, Marquinhos, Kimpembe. Tuchel często wystawia tego pierwszego na boku obrony, a drugiego na defensywnym pomocniku, by móc ich wszystkich pomieścić w składzie. N'Koulou jest im tam zupełnie do niczego niepotrzebny. Skończy się tylko na sporadycznych występach i zbędnym wypłacaniu sporej tygodniówki. Już lepiej dać szansę jakiemuś młodzikowi, przynajmniej będzie taniej.