Mario Balotelli chciałby na dłużej pozostać w Maryslii
Mario Balotelli i stabilizacja? Wydaje się to absolutnie niemożliwe. Przecież ten człowiek nie potrafił zagrzać miejsca na dłużej w jednym zespole. A nawet, gdy mu to się udało, to odchodził z niego w niesławie i niezbyt przyjaznej atmosferze. Obecnie „Super Mario” stara się podbić Ligue 1. Przez dwa i pół roku piłkarz był zawodnikiem Nicei. Tam radził sobie całkiem przyzwoicie. Do czasu. Runda jesienna w tym sezonie była w jego wykonaniu katastrofalna. Zero bramek w lidze plus nienajlepsze relacje z trenerem Patrickiem Vieirą sprawiły, że Balotelli musiał zmienić otoczenie. Zimą tego roku przeniósł się więc do pogrążonej w głębokim kryzysie Marsylii. Obecnie drużyna prowadzona przez Rudiego Garcię radzi sobie dużo lepiej, w czym duże zasługi ma włoski napastnik. Balotelli szybko wkomponował się w zespół, strzelając cztery gole w sześciu meczach w Ligue 1. Tak dobry początek skłonił piłkarza do odważnych deklaracji.
Kariera Mario Balotellego to ciągłe zawirowania i mnóstwo kontrowersyjnych, czy wręcz głupich zachowań. Nie ma tu sensu ich przytaczać, bo z newsa zrobiłby się obszerny felieton. Zresztą, jeśli interesujecie się piłką, to na pewno o nich słyszeliście. Oczywiście piłkarz miał w swojej futbolowej przygodzie kilka pozytywnych momentów - mistrzostwa Europy w 2012 roku i świetny mecz przeciwko Niemcom w półfinale tej imprezy, czy przebłyski dobrej gry w Manchesterze City, Milanie, czy Nicei. Generalnie jednak Włoch nie zrobił nawet w 10% takiej kariery, jaką mu wróżono. Czy w końcu w Marsylii znajdzie swoje miejsce na ziemi? Patrząc na ekscesy napastnika w ciągu minionych lat, trudno tego oczekiwać. Na ten moment wszystko jednak jest w jak najlepszym porządku i Balotelli chciałby zostać na dłużej we francuskim klubie.
Włoski napastnik oznajmił, że jest szczęśliwy grając dla Marsylii i chciałby przedłużyć kontrakt ze swoim obecnym pracodawcą. Balotelli w styczniu podpisał umowę zaledwie na pół roku, wobec czego jego przyszłość pozostaje niewiadomą. Dobry początek w drużynie Rudiego Garcii daje nadzieję, że Marsylia będzie chciała zatrzymać napastnika na dłużej. Do tego niezbędne są jednak bramki. Balotelli w dobrej formie jest potrzebny zarówno swojemu zespołowi, jak i kibicom – nawet tym postronnym. Szczęśliwy Mario to bowiem niezwykle twórczy Mario. Mieliśmy okazję zaobserwować to po strzelonej bramce przeciwko Saint- Étienne.