Francuzi szkalują Polaka!
Wczoraj wreszcie się udało. Arkadiusz Milik w końcu został zaprezentowany w nowym klubie i uwolnił się spod neapolitańskiej opresji. Teraz karierę będzie mógł na spokojnie kontynuować w Olympique Marsylii. Zarówno klub, jak i piłkarz na pewno życzyliby sobie tego, by napastnik jak najszybciej zaadoptował się w zespole i zaczął zdobywać dla niego bramki, a w efekcie stał się czołowym zawodnikiem Francuzów. Tamtejsze media nie ułatwiają mu jednak sprawy, dosyć krytycznie komentując jego transfer.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Takie wnioski można bowiem wyciągnąć po przeczytaniu artykułu na temat Polaka w "Le Figaro". Zwracana jest w nim uwaga na czynniki, które mogą zaprzepaścić karierę Milika w Marsylii. Nie chodzi jedynie o jego półroczną przerwę od profesjonalnych występów, bo przecież tego akurat wszyscy są świadomi. Medium wspomina o poważnych kontuzjach Polaka, które według nich już wpływają na ogólną dyspozycję Milika, a w przyszłości mogą jeszcze sprawę pogorszyć. Chodzi konkretnie o dwa urazy Arka, w których ucierpiały jego więzadła krzyżowe w kolanach. Francuzi twierdzą nawet, że nasz rodak obecnie posiada nogi z gliny, tak kruchy według nich rzekomo jest.
— Robert Angielski (@RobertAngielski) January 22, 2021
Oczywiście, obydwu kontuzji nie należy bagatelizować, bo w sumie zabrały Milikowi w zasadzie rok gry. Nie wiemy, czy Polak przypadkiem nie byłby dzisiaj ofensywną ostoją Juventusu, gdyby parę lat temu nie doszło do tych tragedii. Można więc przypuszczać, że wpłynęły one na formę i rozwój zawodnika, ale nie ma sensu twierdzić, że teraz jest w związku z tym bezużyteczny. Przecież w pierwszym, całym sezonie, który udało mu się rozegrać po kontuzjach strzelił 20 bramek we wszystkich rozgrywkach i był jednym z czołowych graczy Napoli. Wciąż umie grać w piłkę i gdyby w Marsylii prezentował taką dyspozycję, Francuzi byliby więcej niż zadowoleni, a tamtejsi dziennikarze musieliby mocno wstrzymać się z krytyką. Na to właśnie liczymy.