PSG zarzuca sidła na wirtuoza Juventusu
Paris Saint - Germain było bez wątpienia w samym centrum zamieszania transferowego w zeszłe lato. Paryżanie wydali na wzmocnienia ponad 400 milionów euro. No dobra, niby nie do końca, bo przelew za Mbappe dojdzie do Księstwa dopiero w te wakacje, ale sam transfer jest przesądzony, a opóźniona zapłata to tylko machlojka mająca na celu w ogóle umożliwić im ten transfer. Komisja zajmującą się finansowym fair play oczywiście błyskawicznie zainteresowała się poczynaniami rynkowymi drużyny jeszcze prowadzonej przez Unaia Emery'ego. Wydawać by się mogło, że Paryżanie z nożem na gardle w to okienko będą grzeczni i potulni. Mówiono nawet o sporej wyprzedaży, w której miałby uczestniczyć chociażby Draxler, Di Maria czy Pastore. Jak się jednak okazuje, ewentualne transfery tych panów nie oznaczają braku wzmocnień ze strony PSG. I to porządnych.
Jak donosi Corierre della Sera, Paris Saint - Germain jest poważnie zainteresowane sprowadzeniem Miralema Pjanicia, obecnego rozgrywającego Juventusu Turyn. Według źródła Bośniak miał wstępną ofertę odrzucić, ale stanowcze "nie" nie zostało powiedziane. Jak powszechnie wiadomo, Paryżanie mają zielone i szeleszczące środki ku temu, by przekonywać zawodników do przejścia, a ich kluby do sprzedania owych delikwentów. Paryżanie będą musieli sięgnąć jednak dosyć głęboko do swojego portfela, gdyż szacowana cena rynkowa Bośniaka to niebagatelne 65 milionów euro. Wydaje się, że taka suma powinna zadowolić Starą Damę.
Nie ma wątpliwości, że jeśli PSG się uprze, to kupi sobie Bośniaka, niezależnie od tego ile będzie kosztował i ile osób z komisji finansowego fair play będzie im patrzyło na ręce. Wpłacą pieniądze jako darowizna na fundację Juventusu, za które Stara Dama rozwiąże kontrakt z Pjaniciem za porozumieniem stron albo wymyślą coś innego. Swoją drogą, nie uważam by Pjanić był tam potrzebny. Mogliby sobie wchodzić w drogę z Verattim, w takiej drużynie wystarczy jeden świetny rozgrywający, bo dwóch będzie już sobie przeszkadzało. Chyba, że Włoch faktycznie opuści Paryż latem, wtedy Miralem będzie świetnym jego substytutem.