Verratti zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu
Nie jest tajemną wiedzą, że Marco Verratti uwielbia nocne życie w Paryżu, które niezbyt przystaje profesjonalnemu piłkarzowi. We wtorek został zatrzymany za jazdę pod wpływem alkoholu. Dozwoloną liczbę promili przekroczył niemalże dwukrotnie. Klub odniósł się już do tych rewelacji w oficjalnym oświadczeniu, o którym za moment.
Pomocnik Paris Saint-Germain został zatrzymany na obrzeżach Paryża, we wtorek o około 3:00 nad ranem. Jak podaje L'Equipe, we Francji można prowadzić, jeśli ilość alkoholu we krwi nie przekracza 0,25 promila. U Włocha było to 0,48 promila. Ktoś może powiedzieć, że przecież to nic takiego, jedno, no góra dwa piwka. Ale często właśnie te dwa piwka prowadzą do tragedii. Tym razem na szczęście nic się nie stało. Verratti spędził kilka godzin w celi i oby to była dla niego nauczka. Jak wspomniałem wyżej, klub odniósł się już do tego zdarzenia, informując, że oczywiście potępia zachowanie swojego zawodnika i otrzyma on karę finansową, podkreślając, że nie ma miejsca na takie zachowania. Na ukaranie zawodnika nie zdecydował się jednak szkoleniowiec paryskiego klubu, Thomas Tuchel, bowiem Włoch wyszedł wczoraj w podstawowym składzie, w meczu przeciwko Lille. Największą karą dla Marco nie będzie grzywna, kilkugodzinna odsiadka czy zawieszenie prawa jazdy, ale wstyd. No chyba, że dla niego to zachowanie jest normalne, wtedy mamy do czynienia z degeneratem.
Naprawdę nie jestem w stanie zrozumieć, jak piłkarz może zachowywać się w ten sposób. Rozumiem, że większość profesjonalnych zawodników nie grzeszy inteligencją, no ale wsiadanie za kółko, pod wpływem alkoholu, jest jedną z tych sytuacji, których nienawidzę czy to w moim własnym otoczeniu, czy u obcych ludzi. A zwłaszcza, jeśli mówimy o człowieku, który powinien świecić przykładem, bo przecież jest idolem dla setek tysięcy młodych adeptów piłki nożnej. Z drugiej strony, ludzką rzeczą jest błądzić, ale któregoś razu ten błąd może doprowadzić do tragedii. Na szczęście w dobie mediów społecznościowych takie sprawy są szybko nagłaśniane i może dzięki temu kilku piłkarzy zamówi sobie taksówkę, zamiast wsiadać do samochodu pod wpływem. Niepokojące jest jednak to, że coraz częściej słyszymy o takich przypadkach, niedawno chociażby Hugo Lorris dopuścił się podobnego zachowania, o czym możecie przeczytać tutaj.