Niezadowolony Michy Batshuayi wróci do Francji?
Michy Batshuayi jest bardzo pechowym napastnikiem. Gdzie nie trafi, to nie gra, a jeśli może liczyć na regularną występy, to klub, który postanowił wypożyczyć reprezentanta Belgii, nie decyduje się na jego wykup. Gracz trafił latem na wypożyczenie do Valencii, lecz w umowie nie zawarto informacji dotyczącej wykupu, choć "Nietoperze" byliby w stanie osiągnąć porozumienie z Chelsea. Niestety, nie zanosi się na to, ponieważ Batshuayi ustępuje miejsca Rodrigo oraz Santi Minie, a z ławki rezerwowych wchodzi Kevin Gameiro. W związku z tym istnieje możliwość, że Belg wróci do Chelsea, lecz tylko na chwilę.
Jak informuje "Le 10 Sport", Michy Batshuayi może wrócić do Olympique Marsylia. To w tymże klubie Belg grał do momentu przenosin na Stamford Bridge. W drużynie z Ligue 1 piłkarz rozegrał 78 spotkań, w których strzelił 33 bramki oraz zanotował 10 asyst. Od tamtego czasu 25-latek nie może znaleźć sobie pracodawcę na okres dłuższy niż dwa lata. Przebywał na wypożyczeniu w Borussii Dortmund, a w tym momencie gra w Valencii. Moim zdaniem, lider Bundesligi popełnił ogromny błąd, nie decydując się na wykup zawodnika z Chelsea. Być może drużyna z Londynu zaproponowała zbyt wygórowane żądania, przez co rozmowy zakończyły się fiaskiem? Nie wiem, nie znam się.
W ekipie z Estadio Mestallia rozegrał do tej pory 720 minut we wszystkich rozgrywkach. W większości spotkań na boisku pojawiał się z ławki rezerwowych, choć w ostatnich dwóch meczach nie powąchał murawy choćby na chwilę. Piłkarz nie jest zadowolony z takiej sytuacji i możliwe, że już w najbliższym okienku transferowym wróci na Wyspy - przynajmniej na chwilę. Obstawiam, że jednym z powodów opuszczenia Valencii może być fakt, że reprezentantowi Belgii znudziły się remisy. Bilans drużyny z LaLiga jest wyjątkowy. Trzy zwycięstwa, osiem remisów oraz dwie porażki. W dzisiejszym spotkaniu podopieczni Marcelino (chleb i wino) podtrzymali jakże wspaniałą serię dwóch spotkań bez porażki. Wprawdzie, w następnym tygodniu czeka ich starcie z Realem Madryt, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że Valencia kolejny raz przeleje szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Forma "Królewskich" jest beznadziejna, więc wszystko się może zdarzyć.
Batshuayi jest głodny zwycięstw, więc nic dziwnego, że gracz ma dość remisów. Powrót do Marsylii wydaje się ciekawym pomysłem. Jednak należy wziąć pod uwagę, ze Olympique nie zapłaci za niego jak za frytki. Chelsea będzie starała się wywalczyć jak największe pieniądze tylko i wyłącznie po to, by klubowi zwróciła się inwestycja. Przypomnijmy, że latem 2016 roku "The Blues" wydali za Belga 39 milionów euro.