OFICJALNIE: Jarosław Jach ma nowy klub!
Coraz ciekawiej robi się na rynku transferowym, jeśli chodzi o piłkarzy, w których CV znajduje się Zagłębie Lubin. Piątek, Matuszczyk, Jagiełło, a teraz człowiek, który rok temu zaszokował nas, odchodząc do Crystal Palace i praktycznie rezygnując z walki o mundial w Rosji. Jego losy były naprawdę przewrotne i są nadal – mowa o Jarosławie Jachu.
Z Lubina do Londynu, z Londynu do tureckiego Rize. Właśnie na Turcji się zatrzymajmy – obrońca Zagłębia, który przekonywał nas, że dokonuje dobrych wyborów, że Anglia będzie lepszym kierunkiem rozwoju aniżeli Włochy i Niemcy… wybrał po odbiciu się od ściany Turcję. Niewdzięczny jest to kraj dla Polaków. Częściej mieliśmy tam do czynienia z historiami mocno trudnymi niż „success stories”.
Jach wcale nie był żadnym orłem. Chwilowo dał nam jedynie sygnał, że może wracać do żywych. Ale tylko na moment – na dobrą sprawę można odnieść wrażenie, że wybrał Turcję z kompletnie niezrozumiałych przyczyn. Idzie tam, gdzie akurat go chcą, ewentualnie tam, gdzie agent szepnie słowo o perspektywicznym obrońcy z występami w reprezentacji kraju (młody, zdolny, już coś pograł, w kraju mówią, że ma talent).
Premier League i regularne występy w ciągu pół roku były wykluczone. Palace oddało go do Rizesporu, który niedawno skrócił wypożyczenia Polaka, bo na pozycję środkowego obrońcy i tak był on trzecim, a czasem czwartym wyborem. Gdzie jednak znalazł się teraz? W Sheriffie Tyraspol. Tak, dobrze czytacie – nie wrócił na wypożyczenie do Polski, gdzie przyjęto by go z otwartymi ramionami. Adam Nawałka w Lechu potrzebuje dobrego stopera, a przecież temat z Łukaszem Szukałą lekko się rozmył. Jach nadałby się tam idealnie, może nawet w ostateczności powalczyłby o tytuł mistrzowski z Legią.
Tymczasem Jarosław, lat 24 wolał Mołdawię.
Oddajmy głos ekspertom: