Były Galaktyczny wreszcie pierwszym trenerem? Jest na to szansa
Jak się okazuje, nawet Turcja potrafi być dla niektórych ciekawym kierunkiem. Ale dlaczego jest w to wplątany Real Madryt? Już wyjaśniamy – chodzi o to, że jest możliwy awans zawodowy jednego z byłych „Królewskich”, pracującego kraju nad Bosforem. Poniżej dowiecie się, jakie są szczegóły sprawy.
Żeby wprowadzić Was w temat, musimy wspomnieć o dwóch rzeczach – aspiracjach trenerskich Gutiego i tym, gdzie znalazł się Besiktas. Tak, tę nazwę i to nazwisko skojarzył dziś dziennik „AS”. Guti oczywiście wiecznie pojawiał się w kręgu potencjalnych następców najpierw Zinedine’a Zidane’a, a następnie Julena Lopeteguiego w Realu Madryt. Za każdym razem pracy nie otrzymał. Uznano, że to wciąż jest za wcześnie dla niego.
Skoro tym razem Florentino Perez zdecydował się na Santiago Solariego, Guti nie chciał wracać, został asystentem w klubie ze stolicy Turcji - i wolałby – zdaniem hiszpańskiego medium – przejąć klub, który ma znaczenie w Europie. Oczywiście, ich projekt budowany na nowy klub – marzenie (nowoczesny stadion, wielkie, ale czasem przebrzmiałe nazwiska) nieco zaczął się zakurzać. Guti miałby pomóc tej drużynie, która dziś jest daleko od pierwszego miejsca w Super Lig. Nie nawiązuje także do sezonu 2017/2018, kiedy to grali w 1/8 finału Ligi Mistrzów.
Szczerze? Mimo że to AS, nie zdziwimy się takim przebiegiem zdarzeń. Senol Gunes, obecny pierwszy trener Besiktasu jest rozważany na następcę Mircei Lucescu w reprezentacji Turcji. A gdzie najłatwiej jest sięgnąć? Po asystenta.