Problemów Kariusa ciąg dalszy
Biedny jest ten Loris Karius. Jeszcze rok temu, na dobrych kilka tygodni przed finałem Ligi Mistrzów, postrzegano go jako młodego, niemieckiego golkipera z ogromnym potencjałem. Dziś nikt nie spojrzy na niego w ten sposób. Dla wszystkich jest niezdarą, niedorajdą, kompletnym pośmiewiskiem. Wszystko przez dwie nieszczęśliwie interwencje w najważniejszym meczu jego życia. Koszmary ciągną się jednak za nim cały czas, bo nie daje powodów do śmiechu tylko tamtym spotkaniem. Ciągle popełnia błędy, a że pracuje w Turcji, nie patyczkują się tam z nim.
Niemiec usłyszał ostatnio od menedżera, że zawodzi i od początku nie gra tak, jak powinien. W stolicy Turcji liczono bowiem, że tamte dwa błędy to tylko wypadek przy pracy i w Stambule Karius będzie skałą. Na ten moment chyba piaskowcem, bo co rusz się kruszy. Powiedziano mu to w szatni, a następnie publicznie stwierdzono, że prawdopodobnie zostanie oddany do Liverpoolu i nie dotrwa do końca dwuletniego wypożyczenia. "The Reds" mieli się jednak zaprzeć i stwierdzić, że Niemiec musi odbyć swoją banicję w Turcji do końca i przed czasem go nie przyjmą. Od tego już może zrobić się bardzo przykro, ale jak się okazuje, nie są to jedyne problemy, z którymi Niemiec musi się borykać.
Portal "Goal" podał informację, według której Karius miał pozwać swój tymczasowy klub do FIFA. Dlaczego? Rzekomo Turcy nie wypłacają mu pensji od czterech miesięcy, przez co wiszą mu już ponad milion euro. Niemiec liczy, że odpowiednie komisje Międzynarodowej Federacji Piłkarskiej zajmą się jego sprawą i pomogą mu w zarobieniu zasłużonej pensji. Besiktas nie może w końcu karać go za słabe występy brakiem tygodniówek. To nie średniowiecze. Karius obecnością na meczach i treningach zasłużył na swoje pieniądze.
Warto dodać, że to nie pierwszy taki przypadek w ostatnich miesiącach. Jakiś czas temu Besiktas okazał się niewypłacalny wobec Pepe, w związku z czym Portugalczyk zaproponował rozwiązanie kontraktu. Nie chciał zaległych pieniędzy, wręcz sam zapłacił tym, którzy również ich nie otrzymywali.