Footrollowa JEDENASTKA WEEKENDU - 1-3 listopada
Dawno nie mieliśmy tak zawalonej soboty... i tak spokojnej niedzieli. Działo się znów wiele - a ci, których chcemy wyróżnić, prezentujemy poniżej. To nasza jedenastka weekendu, pełna znanych i lubianych twarzy. Piłkarscy milusińscy pochodzą tym razem głównie z Bundesligi oraz Premier League - to tam bowiem działo się najwięcej "wybuchowych rzeczy". Otwieramy pierwszą listopadową jedenastkę!
A oto nasze wybory:
Rafał Gikiewicz (Union Berlin) - wschód Berlina górą! W trakcie samych derbów niemieckiej stolicy polski bramkarz nie miał za wiele do roboty w bramce Unionu, ale już po ostatnim gwizdku sędziego musiał wyręczać... ochronę i policjantów. To właśnie Gikiewicz jako pierwszy z pełną stanowczością wyskoczył do chuliganów własnego klubu, którzy mieli chrapkę na rozróby z ekipą Herthy. Niektórzy sugerują, że w następnym meczu może wystąpić w rękawicach bokserskich...
Gikiewicz, który solo odgania hoolsów po derbach Berlina, to jeden z topowych momentów tego weekendu. https://t.co/4XOIr22V2z
— Piotrek Tubacki (@P_Tub) November 2, 2019
David Abraham (Eintracht Frankfurt) - nie miał z nim łatwego życia Robert Lewandowski. Cała defensywa Eintrachtu spisywała się znakomicie, a 33-latek wzbił się na wyżyny swoich umiejętności. Nie dość, że strzelił gola (po akcji, którą sam zainicjował), to jeszcze ze 2-3 razy wyczyścił niebezpieczne akcje Bayernu. Nie było ich za wiele, ale to także zasługa Abrahama.
⏰ 48’ - ¡Y VA EL TERCERO, Y VA EL TERCERO, CAPITÁN! ¡GOOOOOOOOOL DE DAVID ABRAHAM! 😍🇦🇷 #SGE #SGEFCB 3:1
— Eintracht Frankfurt (@eintracht_esp) November 2, 2019
Kyle Walker (Manchester City) - w pojedynkę uratował Manchester City 3 punkty w starciu ze słabiutkim Southampton... nie powtórzyło się zatem 6:1 sprzed roku. Walker znów pokazuje, że jest klasowym obrońcą, ale też potrafi dobrze pokazać się też w ofensywie - najpierw asystując Kunowi, a potem sam strzelając bramkę na wślizgu.
FULL-TIME Man City 2-1 Southampton⁰⁰
— Premier League (@premierleague) November 2, 2019
Second half goals from Sergio Aguero and Kyle Walker see Man City come from behind to secure all 3 points#MCISOU pic.twitter.com/KQR66KgSNL
Andy Robertson (Liverpool FC) - motor w tylnej części ciała, kolejną bramkę strzelił, jeździł jak TGV po swojej ukochanej lewej stronie, wciąż przypomina tę romantyczną historię chłopaka, który kasował bilety na stadionie w Szkocji... choć to Sadio Mane był największym bohaterem w meczu z Aston Villą, to jednak ktoś inny z jedenastki lidera Premier League musiał się znaleźć w naszym zestawieniu - jest to właśnie Robertson:
The flying Scotsman! 🤣🏴
— Goal (@goal) November 4, 2019
Andy Robertson had never scored a header in his career before this 👀
A huge goal for Liverpool 👏pic.twitter.com/BabUD1SnSZ
Filip Kostić (Eintracht Frankfurt) - znacie go też jako bocznego obrońcę, a u nas jednak wystawiamy go w drugiej linii... Chorwat przyzwyczaił nas do tego, że jego płuca są stworzone z tytanu czy innego materiału z serii tych nie do zajechania. Niemrawi piłkarze Bayernu sami nasuwali się Kosticiowi, który przez pełne 90 minut wykorzystywał ich luki w ustawieniu i raz za razem ośmieszał. No i dorzucił gola.
Gelson Fernandes (Eintracht Frankfurt) - to dość niepozorny piłkarz, ale jakże kluczowy dla Eintrachtu. Niespecjalnie rzuca się w oczy, ale jego obecność scala drugą linię frankfurtczyków, o czym Bayern bezlitośnie się przekonał. Miał wszystko pod kontrolą i pozwalał rozwinąć skrzydła swoim kolegom z ofensywny, w newralgicznych momentach wspierając defensywę.
John Lundstram (Sheffield United) - grając na nietypowej dla siebie pozycji defensywnego pomocnika (kolejny defensywny akcent w naszym zestawieniu), strzelił dwie bramki i zapewnił zwycięstwo Shieffield, poza tym prezentuje równą formę od początku sezonu i musiał w końcu trafić tutaj. Sheffield jest naprawdę porywającym beniaminkiem, a tacy słynni fani jak aktor Sean Bean mogą tylko patrzeć z dumą na poczynania "The Blades"...
John Lundstram appreciation post.
— Sheffield United (@SheffieldUnited) November 2, 2019
What a season our no.7 is having 👏 pic.twitter.com/DCuHbuUSSE
Christopher Nkunku (RB Lipsk) - Naby Keita who? 21-letni wychowanek PSG razem z całą ekipą Lipska zagrał koncert zatytułowany "Zniszczyć Mainz". Wynik 8:0 mówi sam za siebie, a Nkunku miał w nim spory udział - gol, dwie asysty i wielki wkład w kreowanie gry ofensywnej to jego zasługi...
Borja Mayoral (Levante) - to za jego sprawą Levante objęło na Estadio Ciudad de Valencia prowadzenie w meczu z Barceloną. 2:1, Borja Mayoral. Sztylet w sercu Ernesta Valverdowatego. Wiecie dobrze, że Barcelona po raz kolejny spisała się źle... a współautor jej tragedii (a szczęście w Walencji) musiał się tu znaleźć.
Borja Mayoral najgłośniejszym napastnikiem nie jest, ale Barcelonę i Real Madryt w tym sezonie już ustrzelił. Pracuś, nie tylko do rozliczania z goli.
— Dominik Piechota (@dominikpiechota) November 2, 2019
Timo Werner (RB Lipsk) - o ile Nkunku był tym, który wyróżnił się z grona tych wyróżniających się, o tyle Werner panował ponad nimi wszystkimi. Ba, panował nad całą Europą! Wystarczy powiedzieć jedno: 3 gole, 3 asysty. Po co więcej?
05': Werner assist
— Squawka Football (@Squawka) November 3, 2019
30': Werner goal
35': Werner assist
48': Werner goal
50': Werner assist
87': Werner goal
The first player on record with a hat-trick of goals and assists in a Bundesliga game. 🎩 pic.twitter.com/fBE6x7afBa
Jhonder Cadiz (Dijon) - wiecie... Dijon zaskoczyło nas bardziej niż zima drogowców (choć w sumie w Polsce jeszcze zaskoczy). Pokonało PSG w piątkowy wieczór, o tym się nie zająknęliśmy... aż do teraz. Cadiz strzelił paryżan gola na 2:1. To on był człowiekiem, który wprawił fanów mistrza Francji w osłupienie. Tydzień po oklepie, jaki zebrała od nich Marsylia... znów coś tak szokującego. Wszyscy Święci balowali w niebie 1 listopada... oto PSG poniosło porażkę.
Wypożyczony z Benfiki do Dijon Jhonder Cádiz z golem przeciwko PSG.
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) November 1, 2019
A przed transferem do Benfy łączony z Legią. https://t.co/PaZhIkvFcM