Footrollowa JEDENASTKA WEEKENDU - 13-15 grudnia
"Footrollowa Jedenastka" - to cykl, w którym wielu z was pewnie wkurzymy, niektórych rozbawimy... ale cóż, takie czasy, dyskutuje się o wszystkim. Szczególnie o wyborach. Będziemy Wam prezentować nasz wybór odnośnie tych jedenastu ludzi, których należy wyróżnić. Oczywiście - nie musicie się ze wszystkim zgadzać, wybór zawsze jest trudną rzeczą, ale też dyskusyjną. OTO NASZE FIRST ELEVEN!!!
Oto nasze wybory:
Bartłomiej Drągowski (Fiorentina) - choć Fiorentina nie rozegrała wybitnego meczu przeciwko Interowi, to jednak umiała się przeciwstawić na tyle, by stracić tylko jednego gola. Drągowski był niemiłosiernie poniewierany m. in. przez Lautaro Martineza, ale też wykazał się świetną interwencją w stylu Gordona Banksa sprzed lat. Jest pewnym punktem "Violi", co powinno nas cieszyć - wreszcie po 4 latach klub, który kupił go z Białegostoku zaufał mu w pełni. Nasz brodacz naprawdę spisuje się tam dobrze.
Dragowski like Gordon Banks 👏🤯#ForzaViola 💜 #FiorentinaInter pic.twitter.com/U0qr9WRsUA
— ACF Fiorentina English 🇺🇸🇬🇧 (@ACFFiorentinaEN) December 15, 2019
Btw ciekawe czasy, że taki Drągowski robiący duże wrażenie we Florencji jest maksymalnie bramkarzem nr 6 w kadrze (o ile nie niżej, bo wyżej u Brzęczka są przecież Szczęsny, Fabiański, Skorupski, Majecki i Gikiewicz), a kiedyś trzeba było liczyć, że Ljungberga zatrzyma Sidorczuk.
— Przemek Langier (@plangier) December 15, 2019
Maciej Sadlok (Wisła Kraków) - Wisła odzyskuje godność, przełamuje się na kandydacie do mistrzostwa Polski, a wraz z nią Maciej potocznie zwany jako ''Spadlok''. Najlepszy w obronie, najlepszy w rozegraniu - takiego go jeszcze nie znaliśmy.
Dla mnie piłkarzem meczu Sadlok. Co chłop wyłączył prawą stronę Pogoni, to chyba mu się w tej rundzie jeszcze nie przytrafiło. Oby w Łodzi powtórka, bo tam czeka Dani Ramirez.
— Juliusz Słaboński (@RocknRollStar8) December 14, 2019
Lukas Klemenz (Wisła Kraków) - jeśli w jedenastce znajduje się pan powyżej, to nie może zabraknąć również miejsca dla bohatera piątkowego starcia. Podczas gdy wszyscy doliczali jedenastą porażkę z rzędu w wykonaniu "Białej Gwiazdy" on pokonywał Dante Stipicę, dając zespołowi przełamanie.
Joe Gomez (Liverpool) - ależ temu gościowi można zaufać! Wrócił Anglik do formacji defensywy Liverpoolu, wróciły mecze "The Reds" z czystym kontem. 22-latek rozegrał drugi ligowy mecz z rzędu i obrona ponownie wyglądała jak monolit. Watford w sobotnie popołudnie oddał zaledwie dwa celne strzały na bramkę Alissona i duża w tym zasługa piłkarza, który na Anfield trafił ponad 4 lata temu za "oszałamiającą" kwotę 4,9 miliona euro!
Ever since Joe Gomez came in at CB alongside Van Dijk, we’ve kept 3 clean sheets in our last 3 games.
— Samue (@SamueILFC) December 14, 2019
Coincidence? I think not. Just like last season. pic.twitter.com/3xr0zxl1bv
Dejan Kulusevski (Atalanta) - Szwed macedońskiego pochodzenia był głównym architektem zaskakującego zwycięstwa Parmy nad Napoli. To właśnie nastoletni Kulusevski przewidział ogromny błąd, który popełnił Kalidou Koulibaly i pewnie pokonał bramkarza neapolitańczyków. Przy drugim golu Kulusevski ściągnął na siebie uwagę aż dwóch defensorów, co poskutkowało sporą przestrzenią dla Gervinho. Warto coraz uważniej obserwować zmagania Kulusevskiego, bo latem nasza reprezentacja zmierzy się ze Szwecją i jest duże prawdopodobieństwo, że 19-latek znajdzie się w kadrze reprezentacji "Trzech Koron".
Borja Valero (Inter) - ponownie: jeśli mówimy o meczu Interu, to musimy pochwalić akurat jednego piłkarza. Rzadko się zdarza, żeby Borja Valero podejmował próby dryblingu, a wczoraj poczuł się chyba na tyle pewnie, że robił wszystko. Odbiory (pierwszy nieczysty dopiero chyba po godzinie gry), strzelony gol, branie na siebie odpowiedzialności - bardzo rzucało się to w oczy. I najważniejsze - z jego prób coś wynikało, czego nie można powiedzieć o np. Matiasie Vecino lub Romelu Lukaku...
Borja, ale żeś mi teraz zaimponował. W życiu bym nie podejrzewał, że jeszcze dla Interu Hiszpan coś strzeli. #włoskarobota
— Aleksander Bernard (@Olek_Bernard) December 15, 2019
Mohamed Salah (Liverpool) - my też nie pamiętamy dokładnie czasów sprzed Juergena Kloppa i jego współpracy z Salahem. Natomiast faktem, o którym wielu może dziś tylko przeczytać, jest to, że Salah grał kiedyś w drugiej linii. Bardziej jako ofensywny pomocnik, ale grał. Dzisiaj ląduje u nas na lewym skrzydle za dwoma napastnikami i obok Philippe Coutinho. Dlaczego w takim miejscu? Nie mieliśmy serca go nie wybrać do jedenastki. A ponownie zasłużył... Egipcjanin był bezlitosny dla Watfordu. Zdobył oba gole w meczu z "Szerszeniami", a przy bramce numer dwa defensywa Watfordu została tak ośmieszona, że pozostało wszystkim obiektywnym obserwatorom zwykłe ludzkie współczucie. Salah zabawił się z obroną w taki sposób, jakby w danym momencie wciąż przebywał na treningu, a nie występował podczas ważnego meczu ligowego.
Nutmeg off the back heel for the goal.@MoSalah is next level. 😤
— Bleacher Report (@BleacherReport) December 14, 2019
(Via @NBCSportsSoccer)pic.twitter.com/oSxyiZNjXa
Philippe Coutinho (Bayern) - bezapelacyjny piłkarz całego weekendu, bez podziału na ligi. Brazylijczyk był pierwszoplanową postacią Bayernu, który rozgromił bezradny Werder. Monachijczycy w sobotę zaaplikowali rywalom aż sześć goli, a Coutinho miał wymierny udział aż przy pięciu trafieniach zespołu z Bawarii - przy nazwisku Coutinho należy zapisać hat-trick oraz dwie asysty przy golach Lewandowskiego oraz Muellera. Drużyna o aspiracjach mistrzowskich w taki sposób powinna prezentować się w pojedynkach z niżej notowanymi rywalami, a Coutinho po prostu był bezlitosny dla Werderu, który jeszcze niespełna 15 lat temu otrzymywał mistrzowską paterę za wygranie Bundesligi. Na Allianz Arena widzieliśmy po prostu magię w wykonaniu piłkarza, który wciąż jest wypożyczony z FC Barcelony. Trzeba przyznać, że Coutinho zaczyna odżywać po przeprowadzce z Katalonii.
FT watching Coutinho vs. Bremen pic.twitter.com/pYAXptwKJh
— FC Bayern English (@FCBayernEN) December 14, 2019
Philipe Coutinho today against Werder Bremen:
— Nitwik Football (@NitwikFootball) December 14, 2019
Goals: 3 ⚽️⚽️⚽️
Assists: 2 🅰️🅰️
🔥🔥🔥pic.twitter.com/iENH9Sb8Jo
Daniel Wass (Valencia) - Duńczyk pokazał, że jest świetnym przykładem piłkarza łączącego ze sobą walory defensywne z bardzo dobrą grą do przodu. Radził sobie na tyle dobrze z upilnowaniem Isco, że Zinedine Zidane zadecydował o tym, że wychowanek Valencii jako pierwszy opuści boisko. Ogromne problemy miał za to Nacho, po którym było widać kilkumiesięczną przerwę od gry w piłkę. Na dobrą sprawę gospodarze z Walencji objęli prowadzenie we wczorajszym meczu z Realem Madryt dzięki dobremu przeglądowi pola Wassa, który wypatrzył niepilnowanego Carlosa Solera.
Jarosław Niezgoda (Legia) - bo jak nie on, to kto? Dwie bramki i asysta z "Nafciarzami" doskonale oddały fakt, że boski ''Dżaro'' to piłkarz o umiejętnościach przerastających Ekstraklasę. Choć kibice Legii chcieliby, żeby został w Warszawie do końca sezonu...
Ciekawostka:
— Kuba Majewski (@QbasLL) December 16, 2019
J. Niezgoda - 17 meczów/13 goli (Ekstraklasa, sezon 2019/20);
Carlitos - 36 meczów/16 goli (Ekstraklasa, sezon 2018/19).#Legia pic.twitter.com/ChLHMEsghk
Florian Niederlechner (Augsburg) - to mało wam znany napastnik, który jednak miał swój dzień - zanotował 4 asysty przy wygranej 4:2 na wyjeździe w Sinsheim (czyli mieście, w którym rozgrywa swoje spotkanie Hoffenheim). No dobra, jedna asysta to wywalczony karny, ale tak czy inaczej - bardziej nam tym zaimponował niż nasz polski Rupert kolejnym trafieniem do siatki... choć i o nim teraz wspomnimy...
Naszymi "honourable mentions" są na pewno Robert Lewandowski (za strzelone dwa gole dla Bayernu i jest teraz trzecim najlepszym strzelcem w historii Bundesligi, wspólnie z Juppem Heynckesem) oraz Jesus Imaz - który poprowadził wczoraj Jagiellonię do zwycięstwa nad Lechią Gdańsk.
Sprawdź tymczasem kursy na najważniejsze ligi europejskie na stronie sponsora kanału!