Footrollowa JEDENASTKA WEEKENDU - 16-18 października
"Footrollowa Jedenastka" - to cykl, w którym wielu z was pewnie wkurzymy, niektórych rozbawimy... ale cóż, takie czasy, dyskutuje się o wszystkim. Szczególnie o wyborach. Będziemy Wam prezentować nasz wybór odnośnie tych jedenastu ludzi, których należy wyróżnić. Oczywiście - nie musicie się ze wszystkim zgadzać, wybór zawsze jest trudną rzeczą, ale też dyskusyjną. OTO NASZE FIRST ELEVEN!!!
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jan Oblak (Atletico Madryt) - mecze przeciwko Celcie Vigo zawsze są miną dla największych klubów w Hiszpanii. W przeszłości przekonały się o tym Real oraz Barcelona, a w ten weekend było blisko tego, aby Atletico straciło punkty. Na posterunku stanął jednak słoweński bramkarz, który głównie przyczynił się do tego, że madrycki klub zachował czyste konto i z Galicji wywiózł komplet punktów. Choć świetnie spisał się David de Gea, który powinien otrzymać nagrodę za interwencję weekendu, to jednak Oblak za całokształt znalazł nasze większe uznanie.
Andy Robertson (Liverpool) - największą bronią Liverpoolu wciąż są boki obrony będące ofensywnie usposobione, co udowodnił Szkot w trakcie sobotnich Derbów Merseyside. Lewy obrońca bardzo często włączał się do akcji ofensywnych i zaliczył asystę przy bramce Sadio Mané, a mógł mieć więcej asyst przy lepszej skuteczności kolegów z drużyny. Mały kamyczek do ogródka Robertsona - biernie przyglądał się temu, jak Calvert-Lewin wyskakiwał do główki.
Connor Goldson (Rangers) - Patryk Klimala ze słabym występem w Old Firm Derby? Zero zdziwienia. Steven Gerrard wysyłający kolejny sygnał do Celtiku, że wielki rywal ma tym razem apetyt na mistrzostwo Szkocji? JAK NAJBARDZIEJ! Tyle że myśleliśmy, iż naprawdę będzie to inny bohater wielkich derbów szkockich - np. Alfredo Morelos, albo Scott Brown, który w Old Firm Derby zagrał po raz CZTERDZIESTY. Tymczasem dwa gole zdobył środkowy defensor "The Gers" i za to go wyróżniamy.
FULL-TIME: Celtic 0-2 Rangers
— Rangers Football Club (@RangersFC) October 17, 2020
A Connor Goldson double at Parkhead! pic.twitter.com/2wF4pIffiv
Ruben Dias (Manchester City) - portugalski stoper dyrygował obroną "The Citizens" w hitowym starciu z Arsenalem. Przez całe spotkanie był bardzo pewny w swoich interwencjach. Nie pozostawiał żadnych złudzeń atakującym "Kanonierów". Jeśli były zawodnik Benfiki w następnych meczach zachowa impet z sobotniego spotkania, bardzo szybko będziemy mówić o transferze, który już się zwrócił. Dajemy czas - wejście świetne.
No był bossem, ale z hurraoptymistycznymi opiniami, że ODMIENIŁ defensywę bym jeszcze poczekał. Widać, że to nie jest bezjajeczny Stones czy zapalnik Otamendi. Z Arsenalem imponował przede wszystkim dojrzałością piłkarską. Być może najlepszy na boisku. https://t.co/dZAOitWOQa
— Radek Misiura (@Radek_Misiura) October 17, 2020
Aaron Wan-Bissaka (Manchester United) - Manchester United odniósł okazałe zwycięstwo przeciwko Newcastle, a znaczący wpływ miał Aaron Wan-Bissaka. Choć pierwsza połowa nie należała do najlepszych, to jednak drugą odsłoną zatarł złe wrażenie i to w jakim stylu! Zaliczył kapitalne trafienie pod poprzeczkę na 3:1, które było zarazem jego pierwszym golem w seniorskiej karierze.
⚽️ Aaron Wan-Bissaka has scored his 1st senior goal in his 96th career appearance (50 Man Utd, 46 Crystal Palace)
— Sky Sports Statto (@SkySportsStatto) October 17, 2020
He had 2 shots on target today - had only 1 in his previous 37 PL apps for Man Utd pic.twitter.com/HQiCgIM728
Taras Romanczuk (Jagiellonia) - trudno było o lepszy prezent na jubileusz 200 spotkań w żółto-czerwonych barwach. Kapitan Jagiellonii podsumował go bramką oraz ważnym zwycięstwem swojego zespołu, które przerwało trwającą od trzech miesięcy niemoc białostoczan na własnym obiekcie.
Dani Olmo (RB Lipsk) - potrzebował chłopak paru tygodni do tego, żeby zakumać, o co chodzi w Nagelsmann fußball, a jak już to zrobił, to stał się czołową postacią RB Lipsk. Wygrana 2:0 i dwie asysty Olmo mówią same za siebie.
Thomas Mueller (Bayern Monachium) - w czym Niemiec był lepszy od Lewandowskiego? W niczym, byli sobie równi, ale Müller osiągnął coś, co może wydrukować i powiesić sobie nad kominkiem. Dzięki dwóm bramkom i asyście poczciwy Tomek miał już udział przy 401 golach zdobytych przez Bayern Monachium, co jest liczbą tak szaloną, że aż jej nie będziemy komentować.
Thomas Müller named Bundesliga Man of the Matchday. pic.twitter.com/0VzUczSq4t
— Bayern & Germany (@iMiaSanMia) October 18, 2020
Timo Werner (Chelsea) - 24-letni napastnik swoje pierwsze trafienia na boiskach Premier League zaliczył w sobotę przeciwko Southampton. Dwa razy piłkę do bramki rywala skierował jeszcze w pierwszej odsłonie, przy obu ogrywając Jana Bednarka. W kolejnych czterdziestu pięciu minutach nie zdołał skompletować hat-tricka, za to w 59. minucie zaliczył asystę przy golu Kaia Havertza. Szkoda tylko, że nie udało się dowieźć zwycięstwa na Stamford Bridge.
A statistical look at yesterday's match underlines @TimoWerner's effectiveness with the ball and brings to light @BenChilwell’s heavy involvement yet again...
— Chelsea FC (@ChelseaFC) October 18, 2020
Zlatan Ibrahimović (AC Milan) - znacie film "Ciekawy przypadek Benjamina Buttona"? Jeśli nie, to nic straconego - wystarczy patrzeć na wyczyny Ibry. Szwed nieuchronnie zbliża się do 40-tki, a prezentuje się lepiej od niejednego nastolatka. Napastnik Milanu zdobył dwa gole i walnie przyczynił się do tego, że przez najbliższe miesiące Mediolan będzie czerwono-czarny.
There can be only one 👑@Ibra_official 🦁#InterMilan #SempreMilan pic.twitter.com/HAEdbeK1Sg
— AC Milan (@acmilan) October 18, 2020
Hirving Lozano (Napoli) - teoretycznie powinien być tutaj Manuel Lanzini, Heung-min Son albo Yew Yeboah... ale musimy docenić Meksykanina. Atalanta to wspaniała drużyna, ale ma pewien poważny mankament - defensywę dziurawą jak ser szwajcarski. Z tego faktu skrzętnie skorzystał Hirving Lozano, który zaczyna coraz pewniej czuć się w Napoli: w sobotę dwukrotnie wpisał się na listę strzelców i to właśnie on przede wszystkim rozmontował obronę "La Dei".