Mógł grać w polskiej okręgówce, ale wybrał 4. ligę hiszpańską
Czasem ktoś podejmie decyzję, której po prostu nie sposób zrozumieć, prawda? Na pewno sami nie raz zdziwiliście się, że ktoś zrobił coś tak, a nie inaczej, choć waszym zdaniem to totalnie bez sensu. Tak właśnie czuć możemy się teraz na wieść o tym, że były piłkarz Realu Madryt zdecydował się odrzucić propozycję z polskiej okręgówki, by przeprowadzić się do hiszpańskiej 4 ligi.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Chodzi oczywiście o Roystona Drenthe, który kilka tygodni temu był łączony z LSK Victorią Cisek. Polski zespół nawet potwierdził na swoim oficjalnym Twitterze, że prowadzi rozmowy z holenderskim zawodnikiem, a tego posta polubiło także oficjalne konto piłkarza. Wydawało się, że faktycznie coś może być na rzeczy, a biorąc pod uwagę stopień stoczenia kariery Drenthe, ten ruch śmiało można było wytłumaczyć. Niestety jednak, chwilę później sam zawodnik oznajmił, że te plotki nie mają z prawdą nic wspólnego i to jakiś żart.
— Marcin Gazda (@marcin_gazda) January 6, 2021
Żartem, Panie Drenthe, to można nazwać Pana wybór nowego zespołu. W czym Racing Murcia, grający w 4 klasie rozgrywkowej jest niby lepszy od naszego LKSu? Odpowiedź brzmi: w niczym. Właśnie dlatego jestem niemalże stuprocentowo przekonany, że to nie Drenthe wyśmiał Victorię Cisek, a ów zespół jego. Spójrzcie tylko na jego formę fizyczną. To nie jest sylwetka na polską okręgówkę, szanujmy się.