Od Japonii aż po Stany - kolejne gole Świerczoka i Klimali! [VIDEO]
Co by było, gdyby Roberta Lewandowskiego nie było? Ano pewnie byłaby olbrzymia pustka w ataku, którą niełatwo byłoby załatać. Jasne, coraz odważniej do bram kadry pukają czy to Karol Świderski, czy to Adam Buksa, choć trudno jednoznacznie stwierdzić, że byliby w stanie wejść w buty po napastniku Bayernu Monachium. Pewnie nie, co nie zmienia faktu, że sytuacja wśród polskich atakujących uległa sporej poprawie.
Mecze Serie A, LaLiga oraz innych najlepszych lig pełnoletni widzowie mogą oglądać i obstawiać na stronie sponsora portalu, Betclic.pl. SPRAWDŹ TUTAJ!
MATERIAŁY PROMOCYJNE PARTNERA | W grach hazardowych mogą uczestniczyć wyłącznie osoby, które ukończyły 18 lat. Udział w nielegalnych grach hazardowych jest przestępstwem. | Hazard może uzależniać. BEM to legalny bukmacher. Gra u nielegalnych grozi konsekwencjami prawnymi.
Jeszcze niedawno narzekaliśmy na pewne braki w ataku, bo na dobrą sprawę cała lista kończyła się na Lewandowskim, Miliku, Piątku czy Kownackim. Ku zadowoleniu wszystkich fanów coś w tej kwestii uległo zmianie. Tu mamy Karola Świderskiego, za oceanem strzela Adam Buksa. Dobre wrażenie robią też Patryk Klimala i Jakub Świerczok.
Patryk Klimala from the spot in the final moments!
— Major League Soccer (@MLS) September 23, 2021
We're all tied up! #RBNYvNYC pic.twitter.com/pvdw5F5Wwr
Nie bez przyczyny o nich wspominamy, wszak tak się składa, że ostatnia doba stała pod znakiem obu panów. Były gracz Jagiellonii Białystok został bohaterem w spotkaniu derbowym. Młody Polak wykorzystał rzut karny na wagę remisu, aczkolwiek nie była to jedenastka jakich wiele. Gracz New York Red Bulls wpisał się na listę strzelców w dwunastej minucie doliczonego czasu gry, wykorzystując zdecydowaną przewagę swojego zespołu. Drużyna New York City kończyła ten mecz w dziewięciu.
Dla 23-latka było to już siódme trafienie w tym sezonie oraz trzecie w kolejnym spotkaniu. Ponadto ma na swoim koncie pięć ostatnich podań, a to mówi wiele – Klimala nie dość, że ogarnął się mentalnie, zanotował też spory progres pod względem sportowym.
Tego nie trzeba już mówić o Jakubie Świerczoku. Znamy go dobrze i wiemy, co potrafi. Doświadczony napastnik nie bez przyczyny znalazł się w kadrze reprezentacji Polski na Euro 2020. Działacze Piasta Gliwice zapłacili za jego kartę około milion euro, po czym w trybie ekspresowym odesłali go za granicę. Mianowicie do Japonii. Szczerze? Wydaje się, że zrobiono całkiem przemyślany ruch. 28-latek wyrasta na jednego z najlepszych strzelców w obecnym zespole. Do tej pory rozegrał 10 spotkań na wszystkich frontach. Zdobył osiem bramek. Ba, wczoraj dołożył kolejną i niewiele wskazuje na to, aby za chwilę miał się zatrzymać.
Nie zmienia to jednak faktu, że do kadry wciąż im jeszcze brakuje. Na październikowe zgrupowanie przyjadą Lewandowski, Piątek, Buksa oraz Świderski. Do tego wciąż brakuje Milika, więc wspomniana dwójka to na ten moment wybory numer sześć, siedem lub nawet osiem.
Jakub Świerczok z trzecim golem w J1 League, a ósmym ogólnie we wszystkich rozgrywkach. Nagoya zremisowała 1:1 z Tokyo.
— Tomek Hatta (@Fyordung) September 22, 2021
Sama bramka była wstępnie zapisana jako samobój Leandro i to może jeszcze wróci. Na ten moment na oficjalnej stronie ligi zapisane trafienie Świerczokowi.