Modern Football triumfuje! Byki przeżuły czterolistną koniczynę
121 lat, tyle dzieli datę powstania Celtiku i RasenBallsport. To niemal tyle, ile Polski nie było na mapie przez zabory, to więcej, niż czas oćd powstania Realu Madryt czy FB Barcelony do dnia dzisiejszego. Przepaść, podczas której Celtic zdążył stać się jedną z najbardziej utytułowanych drużyn w historii futbolu, dziś jednak nie mieli czego świętować. Dziewięcioletnie Byki bardzo spokojnie pokonały zespół Brendana Rodgersa 2:0.
Składy:
RBL: Mvogo(GK) - Klostermann, Orban(C), Upamecano, Saracchi - Sabitzer(Ilsanker 64'), Laimer, Kampl(Majetschak 84')- Bruma, Augustin(Poulsen 90'), Cunha;
Celtic: Gordon(GK) - Gamboa(Lustig 46'), Simunović(Hendry 75'), Boyata, Tierney(C)- McGregor, Eboue, Ntcham - Christie, Edouard, Morgan(Sinclair 71');
Mecz zaczął się dość niewyraźnie. Dosłownie, fani drużyny z Lipska zadymili cały stadion, jednak sędzia niewiele sobie z tego zrobił i rozpoczął spotkanie bez opóźnienia. Przez pierwsze dwadzieścia minut oglądaliśmy w miarę wyrównane spotkanie okraszone kilkoma niekoniecznie udanymi strzałami i sytuacjami. Potem do głosu doszli Lipszczanie, zupełnie zdominowali Celtic, co przypieczętowali golami Matheusa Cunhi, który znakomicie półwolejem wykończył dośrodkowanie Sabitzera, oraz Brumy po wylewie obrony rodem z serii gier FIFA, kolejno w 31' i 35' minucie. Byki chciały pójść za ciosem i nie dopuszczali rywali do głosu do aż do końca pierwszej połowy.
Podobnie rozpoczęli w drugiej, podopieczni Ralfa Rangnicka cały czas próbowali zdobyć trzecią bramkę, jednak brakowało skuteczności i trochę szczęścia, zwłaszcza, kiedy w słupek trafił Augustin. Trudno napisać cokolwiek więcej pociągającego o drugiej części spotkania, ponieważ Celtic nawet się nie starał zmienić swojej sytuacji, a i RasenBallsport wszystko było na rękę. Gwizdek, koniec, cześć.
Podsumowując, legenda futbolu nie poradziła sobie z dziewięciolatkiem, który ma bardzo bogatych rodziców i została przez niego zdominowana(umiarkowanie, ale jednak). Sytuacja szkockiej potęgi nie jest ciekawa zarówno w lidze, jak i Lidze Europy i Brendan Rodgers powinien jak najszybciej wpłynąć na swoich piłkarzy. RasenBallsport zagrał z dużym spokojem, dając odpocząć wielu istotnym zawodnikom i ze spokojnym sumieniem może przygotowywać się do niedzielnego starcia z Schalke.